Ubezpieczenie modelarskie - czy warto...

Kwestie formalne i prawne czyli co trzeba wiedzieć żeby nie wylądować na "dołku" i nie mieć doła...
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 30 mar 2015, o 19:41

@Lenu w swietle tego co zacytowales nie trzeba nawet startować. Wykluczony jest sam fakt posiadania :)
To jest bez sensu, ten tekst to nie jest przypadkiem matryca która podlega uzgodnieniom, wówczas wykreśla się sprzeczne zapisy?
Jeśli tak wygląda finalna treść to jest obliczona na populację klientów którzy nie czytają instrukcji obsługi
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
lenu
Lider forum...
Posty: 2168
Rejestracja: 13-10-2014
Lokalizacja: Janki - niedługo Wolica :D
Podziękował: 21 razy
Podziękowano: 98 razy

Postautor: lenu » 30 mar 2015, o 20:37

Czyżbym był w tej grupie ludzi którzy wyjątkowo czytają co podpisują wcześniej ?:P
Pozdrawiam, Artur
Goblin 500 / Gaui X3 / w planie 20letnim dużo dużo więcej / DX8
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16312
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1781 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 30 mar 2015, o 22:46

Ja prawie nigdy nie czytam.
Glownie dlatego, ze bardzo czesto i tak nie jestem w stanie zrozumiec wszystkiego. A skoro nie jestem w stanie zrozumiec absolutnie wszystkiego to proba rozumienia czegokolwiek nie ma sensu.

Zawsze opieram sie na zaufaniu, albo do instytucji z ktora sie ukladam (rzadziej) albo do kogos zaufanego, kto zrozumie i mi wytlumaczy albo powie poprostu ze moge byc spokojny i jest OK (przewaznie).

Rekord padl kiedy bralem karte tymczasowa w Aliorbanku. Dostalem jakas taka kartke wypelniona, cala drobnym druczkiem i ze mam podpisac...
Zerknalem na to i po krotkiej chwili pytam Pana pracownika banku:
- Musze to czytac? To dotyczy tylko karty... jest to zwykla karta platnicza... debetowa, nie kredytowa... Nie ma tu nic nadzwyczajnego...? Nie oszukacie mnie??
Na co Pan Pracownik z lekką niepewnoscią i zyczliwym usmiechem:
- Nieee... :) - po czym po chwili - Znaczy, nie bardziej niz to oczywiste:)

Podpisalem bez wahania.

;)

Ale konczac offtopa:
Przedmiotowa umowe ubezpieczenia mysle ze raczej bym przeczytal i dodatkowo dal zaufanej prawniczce do zaopiniowania.
Nie zebym tu obawial sie jakiegos wielkiego ryzyka, lecz dla zasady.
Ryzyko nie jest duze - ot najwyzej bezpowrotnie strace 100 zlotych - tak jakbym je wyrzucil do smieci.
I tak najprawdopodobniej tak sie wlasnie stanie, nawet jesli ubezpieczyciel jest uczciwy i ma szczere checi wyplacic odszkodowanie jesli zrobie komus dziure w samochodzie.
Jednak przyjmujac ten malo prawdopodobny scenariusz, ze zrobie komus szkode - chcialbym zeby wtedy nie okazalo sie, ze ta stowa to bylo moje zwykle frajerstwo ktore pomoglo nabic kieszen komus kto i tak ma ja juz dosc wypchana.
Bo jesli tak by mialo byc to wole ta stowe dac na cele charytatywne, albo chocby żulowi.
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2990
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 195 razy

Postautor: Jazz » 31 mar 2015, o 06:57

Punkt który został wczesniej wklejony dotyczy tego co tam opisano :

7.
Wyłączenia odpowiedzialności
1.
Ubezpieczeniem nie są objęte:
1) szkody:
k) związane z posiadaniem, kierowaniem, używaniem, uruchamianiem
pojazdów mechanicznych, statków powietrznych i innego sprzętu
lotniczego;

Czyli tego czym sam możesz latać lub jeździć - jak się nie wie czegoś, można zawsze sprawdzić w definicjach , zapytać (w formie pisemnej aby mieć pewność)
Bez takiego wykluczenia polisa obejmowała by ewentualne szkody spowodowane przez Twoje auto np, bądz samolot.
Taki wariant to nie za 100 zł.

