Ok, nadszedł moment w którym postanowiłem podzielić się z Wami moimi ostatnimi doświadczeniami z próbą wyprodukowania niewielkiej serii kabinek. Aktualnie projekt jest w fazie prototypu, który jest idealnym przykładem tego czego NIE chcę osiągnąć
Docelowo kabinka ma pasować do modeli X3/MX3 i ważyć ok 40g z malowaniem, czyli o 20g mniej niż oryginalna.
Projekt rozpocząłem od zamodelowania kabinki w Autodesku Fusion 360. Jest to darmowe narzędzie dla studentów i przedsiębiorców, którzy spełniają kryteria określone w regulaminie. Kabinka była dopasowywana do przesłanego przez Michała Kowalskiego (@telemaniak) projektu ramy MX3, ale jak się okazało idealnie pasuje także do zwykłej X3
Pragnę zaznaczyć że zdjęcia ramy które zobaczycie na zdjęciach nie pokrywają się w 100% z projektami Michała, a to za sprawą moich zabaw w Autodesku i uczeniu się programu hehe... Dlatego proszę o nie łączcie tych dwóch rzeczy...
Początkowy model (jak już zapewne widzieliście) wyglądał tak:
Ale po namyśle i pierwszym odruchu wymiotnym
projekt przeobraził się w to:
Jak widać kabina dostała trochę wyrazu za sprawą ostrego przetłoczenia ciągnącego się przez całą długość powierzchni, gładko przechodząc w dolną krawędź uszu
Dodatkowo została ona nieco powiększona co poprawiło proporcje...
Kiedy wszystko zostało zamodelowane i przestało odstraszać swoim wyglądem, przyszedł czas na stworzenie kopyta.
Generalnie wszystkie prawdziwe kabinki produkowane są w metalowych formach negatywowych, no ale ja nie mam dostępu ani funduszy na taką burżuazję, dlatego musiałem zadowolić się inną metodą
Kopyto zostało wydrukowane na drukarce 3D w dwóch połówkach: prawa-lewa (potem napiszę dlaczego). Ważne aby były one drukowane z dołu do góry, bo dzięki temu uzyskujemy najgładszą powierzchnię. To oczywiście i tak nie uchroni nas przed paroma dniami ręcznego szlifowania hahaha. Model drukował się przez weekend na drukarce HBot.
Tak wyglądały te elementy po wyjęciu z drukarki.
W projekcie należało uwzględnić otwory pozycjonujące, w które potem weszły kołki...
Porównanie z oryginałem
Teraz wyjaśnię dlaczego rozdzieliłem kopyto. Do stworzenia negatywu postanowiłem użyć gipsu dentystycznego. Charakteryzuje się on niemal zerowym skurczem i niską porowatością... ale niestety ma też jedną bardzo poważną wadę, o której później
Tak czy siak pomysł polegał na zalaniu kopyta płynnym gipsem a następnie wyjęciu go, dzięki właśnie przegrodzie, która rozdzielała skrzynkę formierską na dwie symetryczne części.
Tak miał wyglądać kompletny rdzeń:
A tak wyglądał tuż przed zalaniem. Posmarowany rozdzielaczem w postaci smaru mineralnego. Oczywiście najpierw musiałem zlikwidować wszelkie fałszywki, bo inaczej zalaną formę można by było od razu wywalić do kosza
Wcześniej przygotowałem sobie porządną skrzynkę formierską z 5mm sklejki uszczelnionej klejem montażowym...
Rozwiercane otworki, żeby wkręty nie uszkodziły sklejki
Tak wygląda gotowa skrzynka
Zaciśnięta klemami przed zalaniem
Pozostało zrobić otwory wlewowe
Przyszła kolej na zalanie gipsem
Producent zalecił skład 100g gipsu, 50g wody. Oczywiście pamiętając że o zasadzie gips do wody... Teraz już wiem że gó**no prawda- do tego taka mieszanka się nie nadaje
Niebawem zrobię drugą a właściwie trzecią próbę i będę zalewać w mieszance 1:1...
