A ja polecam ustawienie IDLA i korzystanie z niego nawet przy klasycznym lataniu. Dlaczego? Żebyś wyrabiał sobie pewne nawyki. Wiem, że porównywanie WASPa do modelu jest nieco śmieszne, ale jakby nie patrzeć jest też 6ch. Początkowo miałem stracha przed idlem, chyba tak z założenia. Ale od początku zacząłem go stosować i osobiście lata mi się na nim przyjemniej.
(Moim zdaniem) zalety latania od początku z IDLEM:
- zwłaszcza małe modele lepiej trzymają przy gorszych warunkach atmosferycznych na wyższych obrotach a mniejszych kątach, w mikrsusie jest to bardzo wyraźna różnica. Latając na wietrze ok 20kmh helik nieco pływa w powietrzu, natomiast po włączeniu idla trzyma się znacznie lepiej.
- od początku uczysz się latać "docelowo" i nie będziesz później krecił odruchowo schodząc z gazem do końca podczas lądowania itp.
- nawet etap początkującego nie przeszkadza w tym, żeby nauczyć się płynnego przechodzenia pomiedzy idle i standard (to samo tyczy się holda - po prostu trzeba mieć wyrobiony paluch, żeby łapa nie traciła precyzji przy wychylenia palca do przodu... niby banał, ale na początku nie koniecznie)
- latanie w idlu nawet w lotach postępowych moim zdaniem dodaje więcej kontroli nad modelem, zwłaszcza w sytuacjach... kryzysowych. Po prostu poza wyciągnięciemm modelu w górę masz możliwość wycągnięcia go w dół szybciej niż opadałby po zdjęciu obrotów.
Ja latam tak, że ruszam klasycznie, potem idle, potem wyłączam i ląduje korzystając w ostatniej chwili z holda (który nie jest potrzebny, ale wyrabia odruchy). Latanie na pleckach to kwestia czasu, ale dobrze od początku mieć wyrobiony nawyk, że gaz poniżej połowy nie obniża lotu helika tylko sasysa go w dół.
).