Warto się ubezpieczyć, bo byłem świadkiem juz nie jednego uszkodzenia auta przez model, a koszty napraw były później spore.
Później sa głupie dyskusje typu " no przeciez to tylko rysa/wgniecenie" i tak dalej, oferty że za 100 zl które Ci dam to naprawisz.

Krótka odpowiedź - warsztat (w niektórych przypadkach autoryzowany) , naprawa, faktura i płać, zobaczymy czy zmieścisz się w 100 zł za małe wgniecenie w dachu ...

Jak ktoś nie chce się ubezpieczyc - jego sprawa, ale jeśli z góry zakładają że ubezpieczyciele nie pokrywają szkód to jest w błędzie.
Na rynku od dawna są ubezpieczenia i naprawdę mnóstwo przypadków gdy ubezpieczenie zadziałało.
Jak z małym dzieckiem - nie bo nie, a Ci co sie decyduja to frajerzy, a ja jak coś zrobię to wyjme z kieszeni kase i zapłacę.
Tylko jakos ja nie widziałem ani jednego przypadku zeby ktos wyjął kase i zaplacil - zaczyna się skamlanie o litość badz wymowne milczenie.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16312
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1781 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 31 mar 2015, o 07:48

Jazz pisze:Punkt który został wczesniej wklejony dotyczy [...] tego czym sam możesz latać lub jeździć - jak się nie wie czegoś, można zawsze sprawdzić w definicjach , zapytać (w formie pisemnej aby mieć pewność)
Bez takiego wykluczenia polisa obejmowała by ewentualne szkody spowodowane przez Twoje auto np, bądz samolot.
Taki wariant to nie za 100 zł.


No dobra OK, jest to logiczne, ale masz to na pismie?

Jazz pisze:[...]
Jak ktoś nie chce się ubezpieczyc - jego sprawa, ale jeśli z góry zakładają że ubezpieczyciele nie pokrywają szkód to jest w błędzie.



A nie nie, nic takiego nie napisalem.
Napisalem, ze ubezpieczyciel zrobi wszystko co tylko sie da, zeby szkody nie pokryc.

Jazz pisze:Na rynku od dawna są ubezpieczenia i naprawdę mnóstwo przypadków gdy ubezpieczenie zadziałało.
[...]


Tylko jakos nigdzie na forum nikt sie tym do tej pory nie pochwalil a pytania i nawolywania o chocby jeden przyklad pojawialy sie czesto.
Znasz osobiscie chocby jeden przyklad?
Jestes w stanie poprosic go zeby tu na forum opisal swoja historie?

Bo wiesz "mnostwo przypadkow" mnie srednio przekonuje, wolalbym wiedziec o chocby jednym konkretnym.

Jazz, moje zdanie o firmach ubezpieczeniowych nie bierze sie znikad, tylko z rzeczywistosci. To nie sa instytucje charytatywne. To sa firmy w ktorych rzadzi biznes i liczy sie zysk. Firma ubezpieczeniowa zrobi przede wszystkim wszystko zeby:
a - pozyskac klienta ktory podpisze umowe i zaplaci skladke
b - nie wyplacic odszkodowania.

I nie ma bata zeby bylo inaczej. Jesli jakas firma zachowuje sie inaczej to za chwile jej nie bedzie.


Jazz pisze:Jak z małym dzieckiem - nie bo nie, a Ci co sie decyduja to frajerzy, a ja jak coś zrobię to wyjme z kieszeni kase i zapłacę.


Rozumiem ze wziales do siebie okreslenie "frajerstwa", bo jestes jednym z tych ktorzy umowe podpisali i oplacili skladke:)
Przepraszam, nie to mialem na mysli.
Szczerze - mam nadzieje, przede wszystkim ze nigdy nie bedzie takiej potrzeby, ale jak juz sie zdarzy, to ze dostaniesz stosowne odszkodowanie i wszystko odbedzie sie bez problemu.

Poprostu chce miec pewnosc ze podpisujac umowe i oplacajac skladke nie wrzuce pieniedzy komus do kieszeni bezzwrotnie i bezsensownie.
Sam fakt, ze Ty podpisales umowe i oplaciles skladke nie jest dla mnie argumentem wystarczajacym i ostatecznie przekonujacym - to chyba dla Ciebie nie ujma, honorze...? ;)


Jazz pisze:Tylko jakos ja nie widziałem ani jednego przypadku zeby ktos wyjął kase i zaplacil - zaczyna się skamlanie o litość badz wymowne milczenie.



