Witam serdecznie. Przygodę z modelarstwem zacząłem w zeszłym roku i od razu zainteresował mnie temat śmigłowców! Mój pierwszy wybór to Blade MCPX. Pierwsze próby i cała nauka zawisów odbyła się w domu ponieważ było to w zimie -wyobrażacie pewnie sobie jak to wyglądało, do dziś mam złomowisko z częściami małego Blade. Nie dając za wygraną i robiąc setki kilometrów do najbliższego sklepu z częściami nauczyłem się wisieć ogonem do siebie

Kolejny etap to inwestycja w symulator i zakup T-rexa 450 PRO, po lotach MCPX-em panowanie nad 450-tką było łatwiejsze, później przyszedł czas na pierwsze "kombinowanie" w powietrzu, typu pętle i przewroty oraz tradycyjne pielgrzymki do sklepu...Po zakończeniu sezonu T-rex poszedł na sprzedaż. Od dwóch tygodni jestem posiadaczem T-rex-a 500efl 3gx i zaliczam pierwsze plecy i nie mam tu na myśli wydatków na części chociaż co się odwlecze to wiadomo...
Pozdrawiam wszystkich
Piotr