Wiesz jeszcze pytanie czy i jak potrafisz latac.
Pierwszy samolot powinien latac wolno, byc lekki i maksymalnie stabilny. JEsli latales na symku to mniej wiecej wiesz czego sie spodziewac, a i tak pierwszy lot to bedzie stresik i w ogole...
Tak naprawde idealnym samolotem na poczatek bylaby Beta albo TwinStar albo cos takiego... Bixler... Bo do tego, ze potrafia latac wolno i sa mega stabilne to jeszcze sa duze co dodatkowo pomaga.
No ale Twoje latadlo ma byc maksymalnie budzetowe, wiec te statki sie troche nie mieszcza.
Kombat?
Nie, nie jest szybki.
Jest zwrotny, jest nawet bardzo zwrotny, ale to nie jest przeszkoda, to jest wrecz zaleta. Jesli jestes w stanie zrobic ciasna petle i samolot nie wpada w korek to wieksza zawsze zrobisz.
Jesli jestes w stanie zrobic ciasny zakret na malej predkosci i samolot Ci nie przepadnie to wiekszy zakret zawsze zrobisz. I kombat pod tym wzgledem jest naprawde niezly, przynajmniej ten z moim albo podobnym setupem.
Oczywiscie mozna do kombata wsadzic silnik od 450tki kv2800 i probowac zrobic z niego przecinaka, moze nawet sie uda, ale ...
.. kombat to nie jest model do speeda tylko do "kombacenia".
Wiec jesli chcesz zeby byl to model spokojny to ustaw sobie na poczatek bardzo male wychylenia sterow i lotek i bedzie spokojny. Jak sie wczujesz i Ci przyjdzie kaprys zeby powariowac to sobie wychylenia zwiekszysz i oddasz sie szalenstwu.
Pamietaj, zeby pierwsze loty byly nad wysoka trawa. Kombat jak w nia wpadnie to na 99% nic mu sie nie stanie. Jeszcze jak smiglo bedziesz mial na prop-saverze (na takiej gumce) to w ogole bajka i w kombacie tak nalezy smiglo mocowac - inaczej bedziesz je lamal przy kazdym ladowaniu.
Właśnie wybrałem orzełka bo podobno nieważne jak się go zrobi to i tak zawsze poleci prosto czy krzywo ale zawsze.
No... jest to prawda jakby nie patrzec. Cegla tez poleci jak jej przylozysz odpowiedni wektor:>
Nie no spoko, moze i dobrze z tym orzelkiem...
Ja mowie z mojego punktu widzenia a prawda jest taka, ze lubie czasem samolotami polatac, ale tak naprawde gucio o nich wiem. Miru i Bazant zjedli na samolotach troche wiecej zebow... Gdybym mial budowac orzelka to pewnie bym ich troche meczyl:)
Tu Ci wojtek zasugerowal zebys wpadl na Palacowa, a ja widze, ze Ty z Tarnowa jestes... No to masz kawalek:)
Moze znajdziesz w swojej okolicy kogos doswiadczonego kto Ci podpowie to i owo...
Albo chociaz oblata Ci ten model jak juz go zrobisz...
Najlepiej jakby Ci ktos wystartowal, oddal apke, Ty bys sobie polatal, a potem ten ktos by Ci wyladowal. I tak za pierwszym i za drugim razem... Potem wyladowalbys juz sam... no a potem samemu wystartowac to juz formalnosc:)
Bo tu paradoksalnie start jest trudnniejszy - musisz rzucic model i szybko przelozyc reke na apke i go opanowac.
Ladowanie w najprostrzej formie poprostu lecisz wolno, prosto, stopniowo obnizasz wysokosc... jak da rade to celujesz w jakas miekka roslinnosc i wszystko;)