No rozumiem.
Tak samo jak ja nigdy nie widzialem ubezpieczyciela ktory na wiesc o tym ze przydarzyła sie szkoda szybciutko i chetniutko wyciagal reke z pieniedzmi na jej naprawienie.
Nie nie - takiego ubezpieczyciela nie widzialem.
Zawsze zaczyna sie szukanie dziur w calym, kruczkow prawnych ktore umozliwia zeby ubezpieczenia nie wyplacic - dokladnie tak jak ze skamlaniem o litosc.

Nic dziwnego ze jak widze w umowie jakiekolwiek wylaczenie odpowiedzialnosci to mam od razu zapalona czerwona lampke, tak?
Awatar użytkownika
lenu
Lider forum...
Posty: 2168
Rejestracja: 13-10-2014
Lokalizacja: Janki - niedługo Wolica :D
Podziękował: 21 razy
Podziękowano: 98 razy

Postautor: lenu » 31 mar 2015, o 08:05

Ja nie mówię, że ubezpieczenie jest be i go nigdy nie kupie. Opisuje jedynie ofertę Alinaz i jeżeli finalnie podpisujesz taki regulamin jak na stronie, która była wklejona wcześniej to punkt o wyłączeniu odpowiedzialności wyklucza całkowicie statki powietrzne w tym modele i to jest z tego co kojarzę w definicji prawa lotniczego . Gdyby w regulaminie było sformułowanie, że wykluczenie nie dotyczy wymienionych wcześniej przedmiotów objętych ubezpieczeniem było by OK. Punkt o sportach ekstremalnych jest w tym wypadku bardziej dokładny i wiadomo kiedy ubezpieczenie działa. Ubezpieczyciel rozpatrując szkodę będzie patrzył najprawdopodobniej najpierw na warunki zdarzenia właśnie i od wykluczeń w regulaminie, czyli statek powietrzny=model nawet 100g i szkody powstałej w wyniku udziału czegoś takiego nie wypłacamy bo tak napisane jest w regulaminie i Pan to podpisał. Jeśli końcowy regulamin jest inny obejmujący wymienione wcześniej przypadki to dobrze, ale tutaj tak nie jest co nie świadczy dobrze o ludziach układających tą ofertę bo przedmiot ubezpieczenia wykluczają warunki w których to ubezpieczenie działa. Tyle o alianz i ich ofercie, jeśli w samej umowie jest inaczej to sformułowane będę wdzięczny za info, bo wtedy można rozważać tą ofertę. Ja osobiście znalazłem chyba tylko jeszcze jedno ubezpieczenie indywidualnie modelarskie, ale tam też jakieś głupoty były i na starcie olałem tamtą ofertę, a tak na rynku więcej nic nie widziałem. Podsumuje swoje spostrzeżenia jeszcze raz: Nie znalazłem sensownego ubezpieczenia indywidualnego OC dla modeli i jeśli jest sens jakieś brać to grupowe w aeroklubie bo tam są jasno sprecyzowane warunki dla modelarzy. Jeśli ktoś ma inne oferty to po to jest ten wątek, aby się nimi podzielić z nami, może ktoś coś sensownego znalazł.
Pozdrawiam, Artur
Goblin 500 / Gaui X3 / w planie 20letnim dużo dużo więcej / DX8
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2990
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 195 razy

Postautor: Jazz » 31 mar 2015, o 09:01

Wysłałem maila do allianz i otryzmałem odpowiedź z informacją co do tego punktu - szczerze mówiąc to troche mnie irytuje taka nieporadność.
Ja nie jestem agentem ubezpieczeniowym, nie mam od żadnej firmy żadnej prowizji i gówno mnie obchodzi czy ktoś wykupi sobie polisę i gdzie ewentualnie to zrobi.
Jeśli jednak się interesuje juz konkretna ofertą, znalazl jakiś punkt w OWU czy samej polisie który nie jest dla niego jasny to może sam napisać / zadzwonić do firmy i upewnić się.
Może też uzyskać odpowiedź w formie pisemnej, odręcznie na pergaminie pisane inkaustem.
Naprawdę - trzeba tylko sobie zadać trochę trudu a nie liczyc że wszystko za kogoś sprawdzi ktoś inny, nie jesteśmy dziećmi.

