Nadajniki, odbiorniki - pytania, wybory, dyskusje...

Jaki wybrać, o co kaman...
Awatar użytkownika
kudzu
Elita forum...
Posty: 888
Rejestracja: 27-06-2020
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 149 razy
Podziękowano: 71 razy

Postautor: kudzu » 20 paź 2024, o 23:00

Uuuuu… grubo.

Ja to zwykle większe obawy mam o to, że coś takiemu odwali, spierdzieli w siną dal, komuś krzywdę zrobi albo spadnie w kukurydzę i narobi hektar popkornu, albo na max kątach i obrotach poleci w niebiosa i wpadnie w inny statek powietrzny zanim lipo wyschnie (moje obie 380ki latają po 7 minut).
Adam
Goblin 380, XL380
Rotoflight + ExpressLRS
Awatar użytkownika
HeliBoomer
Zaczyna się rozkręcać...
Posty: 66
Rejestracja: 24-07-2024
Lokalizacja: Mazowieckie
Podziękował: 2 razy
Podziękowano: 11 razy

Postautor: HeliBoomer » 20 paź 2024, o 23:14

kudzu pisze:Uuuuu… grubo.

Ja to zwykle większe obawy mam o to, że coś takiemu odwali, spierdzieli w siną dal, komuś krzywdę zrobi albo spadnie w kukurydzę i narobi hektar popkornu, albo na max kątach i obrotach poleci w niebiosa i wpadnie w inny statek powietrzny zanim lipo wyschnie (moje obie 380ki latają po 7 minut).


to ja inaczej do tego podchodzę, w skali globalnej mam w doopie czy wiatrak sie rozbije, z zasady nie latam ani nie kupuje modeli których naprawa była by bolesna finansowo, dzieki temu mam pełen luz podczas latania, szansa że wyrwie go w górę i w cos wleci jest nikła, nawet bardzo nikła jesli weźmiemy pod uwagę dodatkowo fakt że musiałby nie zadziałać również hold, na polu jestem sam i to ja czuje sie jak magnes na wirujący wirnik podczas moich wyginańców w locie..dość powiedzieć że nigdy mi żaden heli nie uciekł, ani nie miałem chocby sytuacji w której chciałby próbować tak sam z siebie uciekać, kieeedyś na poczatku gdy traciłem orientację bo byłem za daleko to zapinałem holda i model rozbijałem ze 2 razy, ale za to przez błedy początkującego miałem juz szwy zakładane na dłoni (przez bycie mądrzejszym niż wszyscy i nie zdejmowanie łopat na warsztacie) i w auto za mną (moje) też kiedys wleciałem gdy się pogubiłem w jakichś pirozawisach i strzeliłem w strachu po kątach w złym momencie..
BLADE NANO CP | GOOSKY S1 | OMP M2 | ALZRC Devil X360 | T-REX 550X | SPEKTRUM NX8
Awatar użytkownika
Rafcal
Pierwsze koty za płoty...
Posty: 25
Rejestracja: 29-09-2024
Lokalizacja: Uk

Postautor: Rafcal » wczoraj, o 05:37

Macie na myśli że multimoduly bywają zawodne? Czyli należy się liczyć z tym, ze zaliczymy kreta nie z naszej winy? To nie zbyt przekonujące żeby taki radiomaster zakupić. Co z tego że bardziej elastyczny i można bindowac z większą ilością heli, skoro z tyłu głowy będzie ciągle, ze cos nie przewidzianego może się przez niego wydarzyć.
Awatar użytkownika
kudzu
Elita forum...
Posty: 888
Rejestracja: 27-06-2020
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 149 razy
Podziękowano: 71 razy

Postautor: kudzu » wczoraj, o 08:38

Rafcal pisze:Macie na myśli że multimoduly bywają zawodne? Czyli należy się liczyć z tym, ze zaliczymy kreta nie z naszej winy? To nie zbyt przekonujące żeby taki radiomaster zakupić. Co z tego że bardziej elastyczny i można bindowac z większą ilością heli, skoro z tyłu głowy będzie ciągle, ze cos nie przewidzianego może się przez niego wydarzyć.

