dismalK pisze:Szkoda alkoholu
WD40 - tez wypiera wodę

Taaak, ale potem ujebane tluste to wszystko... daj spokoj... masakra.
dismalK pisze:edit: Patent na zalaną elektoronikę np. tel. komórkowy: Wkładasz delikwenta do pojemnika z ryżem (w ziarnach) Ryż ma zejebiste właściwości higroskopijne, czyli pochłanianie wilgoci z otoczenia / powietrza. Zamykasz szczelnie w pojemniku na 1 - 2 doby i jest szansa, że ryż pochłonie caaaałą wilgoć z przedmiotu wcześniej zalanego. Sprawdziłem na tel. kom i działa. jedyna wada to zawilgocenie na ekranie (stara Nokia)
SKoro jest zawilgocenie to znaczy ze nie wyciagnal calej wilgoci - cudow nie ma.
Poza tym 1-2 dni to strasznei dlugo.
Problemem jest to, ze jak tam jest woda to postepuje korozja i za chwile moze sie okazac, ze juz jest sucho, ale sciezki gdzie niegdzie sie rozpuscily i prad juz nie ma ktoredy plynac, mimo, ze uklady same w sobie sa sprawne - urzadzenie nie dziala.
dismalK pisze:Warunek: Nie wolno suszyć zalanych przedmiotów np. suszarką, w piekarniku czy na słońcu!
Wolno wolno! Tylko trzeba uwazac, zeby za mocno nie przegrzac a grzejac suszarka ciezko kontrolowac temperature.
Piekarnik z termoobiegiem ustawiony na 50 stopni na bank nie zrobi krzywdy zadnej elektronice.
Tyle, ze jedyny skuteczny i bezsladowy sposob na usuniecie calej wody to najpierw kapiel w alkoholu. Jak Ci szkoda to etanolu (poniekad slusznie) to mozesz uzyc lepszego i drozszego, ale nie nadajacego sie do spozycia izopropylu :>
Chodzi o to zeby ta wode ktora tam juz jest i sie dostala w szczeliny, (pomiedzy plytke drukowana a procesor na przyklad), maksymalnie rozcienczyc w alkoholu, a potem odparowac alkohol, ktory po pierwsze paruje latwiej i szybciej, po drugie nie powoduje korozji, po trzecie nie przewodzi pradu.
Wody ktora zostanie w szczelinach po takiej operacji beda sladowe ilosci i nie bedzie to w niczym przeszkadzalo.
Niestety w przypadku kolegi Piotrka, najgorsze stalo sie w ciagu tych kilku godzin lezenia w wodzie z podpietym pakietem... Ale sprawa nie jest przesdzona - nie jeden model po takim czyms jeszcze dlugo i dobrze latal.
@Artu: wniosek z tego taki, ze na drugi raz jak ktos wpadnie do wody, to musi wczesniej wziac elektronike i ja waterproofnac.