"Napisalem, ze ubezpieczyciel zrobi wszystko co tylko sie da, zeby szkody nie pokryc."

Ubezpieczyciel zrobi wszystko aby zapłacic tylko i wyłącznie w granicach odpowiedzialności przewidzianej przez umowę i tylę aby pokryc szkodę, i nic więcej.
Nie widze w tym nic niestosownego, chyba że ktoś nie rozumie treści umowy lub/ i nie upewnił się co do dostosowania jej do swoich potrzeb.

"Tylko jakos nigdzie na forum nikt sie tym do tej pory nie pochwalil a pytania i nawolywania o chocby jeden przyklad pojawialy sie czesto.
Znasz osobiscie chocby jeden przyklad?
Jestes w stanie poprosic go zeby tu na forum opisal swoja historie?
Bo wiesz "mnostwo przypadkow" mnie srednio przekonuje, wolalbym wiedziec o chocby jednym konkretnym."

Napisałem ogólnie o ubezpieczeniach - a nie akurat o modelarskim, nie ma żadnego znaczenia czego ubezpieczenie dotyczy - zasada jest taka sama.
Jest umowa, która precyzuje warunki ubezpieczenia - modelarstwo nie jest wbrew pozorom ani dużym, ani kosztownym ryzykiem dla ubezpieczycieli biorąc pod uwage statystyki.

"Jazz, moje zdanie o firmach ubezpieczeniowych nie bierze sie znikad, tylko z rzeczywistosci. To nie sa instytucje charytatywne. To sa firmy w ktorych rzadzi biznes i liczy sie zysk. Firma ubezpieczeniowa zrobi przede wszystkim wszystko zeby:
a - pozyskac klienta ktory podpisze umowe i zaplaci skladke
b - nie wyplacic odszkodowania.

I nie ma bata zeby bylo inaczej. Jesli jakas firma zachowuje sie inaczej to za chwile jej nie bedzie."

Chyba jednak nie do końca tak działają firmy ubezpieczeniowe.
Bo z tego co ja wiem, to dla konkretnych warunków ubezpieczeniowych kalkulują jaka powinna byc wysokosc skladki, aby przy uwzglednieniu jak czesto dochodzi do szkody oraz w jakiej wysokosci sa wyplaty z zebranych skladek móc pokryc roszczenia i zarobic jeszcze.
Od tego maja specjalistów którzy takie obliczenia wykonuja.
Wiem że tak jest, bo częsciowo to moja praca - jestem analitykiem i robie takie analizy dla roznych firm i dotyczace najdziwniejszych zalozen.
To co Ty opisujesz to schemat dzialania firmy przestepczej, a nie ubezpieczeniowej, wiec zamiast snuc teorie spiskowe radze poczytać na czym polega biznes w tej branzy.
Dodam od siebie ze firmy dążą do wieloletniej współpracy z klientami, i wynika to własnie z statystyk.


"Poprostu chce miec pewnosc ze podpisujac umowe i oplacajac skladke nie wrzuce pieniedzy komus do kieszeni bezzwrotnie i bezsensownie.
Sam fakt, ze Ty podpisales umowe i oplaciles skladke nie jest dla mnie argumentem wystarczajacym i ostatecznie przekonujacym - to chyba dla Ciebie nie ujma, honorze...? ;)"

Ja nikogo nie mam zamiaru przekonywać aby polisę wykupili w jakies konkretnej firmie, natomiast wychodzenie z założenie ze firmy ubezpieczeniowe to oszuści jest głupie - bo nieprawdziwe.
Ja przeczytałem umowę, OWU i wyjaśniłem wątpliwości które miałem z firma ubezpieczeniową.
Tu wracam do tego co napisałem wcześniej - jak się chce dowiedziec więcej, to trzeba zdobyć sie na wysiłek i to zrobić a nie liczyć że ktoś zrobi to za nas.
Koniec końców nikt i tak nie da Ci gwarancji i ubezpeiczenia na wypadek nie zadzialania ubezpieczenia ...
Umowy podpisuja osoby poczytalne i pełnoletnie.