Forma skręcona, rozdzielacz użyty, można zalewać
Próba zalania nr1. Kompletne niepowodzenie... na początku wspomniałem o pewnej wadzie gipsu dentystycznego. OK jest mały skurcz, jest gładka powierzchnie ale... no właśnie zawsze jest to "ale"
... zastyga w 7min.... Wsypujemy gips do wody... po troszku, mieszając... tego jest 7kg...1kg/ 1min to niewykonalne hahaha Dlatego teraz już wiem że trzeba dać więcej wody i szybciej wsypywać gips. Ale musimy pamiętać że możemy mieszać tylko w jedną stronę, bardzo delikatnie, aby go nie zapowietrzyć... Jak łatwo się domyślić 7kg gipsu zastygło mi w wiadrze, nie w formie hahaha
Próba nr.2 Lepiej i wszystko by było ok, gdyby nie to że rozrobiłem o 2kg gipsu za mało
no ale jakoś tam dorobiłem go trochę i zalałem rdzeń... niestety potem skutkowało to niewielkimi pęcherzami przy powierzchni...
Rozdzielenie formy przebiegło bez najmniejszych problemów
wystarczyło lekko puknąć i rdzeń wyszedł sam w nienaruszonym stanie
A tak wygląda forma
Widać te nieszczęsne pęcherze... co prawda są one pokryte cieniutką warstwą gipsu ale wolałem je zaszpachlować już ręcznie... szpachlowanie wyszło bez przejść
I otrzymałem bardzo gładką powierzchnię
Laminowanie.... w końcu upragniony etap, jako rozdzielacza znów użyłem tego samego smaru co poprzednio w rdzeniu....teraz wiem że był to błąd... niestety smar mineralny jest dosyć lepki i utrudniał przesączanie żywicy, dlatego w drugiej próbie użyję jakiegoś stałego wosku, aby nie dopuścić do podobnej sytuacji..
Wysmarowana forma:
Wyłożona tkaniną szklaną... niestety zakupiłem zbyt gęstą gramaturę... ale przynajmniej kabinka jest dosyć elastyczna
Przesączone żywicą:
Nakładałem ją pędzlem... i znów ta sama sytuacja... teraz już wiem że to nie wystarczy
Potrzeba coś więcej... worek próżniowy, może jakiś docisk... coś muszę wymyślić, bo użycie samego pędzla, nie dość że nie powoduje idealnego przesiąknięcia żywicą, to jeszcze wymaga użycia zbyt dużej ilości żywicy. Ja zużyłem jej 30g, a spokojnie można by zejść do 20g... myślę teraz nad odlaniem gipsowego docisku, bo nie mam dostępu do pompy próżniowej, więc ta metoda odpada...
Z moich wcześniejszych prób wynikało że spokojnie wystarczy nałożyć dwie warstwy tkaniny... i nie myliłem się
Tkanina schła na dworze.... wygonili mnie z domu hahaha
A tak wyglądało następnego dnia po wyschnięciu
Trzeba przyznać że smar mineralny jest idealnym rozdzielaczem, no ale niestety to jego wnikanie w tkaninę... gdyby nie to, byłby idealny.
W tym momencie sobie przypomniałem że przed laminowaniem zapomniałem wyczyścić formę hahahaha
Wstępnie wycięte połówki
No i etap łączenia:
To był czwartek, w piątek jechałem do Nowego Targu na RC Air Show, więc postanowiłem szybciorem (na kolanie) pomalować kabinkę, na jakikolwiek kolor... co znalazłem w warsztacie... znalazłem srebrny i czerwony hehe
Tak BTW to był lakier do leksanu... ale co tam, prowizorka nie widzi żadnych przeszkód
No i generalnie to tyle... wiem co trzeba zrobić ale nie bardzo wiem jak
Muszę na pewno zmienić rodzaj rozdzielacza, zrobić jakiś rodzaj docisku, zmienić rodzaj żywicy i tkaniny, i zrobić nową formę z rzadszego gipsu...
Jeżeli ktoś z was zajmował się podobną tematyką, albo zna jakieś ciekawe materiały, to bardzo byłym wdzięczny za pomoc.
Na tym etapie jeszcze nie mam co myśleć o malowaniu kabinki, choć wiem że i z tym będzie kupa problemów... chociaż w sumie ten lakier od leksanu w ogóle nie pęka
Mimo że nawet nie dałem podkładu a jedynie oczyściłem powierzchnię hehe...
Pozdrowienia,
Paweł Trznadel