Nasze katastroficzne wizje nie dotyczyły multimodułu, a całego hobby generalnie ;)

Poza tym Radiomaster != MULTI-Module, to są niezależne byty. Można kupić multimoduł w formie modułu pod JR baya i wsadzić do dowolnego radia, które ma tę wnękę i go obsłuży programowo.

Gdybym teraz był na etapie zmiany systemu, to niewiele bym zmienił w swojej decyzji. Może tylko tyle, że Boxera brałbym z wbudowanym ExpressLRS, a moduł multiprotokołowy dokupił osobno na plecki.

U nas na forum chyba niewielu jest użytkowników multimodułu (albo niejawni), ale jak spojrzysz na pfmrc.pl, to tam temat przewija się dosyć często i nie ma za dużo narzekania.
Adam
Goblin 380, XL380
Rotoflight + ExpressLRS
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16136
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1731 razy
Podziękowano: 1013 razy

Postautor: aikus » wczoraj, o 09:47

HeliBoomer pisze:nie wiem czy wiesz Rafcal ale nawet był potwierdzony przypadek dekapitacji..



Nie jeden.... a ten z którego zdjęć nie dam rady odzobaczyć to było raczej przecięcie głowy na trzy części.

ALE.... Nie umniejszając skali niebezpieczeństwa jakie niesie za sobą wirujące ostrze o średnicy od pół do półtora metra, wszystkie przypadki o których słyszałem, miały miejsce w ciągu dwóch lat i było to jakieś 12 lat temu (plus minus dwa lata). To był czas chyba największego "wybuchu" popularności tego hobby w związku z rewolucją jaką przyniosły współczesne elektryczne napędy.
Od tamtej pory, .... Może nie wiem o wszystkim, ale o żadnym poważnym wypadku nie słyszałem. To mnie skłania do stwierdzenia, że głównym powodem tego, że te kilka wypadków się zdarzyło, była nieświadomość użytkowników.
Na helikoptery rzucili się wtedy praktycznie wszyscy.
Większość odpadła w przedbiegach, zaraz po pierwszym locie który trwał nie więcej niż kilka sekund.
Kolejna część - krótko później... ale byli i tacy, którzy mieli szczęście mieć nadzwyczajny talent i zostali.... szli w skila jak przecinaki i KOMPLETNIE ignorowali kwestie bezpieczeństwa.
To było trochę tak jak z wybuchem popularności fajnych szybkich zachodnich fur na polskich drogach w latach 90.
Wcześniej wszyscy jeździli polonezami u duzymi fiatami dla których 120km/h była prędkością graniczną przy której samochód jeszcze się trzymał w jednym kawałku. Potem poprzesiadali się na fury, które 140 wyciągały łatwiej niż tamte 80 do tego w środku zwyczajnie nie czuło się prędkości...
.... i na drogach zaczęli masowo ginąć ludzie.
Trochę ich musiało zginąć, żeby w świadomości wyhodowała się nowa rzeczywistość, w której już nie jest tak jak kiedyś...

Nadal nie wyeliminowało to wszystkich oszołomów którzy lubią zapierdalać... czy to samochodami po drogach czy to wirującymi ostrzami na pełnej kurvvie pół metra od twarzy (Tareq Alsaadi jest takim przykładem - nie lubię patrzeć jak lata pomimo jego kosmicznych wręcz umiejętności).
ALe ich ilość zredukowana została znacznie, raz przez naturalną selekcję, dwa przez rosnącą świadomość społeczną.

Teraz wracając do tego:

HeliBoomer pisze:[..]dlatego ja po zimie stawiam ekran z poliwęglanu na swoim miejscu do latania, jedni powiedzą że przesada, inni że bez sensu, a ja wiem że mam dzieci do wychowania...


