@Telemaniak, poruszyles tez bardzo ciekawa kwestie mianowicie... tego co i jak jakim modelem latamy.
Mowie teraz o wlasnych doswiadczeniach.
Kiedy poltora roku temu wczesna jesienia do mojej floty dolaczyla 600tka, a bylem wtedy na etapie uczenia sie pirozawisow na brzuchu i pierwszych zawisow na pleckach, to zalozeniem moim bylo, ze 600tka (alias Krowka) bedzie sluzyc tylko i wylacznie do spokojnego dostojnego latania, zadnych pleckow... Ze bede nia latal tak jak makieta, choc nie jest to makieta.
I nie byla to stricte kwestia tego ze nic wiecej umialem - nie nie. Poprostu ... Poniewaz nie wiele wiecej umialem, to spokojne latanie w normalu w polaczeniu z rozmiarami modelu dostarczalo mi wystarczajaca ilosc emocji i nie potrzebowalem czegos wiecej.
A jednoczesnie tlukac 450tke caly czas probowalem czegos nowego i cwiczylem to co juz jako tako umiem.
Po pol roku zrobilem pierwszego fikolka Krówką, a tydzien temu zmielilem w Krówce zebatke napedu ogona bo za mocno ja przycisnalem w ... a juz nawet nie wiem czy w tictocu czy w czyms...
... i tym sposobem caly moj ambitny plan nigdy nie katowania tego helikoptera legl w gruzach:D:D
bo apetyt rosnie w miare jedzenia...
I mysle ze tu akurat u kazdego jest podobnie.
Moge sie lapac za glowe jak patrze jak niektorzy katują swoje maszyny, ale prawda jest taka, ze oni poprostu wiecej potrafia i zwykle latanie juz ich nie kreci.
Ja z reszta i tak sie pilnuje i jak zaczynam cisnac ta 450tke to zawsze jakos w pore mowie pass - teraz robimy cos nowego.
Dlatego, jesli chodzi o setup to caly czas jade na 3s i jakos mi to wystarcza.
Gdybym sie nie pilnowal to juz dawno bym pewnie mial po pierwsze 6s, po drugie stretcha i 3800 obrotow na wirniku...
... NO!
A wracajac do meritum... Agila 7... No tak wlasnie jak mowisz Donia... rzecz taka wydawaloby sie malo istotna i prawie nie zauwazalna, ale jednak: Srednica rurki.
To samo jest w Protosie wsrod malych. Przeciez 450tka i Protos Mini to prawie identyczne helikoptery (no pomijajac kabinke).
Ale rura jest grubsza.
Rama troche inna i jakbym wczoraj postawil Protosa i Rexa jednego nad drugim to juz by nie bylo tak podobnie jak z tą Krówką..
Z kolei... tak jeszcze mysle, makieta, nie-makieta... Przeciez sa i prawdziwe duze helikoptery, ktore maja rure w dupie. Moze nie ma ich duzo... moze nawet (nie wiem) jest tylko jeden taki, ale jeden jest na pewno (nie wiem co to jest i jak sie nazywa).
Chodzi mi o tego maluszka:
I co znamienne, to tez jest helikopter do akrobacji... Tak przynajmniej kojarzę, ze co jakis prawdziwy helikopter robil jakies fikolki czy petle to to bylo własnie to.