"No rozumiem.
Tak samo jak ja nigdy nie widzialem ubezpieczyciela ktory na wiesc o tym ze przydarzyła sie szkoda szybciutko i chetniutko wyciagal reke z pieniedzmi na jej naprawienie.
Nie nie - takiego ubezpieczyciela nie widzialem.
Zawsze zaczyna sie szukanie dziur w calym, kruczkow prawnych ktore umozliwia zeby ubezpieczenia nie wyplacic - dokladnie tak jak ze skamlaniem o litosc.
Nic dziwnego ze jak widze w umowie jakiekolwiek wylaczenie odpowiedzialnosci to mam od razu zapalona czerwona lampke, tak?"

Umowa nie daje nam bezgranicznego zakresu odpowiedzialnosci zarowno co do obiektu ubezpieczenia jak i okolicznosci.
Dla Ciebie pewnie umowa powinna byc krotka - wystarczy 1 zdanie :-) :

"Firma xxx odpowiada za cokolwiek sie wydarzy"

Tylko wowczas ciekawe jak wygladalaby kalkulacja ryzyka i skladki dla takiego zalozenia.

Pisalem tez o tym wcześniej - ale powtórze ponownie.
Dla firmy ubezpieczeniowej Ty jestes klientem , a zglaszajacy szkode osoba ktora ma roszczenie, a nie TY.
To Ty podpisales umowe i oplaciles skladke, i jesli bedziesz zadowolony bedziesz oplacal prawdopodobnie dalej.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2015, o 09:58 przez Jazz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2990
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 195 razy

Postautor: Jazz » 31 mar 2015, o 09:11

Punkt który kolega cytowal z wyłączen dotyczy statkow powietrznych :

k) związane z posiadaniem, kierowaniem, używaniem, uruchamianiem
pojazdów mechanicznych, statków powietrznych i innego sprzętu
lotniczego;

a nie zdalnie sterowanych statkow powietrznych.
Zdalnie sterowane statki powietrzne sa objete ubezpieczeniem zgodnie z OWU :

b) zdalnie sterowanych, bezzałogowych modeli pojazdów, statków
powietrznych i wodnych, o ile ich ciężar nie przekracza 5 kg;
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16312
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1781 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 31 mar 2015, o 11:16

Jazz, na pewno masz racje.
Mam nadzieje, ze masz racje, a ja jestem rozwydrzonym leniwym gowniarzem ktory szuka sobie pretekstu zeby nie kupic ubezpieczenia.
Mowie zupelnie serio - nie ironizuje.
Jest to moja autozlosliwosc i troche sie nabijam sam z siebie;)

Moje teorie odnosnie zasad dzialania firm ubezpieczeniowych tez są pewnie mocno przesadzone (choc oczywiscie ziarenko prawdy w tym jest i nie zaprzeczysz temu).

Pewnie odzaluje ta stowe i oby nadal tak bylo ze ani Ty ani ja, a najlapiej w ogole zeby nikt nie mial okazji sie przekonywac ile to warte...

Zawsze jak zaczne miec watpliwosci to bedzie znak, ze musze z Toba pogadac
:approve:
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2990
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 195 razy

Postautor: Jazz » 31 mar 2015, o 11:40

Takie podejscie jak Ty i wiele innych osob bierze sie stad, ze zdarzaja sie sytuacje w ktorych :

1. Okolicznosci nie byly bezsporne, wowczas moze sie zdarzyc ze trzeba troche powalczyc (ale sa do tego instytucje, sciezki prawne).
Czasem takie sytuacje wynikaja z samego zycia, w ktorym nie wszystko da sie przewidziec i skodyfikowac.

2. Braku wiedzy lub/i braku checi po siegniecia po wiedzę - swiadomego wyboru, przeczytania OWU , dopytania sie o to co budzi nasze watpliwosci albo czego nie rozumiemy.
Mozna w obecnych czasach zrobic to droga elektroniczna (mailem) , i jest to wiążąca informacja.

3. Braku profesjonalizmu pracowników którzy oferuja nam ubezpieczenie - wciskaja nam jakis produkt , sami nawet dokladnie nie wiedzac czy spelnia on nasze potrzeby czy tez nie.
Moze to wynikac z lenistwa, z checi wyrobienia jakiegos planu co do sprzedazy okreslonego typu ubezpieczenia badz miliona innych czynnikow.
przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej powinien wysłuchac naszych potrzeb i albo zaoferowac odpowiednia polise, albo odeslac do konkurencji.

