Czarkowicz pisze:Widzicie?! Aikus mnie rozumie.
Rozumiem, ale to nei znaczy ze nie zgadzam sie z tym co mowia inni.
Poprostu IMHO powinienes ta walkera latac do pierwszego powazniejszego kreta, a potem kupic kit, chocby najtanszy HK-450.
Z FBLem i porzadnymi serwami ten helikopter tez lata bardzo poprawnie i mozna sie na nim duzo nauczyc.
A jesli latasz zachowawczo, uczysz sie powoli i nie kretujesz czesto, to sie nie szczypac i kupic Protosa.
Wydatek wiekszy ale raz zlozysz i zapomnisz o wszelkich problemach, z awaryjnoscia, ze zuzywaniem sie czegokolwiek. W razie kreta - czesci masz na miejscu u Kenobiego i tez nie sa wcale drogie, szczegolnie te ktore czesto leca w kretach.
A do tego bedziesz mial helika z najwyzszej polki.
No bo umowmy sie, ten najntanszy HK to juz po kilkunastu lotach bedzie takim ... raczej rozklekotanym dziadostwem. To jest helik dobry dla kogos kto kretuje co piec lotow i lubi duzo siedziec i dlubac w hangarze.
Sa jeszcze jakies opcje posrednie oczywiscie, Taroty, czy ALZRC. Niby tez polka nizsza, ale kurde lata, i ALZRCem przelatalem caly poprzedni sezon robiac w sumie cos pod 500 lotow i powaznych napraw nie mialem (nie liczac tych po ktorych mialem chyba z pięc, czyli zebatki, waly szpindle itp). Caly czas do samego konca latal calkiem poprawnie i wszystkie najwazniejsze czesci mial stockowe.
Czarkowicz pisze:P.S. Tylko ksywkę mi ciągle przekręca, ale niech Mu tam...
Zebys sie tak smiesznie nie zbuntowal za pierwszym razem to juz bym Ci wiecej nie przekrecal
Czarkowicz pisze:P.S. Miałem grilla, ale Cię nie było. A Jazzu miał kiełbasowstręt, więc biesiadowałem dopiero wieczorem pod garażem. Będę go przywoził, przechwycisz przy pierwszej okazji...
Spooko spoko, no mi w niedziele wyskoczyla wizyta w Ursusie wiec podjechalem na Reguly na chwile.