Byli i tacy co silnik nitro odpalali tak samo jak elektryczny. Żadnego śmigła, żadnego obciążenia, nic.
Paliwo, rozrusznik i fru. Serio serio.
Sam chciałem tak zrobić, ale na szczęście Artja mnie powstrzymał
![Bardzo szczęśliwy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Niestety dla elektryka (w sensie człowieka) przejście na spaliniarza wymaga trochę przeprogramowania mózgu.
Jak się zatrybi, że np. silnik elektryczny można zarżnąć zakładając do niego za duże śmigło, a spalinowy - zakładając za małe śmigło, to już jest z górki.
(tak tylko luźno rzucam, wiem dobrze, że w tym wątku nie ma nikogo tak nieoswojonego ze spalinami jak ja...
... a z kolei na forum pewnie trudno obecnie o kogoś tak oswojonego jak Maciek).