Co do likwidacji szkod przez ubezpieczalnie - mialem okazje korzystac juz ze 4 razy z cudzego OC ( przez kilkanascie lat ze 4 razy walili moje auto w tył) i jeden raz z AC oraz NNW.
W kazdym przypadku na koncu bylem zadowolony z sposobu rozliczenia, aczkolwiek roznie bywalo z dojsciem do finalu (czasami troche to trwalo).

Problemy sie zdarzaja - glownie z uwagi na to co wymienilem, lub kombinacje tych 3 punktow :-)

Jest jeszcze jeden argument za ubezpieczeniem :-) nie wiem jak to wyglada u Ciebie, ale u mnie jest tak ze :

- nie psuja mi sie czesci ktorych zapas mam przygotowany
- w gówno wdeptuję tylko nowymi butami i tylko wtedy gdy jest jedyne na łące
- nigdy nie zapominam naładowac baterii w apce biorąc zapasową ze sobą
i tak dalej.

Mam nadzieje ze majac ubezpieczenie, nie zdarzy się nic abym musiał z niego korzystać - tak jak w ubiegłym roku chcę i w tym powiedzieć że to pieniądze dobrze wyrzucone w błoto bo na nic się mi OC przydało ;-)
Awatar użytkownika
lenu
Lider forum...
Posty: 2168
Rejestracja: 13-10-2014
Lokalizacja: Janki - niedługo Wolica :D
Podziękował: 21 razy
Podziękowano: 98 razy

Postautor: lenu » 31 mar 2015, o 14:36

Jazz pisze:a nie zdalnie sterowanych statkow powietrznych.
Zdalnie sterowane statki powietrzne sa objete ubezpieczeniem zgodnie z OWU :

b) zdalnie sterowanych, bezzałogowych modeli pojazdów, statków
powietrznych i wodnych, o ile ich ciężar nie przekracza 5 kg;


Tutaj się nie zgodzę, w regulaminie który przytaczałeś nie ma zdefiniowanego pojęcia statku powietrznego(przynajmniej ja nie zauważyłem), a jeśli coś nie jest ujęte w umowie przy sporach zawsze prawo sięga do ustaw które powinny prostować różne zagadnienia, mniej lub bardziej dokładnie, ewentualnie rozstrzyga sąd. W ustawie o ruchu lotniczym jest jasno napisane, że model latający jest normalnym pełno prawnym statkiem powietrznym(z tymi wszystkimi regulacjami na ich temat). Dlatego przy braku definicji w umowie i przy sporze sądowym prawnik badający te zagadnienia będzie to drążył i wykorzystywał pewnie jako argument do nie wypłacenia niczego bo te dwa punkty się gryzą ze sobą.(przynajmniej wg. mnie)
Oczywiście przy wypłacie odszkodowania za powiedzmy wybitą szybę gdzieś tak z 500zł pewnie nie będzie problemu, żeby tą kwotę odzyskać od ubezpieczyciela(wiadomo zadowolony klient procentuje i ściągnie nowych kolegów bo elegancko o niego dbamy i będzie nas polecał, taka tania reklama), ale
Jazz pisze:1. Okolicznosci nie byly bezsporne, wowczas moze sie zdarzyc ze trzeba troche powalczyc (ale sa do tego instytucje, sciezki prawne).
Czasem takie sytuacje wynikaja z samego zycia, w ktorym nie wszystko da sie przewidziec i skodyfikowac.


powiedzmy, że spowodowaliśmy wypadek w którym uszkodzeniu uległy różne części ciała. Gdy będzie to z naszej winy i będziemy myśleć, że jakoś tam jesteśmy przecież ubezpieczeni, to przyjdzie dzień kiedy taka osoba poszkodowana będzie się ubiegać od nas pokrycia kosztów leczenia, jakiegoś tam odszkodowania za poniesione rany i tutaj może się zacząć problem bo kwota może się już okazać nie taka mała i pójdziemy do sądu bo ubezpieczyciel odmówił wypłacenia kwoty za ten wypadek.
Praktycznie taki sam zapis znalazłem u regulaminie Generali więc pewnie wszystkie te OC różnych firm są podobne, różnią się tylko składki. Wszystkie te umowy i regulaminy są jedne dla wszystkich i mało kiedy firmy je zmieniają bo tak chcemy, wyjątkiem są ubezpieczenia grupowe bo tam umowy pisane są na nowo w większości przypadków i obie strony je ustalają wspólnie. Wiadomo, że to wszystko piszą ludzie którzy nie są nie omylni i właśnie takie zapisy mogą potem powodować komplikacje bo coś nie jest do końca wyjaśnione, a póki co jak widać na razie nikt nie miał na szczęście sposobności wykorzystywać swojej polisy i nie wiemy jak to wszystko zadziała.