Przesada - nie przesada.
Wszystko jest kwestią rachunku prawdopodobieństwa. Startując 700 w odległości powiedzmy 5 metrów od siebie i zachowując maksymalnie możliwie minimalizowanie czasu przebywania w płaszczyźnie wirników .... jakie masz prawdopodobieństwo, że coś się rozmontuje po czym rozmontuje Ciebie...?
No jakieś... Nie wielkie, ale nie zerowe.
Zerowe nie będzie nigdy, ale jak już chcesz je zauważalnie zmniejszać, to oprócz ekranu z poliwęglanu zrób też klatkę z siatki w której będą stali wszyscy obecni na lotnisku. Klatkę która będzie chroniła ludzi od góry, z boków i może nawet z tyłu (bo prawdopodobieństwo, że coś ... COKOLWIEK pójdzie nie tak w taki sposób, że helikopter przeleci nad ludźmi i "zaatakuje" od tyłu - również nie jest zerowe)
I mówię całkiem serio.

Na wielu piknikach na zachodzie siatka przed publicznością to must be, bez którego nie ma zgody na jakikolwiek start.
W Polsce nie byłem jeszcze na pikniku gdzie byłaby jakakolwiek siatka.
Awatar użytkownika
Rafcal
Pierwsze koty za płoty...
Posty: 25
Rejestracja: 29-09-2024
Lokalizacja: Uk

Postautor: Rafcal » wczoraj, o 10:59

kudzu pisze:
Poza tym Radiomaster != MULTI-Module, to są niezależne byty. Można kupić multimoduł w formie modułu pod JR baya i wsadzić do dowolnego radia, które ma tę wnękę i go obsłuży programowo.

Gdybym teraz był na etapie zmiany systemu, to niewiele bym zmienił w swojej decyzji. Może tylko tyle, że Boxera brałbym z wbudowanym ExpressLRS, a moduł multiprotokołowy dokupił osobno na plecki.
.


muszę bardziej ten temat zgłębić, bo Radiomaster != MULTI-Module, moduł pod JR baya, expressLRS, moduł na plecki…. Jak na razie dla mnie Czarna magia, a najzwyczajniej chciałbym kupić coś żeby działało i po prostu polatać:/
Awatar użytkownika
Adam12
Elita forum...
Posty: 1312
Rejestracja: 31-10-2015
Lokalizacja: Podhale
Podziękował: 84 razy
Podziękowano: 76 razy

Postautor: Adam12 » wczoraj, o 12:08

Rafcal pisze:... Jak na razie dla mnie Czarna magia, a najzwyczajniej chciałbym kupić coś żeby działało i po prostu polatać:/

To nie prościej kupić Ci coś prawie plug&play ? Typowe Spektrum czy Futabę. Nie rozkminiasz protokołów, masz predefiniowane modele itd. Kupujesz nadajnik plus tyle odbiorników ile modeli. :dk:

Działać będzie każdy nadajnik to tylko kwestia ile wiedzy chcesz przyswoić. Nie wiązałbym kupna nadajnika z aktualnie posiadanym modelem.
XL Power 380; ParkMaster Pro; Spektrum DX8
Awatar użytkownika
bjacek
Stały bywalec...
Posty: 104
Rejestracja: 23-08-2023
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 8 razy
Podziękowano: 11 razy
Kontaktowanie:

Postautor: bjacek » dzisiaj, o 08:08

Rafcal pisze:muszę bardziej ten temat zgłębić, bo Radiomaster != MULTI-Module, moduł pod JR baya, expressLRS, moduł na plecki…. Jak na razie dla mnie Czarna magia, a najzwyczajniej chciałbym kupić coś żeby działało i po prostu polatać:/


