Witajcie,
Ostatnio 2 tygodnie temu przyjechałem z tatą na Pałacową. Chciałem podziękować kolegom za rady dotyczące pilotażu. Odpowiednie osoby wiedzą o kogo chodzi. Dzięki radom odblokowałem się i latanie stało się przyjemnością a nie stresem. Bez problemu zaczęły wychodzić mi piroflipy (1/2) oraz lejki (funnel). Trochę pokraczne ale model czułem jak fajnie lata. Przynajmniej mogłem to teraz szlifować.

Niestety wczoraj stała się straszna sprawa. Straciłem model (Agile 5.5), ale nie kretowałem.

Model miał ok. 60 lotów. Wszystkie moje oszczędności, rzeczy swoje które sprzedałem, aby zbudować model.
Wszystko stało się na ziemi przed startem. Straciłem całą elektronikę.
Muszę wszystkich przestrzec. Chcę opisać sytuację co się stało. Winowajcą był BEC. Czytałem nocą na zagranicznych forach – innych też to spotkało.
Gdzie umieścić wątek odnośnie BECa, aby wszyscy mogli to przeczytać?
Może w opisanym wątku mi doradzicie co zrobić?
Na tą chwilę muszę zakończyć latanie bo koszty odbudowy są strasznie duże

DRAMAT
Dzięki za pomoc
OLEK