Jazz pisze:2. Braku wiedzy lub/i braku checi po siegniecia po wiedzę - swiadomego wyboru, przeczytania OWU , dopytania sie o to co budzi nasze watpliwosci albo czego nie rozumiemy.
Mozna w obecnych czasach zrobic to droga elektroniczna (mailem) , i jest to wiążąca informacja.


Właśnie mam chęci wyjaśnić przynajmniej dla siebie coś za co mam płacić i podpisać, oraz w jakim zakresie mnie to chroni, dlatego pytałem tylko czy umowa którą podpisywałeś jest taka sama jak ten regulamin który jest na www, więcej szczegółów nie potrzebuję, a mam sąsiadkę która kończy już prawo i może pomogła by mi to zrozumieć od strony właśnie prawnej(jak nie ona to jeszcze mam kilka innych opcji), a nie słuchać bełkotu firmy ubezpieczeniowej właśnie z powodu nr 3
Jazz pisze:3. Braku profesjonalizmu pracowników którzy oferuja nam ubezpieczenie - wciskaja nam jakis produkt , sami nawet dokladnie nie wiedzac czy spelnia on nasze potrzeby czy tez nie.
jak to celnie ująłeś, kiedy kiedyś pytałem o ofertę ubezpieczenia dla modelarzy dostawałem najczęściej odpowiedź, że nie mają takiego w ofercie po czym gdzieś w czeluściach ofert sam musiałem znaleźć punkt, że jednak mają i jak im nie powiesz, że wogóle coś takiego oferują to sami nie wiedzą. Nie porównywał bym też przypadków działania OC przy wypadkach samochodowych czy rowerach, nawet w tym OC od alianz masz opisany dokładnie ten punkt o uprawianiu sportów, ich definicję i kiedy to ubezpieczenie nie obowiązuje w tym przypadku i nie ma co interpretować wtedy.
Nie neguje też sensowności posiadania polisy OC, bo jest ona jak najbardziej wskazana, ale chce mieć pewność, że w imieniu prawa zabezpiecza mnie ona przed tym czym powinna, oraz mieć świadomość kiedy ona nie obowiązuje i robię coś na własną odpowiedzialność.
Tyle z mojej strony i jak ja to widzę, może się mylę i nie potrzebnie drążę temat, a może jest jakiś modelarz prawnik który coś podpowie :P
Wszystko jest dobrze póki się nic nie dzieje, ale jak już się coś zj#bie to po całości prawdopodobnie.

Edit:
Żeby nie było, że nie szukałem, niestety przypadek gdy agent mi powiedział, że niestety nie mamy takiego ubezpieczenia :P jak dla mnie bardziej przejrzyste OWU :D (nie wiem czy już ktoś wklejał tą ofertę?)
https://www.pzu.pl/produkty/ubezpieczenie-odpowiedzialnosci-cywilnej-osob-fizycznych-w-zyciu-prywatnym
Ostatnio zmieniony 31 mar 2015, o 16:21 przez lenu, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam, Artur
Goblin 500 / Gaui X3 / w planie 20letnim dużo dużo więcej / DX8
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2990
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 195 razy

Postautor: Jazz » 31 mar 2015, o 16:14

Masz dodany punkt w którym jest jasno napisane żę ubezpieczenie obejmuje ZDALNIE sterowany statek , przy ograniczeniu jego wagi DO 5kg.
Wykluczenie dotyczy wszelkich innych statków powietrznych, czyli załogowych bądz zdalnie sterowanych o masie powyżej 5 kg.
Przy czym można tak jak kolega Donia wspomniał podwyższym limit masy statku powietrznego do 25 kg (za dodatkową opłatą rzecz jasna).

Po to jest to rozbite, aby była jasność co jest objęte ubezpieczeniem, a co nie jest.

Firma ubezpieczeniowa nie "bełkocze" , co najwyżej "bełkotem" moze być to czego się poprostu nie rozumie.
Ja o ten punkt zapytałem drogą mailową, i dostałem jasna i konkretną odpowiedź - jest tak jak napisałem powyżej.

