
Trawka zrobiła swoje i tylko z wirnikiem ogonowym musiałem powalczyć:

Reszta nietknięta. Krótki test działania i dalej ogień. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony trwałością.
Przyczyna: pakiet był już praktycznie pusty i nie wydało na wyjściu z ostrej pętli połączonej z zakrętem do bazy - szczęście w nieszczęściu, że kapnąłem się na czas, HOLD i padł bokiem...
Dawno tak szybko nie biegałem po chaszczunach. Najpierw odnaleźć model (upadł dość daleko ode mnie) i wypiąć pakiet, potem po smarkfona (bez zdjęć byłoby nieważne


Jednorazowo udało się wytargać na nogawce 3 takie łajzy. W sumie uśmierciłem ich kilkanaście

Druga część lotów była już po zachodzie oraz jakoś grubo po 20:


Niestety w zupełnej ciemności 2x się na chwilę pogubilem - zbyt duża zmiana warunków jak dla mnie. Brakuje obycia w lataniu tylko na ledach + muszę dodać coś na dziób, jakieś światełko przewodnie w innym kolorku. Normalnie często patrzę w locie na dziób modelu i tego mi wyraźnie w nocy brakowało. Do dogrania. Maszynka przytyła o ok 35g.