
Wystartowałem tak jak za pierwszym razem w trybie stabilizacji, po jakimś czasie go wyłączyłem i zacząłem trochę za bardzo wywijać (bo poczułem się zbyt pewnie mając możliwość włączenia stabilizacji albo trybu rescue) i straciłem kontrolę. Wcisnąłem rescue, helik tak jak powinien się wyprostował i wystrzelił w górę. Problem w tym że miałem rescue skonfigurowane tak, żeby prostował się tak jak mu było najszybciej, i w tym przypadku niestety wyprostował się na pleckach. Zanim zrozumiałem co się dzieje i zdałem sobie sprawę że nie potrafię jeszcze latać w ten sposób to już był nad lasem i powoli zamieniał się w małą kropkę. Na szczęście Paweł przejął stery. Co prawda ja już byłem w takim stanie że nie potrafiłem nawet odpowiedzieć na proste pytanie czy Mode-2 (zresztą nawet na pytanie o kolor nieba bym wtedy nie odpowiedział