Możesz wejśc na stronę tej firmy , i za jej pośrednictwem wysłać zapytanie.
Awatar użytkownika
Pan Byku
Elita forum...
Posty: 1159
Rejestracja: 06-07-2015
Lokalizacja: Głosków Letnisko
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 48 razy

Postautor: Pan Byku » 4 sty 2016, o 15:36

No... I jak tam Wasze ubezpieczenia? Chciałbym w tym roku ubezpieczyć się od szkody spowodowanej moją nieposkromioną żądzą robienia śmigłowcem RC, fikuśnych rzeczy. Polecacie coś konkretnie? :)
Sie lata.
Pan Buhaj
RC addicted
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2990
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 195 razy

Postautor: Jazz » 4 sty 2016, o 15:44

Sprawdze Alianz (gdzie miałem polise na 2015 rok), oraz ta którą można wykupić poprzez klub motolotniarzy czy jak im tam.
Awatar użytkownika
Kula
Elita forum...
Posty: 1474
Rejestracja: 04-01-2013
Lokalizacja: Pruszków, Warszawa
Podziękował: 55 razy
Podziękowano: 148 razy
Kontaktowanie:

Postautor: Kula » 4 sty 2016, o 15:46

Ja mam ubezpieczenie z PSP, czyli Polskiego Związku Paralotniowego. Pakiet rozszerzony obejmuje też latanie modelami RC na terenie kraju i świata.
Trzeba zapisać się do PSP (i zapłacić składkę) i potem wykupić ubezpieczenie. Całośc wychodzi ok. 150 zł rocznie.

Ubezpiecznie jest robione w Hestii
Jest to o tyle fajne ubezpieczenie, że wielu paralotniarzy jest też modelarzami i przez to że PSP ma statut stowarzyszenia, wynegocjowali w Hestii dobre warunki i ceny.

Pewnie gdzie indziej tez się da, więc warto pytać
"Każden jeden musi se czasem polatać..." (Złomek-Auta)

Graupner HOTT
Awatar użytkownika
Pan Byku
Elita forum...
Posty: 1159
Rejestracja: 06-07-2015
Lokalizacja: Głosków Letnisko
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 48 razy

Postautor: Pan Byku » 4 sty 2016, o 16:01

No to biorę. Może przy okazji dadzą polatać na paralotni? ;)
Sie lata.
Pan Buhaj
RC addicted
Awatar użytkownika
Jazz
Lider forum...
Posty: 2990
Rejestracja: 02-10-2014
Lokalizacja: Ozarow mazowiecki
Podziękował: 30 razy
Podziękowano: 195 razy

Postautor: Jazz » 4 sty 2016, o 16:15

Trzeba poczytać OW i na tej podstawie zdecydować - Krzysiek możesz wrzucić jakis skan OW, albo linka do jego treści ?
Awatar użytkownika
Pan Byku
Elita forum...
Posty: 1159
Rejestracja: 06-07-2015
Lokalizacja: Głosków Letnisko
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 48 razy

Postautor: Pan Byku » 4 sty 2016, o 16:17

Sie lata.
Pan Buhaj
RC addicted
Awatar użytkownika
lenu
Lider forum...
Posty: 2168
Rejestracja: 13-10-2014
Lokalizacja: Janki - niedługo Wolica :D
Podziękował: 21 razy
Podziękowano: 98 razy

Postautor: lenu » 4 sty 2016, o 16:21

Ogólnie większość Ubezpieczeń OC na życie ma w sobie punkt z modelami, a przynajmniej w PZU.
Pozdrawiam, Artur
Goblin 500 / Gaui X3 / w planie 20letnim dużo dużo więcej / DX8
Awatar użytkownika
Pan Byku
Elita forum...
Posty: 1159
Rejestracja: 06-07-2015
Lokalizacja: Głosków Letnisko
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 48 razy

Postautor: Pan Byku » 4 sty 2016, o 16:23

Jak dla mnie spoko. Jest zakres ubezpieczenia w wariantach, w tym modele RC do 25 kg, zaś w OWU nie doczytałem się na razie żadnych wykluczeń mówiących o statkach powietrznych. ale czytam dalej. :)
Sie lata.
Pan Buhaj
RC addicted

Wróć do „Prawo i legislacja”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron