Postautor: aikus » 22 lip 2016, o 09:25
IMHO, tak z doswiadczenia, klapy moglbys dorobic gdybys przecial te lotki gdzies tak w 1/3 dlugosci (liczac od kadluba). Dorobil do tych czescioddzielne serwa i wtedy to co masz blizej kadluba - wychylasz w dol i masz klapy.
Jak kiedys w modelu ktory mial tylko lotki, zrobilem klapolotki, to po wysunieniu ich w dol, model byl cholernie niestateczny i nic dziwnego - wysuniecie obydwu lotek w dol, stoi w dokladnej sprzecznosci z idea wychylenia roznicowego lotek.
Ergo, przy wysunietych lotkach obudwu w dol, kiedy chce pochylic model np. w lewo, on faktycznie pochyla sie w lewo, ale skrecac chce w prawo. Dramat. Nie dalo sie latac.
Co innego przy wysunieciu ich w gore.
TEraz wlasnie zbieram doswiadczenia z dokladnie ta sama materia w Ventoo (ktory co prawda jest szybowcem, ale zasady sa podobne).
I jest doklanie tak jak mowi Kowal: wysuniecie obudwu lotek w gore (czyli zrobienie tak zwanych spojlerow - Kowal nie bij), powoduje generalnie, ze samolot przyspiesza, i zaczyna bardziej stromo schodzic, ale moge zaciagnac SW bardzo mocno i wtedy leci poziomo na bardzo duzym kącie natarcia i co najwazniejsze - CALY CZAS JEST CALKOWICIE STEROWNY.
Wychylac obydwu lotek w dol - tym razem nawet nie juz probowalem, bo wiem, ze to bez sensu.
EDIT: A co do latania ze znajomoscia teorii i bez, to u mnie bylo tak, ze uczylem sie latac i poznawalem teorie... Jednoczesnie. Z reszta nadal tak jest. Przewaznie teorie pokrywa sie z praktyka, a jesli nie, to oznacza tylko tyle, ze czegos tam z teorii nie wiem, albo nie rozumiem dostatecznie dokladnie.
Nie mowie, ze to dobra metoda podejscia do tematu, nie mowie, ze zla, poprostu mowie jak ja to robie.