Za dużo kombinujesz. Zdecyduj się na jeden protokół i tyle. Producenci oryginałów zawsze będą bronili się podróbkami chroniąc swoje przychody stąd moduły typu 4in1 mogą być problematyczne w użyciu i wymagać wiedzy technicznej. A ty przecież - jak piszesz - chcesz po prostu polatać.
Moim zdaniem Radiomaster jest bardzo dobrą aparaturą, która ostatnio zyskuje popularność. Ale wybierając ją wybrałbym natywny ExpressLRS, a nie kombinację 4in1. Fajny wybór akcesoriów daje FrSky i ma dużą gamę odbiorników w umiarkowanej cenie. Osobiście chętnie korzystam z ich rozwiązań. Co prawda, tam też jest trochę mieszania z softem, ale łatwo się tego nauczyć. Tym bardziej, że jest do tego dobry program okienkowy, a większość nowych odbiorników można aktualizować drogą radiową.
Nie chcę wszczynać dyskusji na temat wyższości jednych rozwiązań na innymi, czy też porównywania firm. Zakup aparatury to często zakup na całe lata, więc warto rozważyć co i jak. Zwykle warto też wydać nieco więcej pieniędzy, zwrócić uwagę na to, czy w "drągach" są czujniki Halla, jak wygląda trwałość obudowy, czy aparatura leży w rękach i czy nie sprawa problemów technicznych. Nie ma rozwiązania 100-procentowo niezawodnego. Mamy na naszym lotnisku takie miejsca, gdzie od czasu do czas jakieś coś zakłóca pasmo 2,4GHz i spadają modele, niezależnie od producenta aparatury. Chociaż z drugiej strony, odkąd używam 2-pasmowej X20 od FrSky nie straciłem żadnego modelu z winy zakłóceń w łączności.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16136
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1731 razy
Podziękowano: 1013 razy

Postautor: aikus » dzisiaj, o 08:32

... tak czytam jednym okiem od jakiegoś czasu i ogólnie popieram bjacka.
Miałem jakiegoś multiprotokoła kiedyś... jakoś tak z założenia na chwilę i na próbę, i niby wszystko OK, ale jakoś tak nie zagrzał u mnie miejsca.
Jakby nie kombinować to znaków zapytania i wątpliwości jest dużo, a jedna jest największa:
PO KIEGO WUJCA...???

Wiec ... jeszcze raz: JEDEN system.
Spektrum, Futaba, Graupner, FlySky, FrSky... inne, każdy ma zady i walety, każdy można lubić i nie lubić, ale sprzęty oparte na reverse engineeringu to synonim dłubaniny i problemów.
I OK, to też można lubić, spoko, ale jak chcesz po prostu polatać, to tę akurat ścieżkę raczej omijaj...
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7292
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 632 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » dzisiaj, o 11:17

Optymalnym wyborem byłby nadajnik z miejscem na moduł z tyłu. Można sobie wtedy latać na normalnych, pewnych odbiornikach normalnymi maszynami, a jakieś zabawki B'n'F czy mikrusy obsłużyć multimodułem wpiętym w tył nadajnika.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16136
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1731 razy
Podziękowano: 1013 razy

Postautor: aikus » 35 min temu

Niby tak .... jak już bardzo potrzeba to tak.... ale szczerze mówiąc jakichś takich modułów to ja też za bardzo nie lubię... i nie wiem czemu - nie umiem tego wyjaśnić...
Może dlatego, że nie bardzo widzę sens (poza przypadkami z trochę innego zakresu zabawy jak np. LRS - nie wiem czy istnieje radio z natywnym systemem LRS, sądzę, że nie)
A z zabawkami jest tak, że albo przychodzą ze swoją własną dedykowana apką, albo mają opcję bindowania z co najmniej dwoma popularnymi protokołami (przykładowo DSMX lub wspomniany już na poprzedniej stronie SFHSS).
Problem jak mamy np. FLySky a upatrzona zabawka z nim się akurat nie binduje :)
ALBO .... mamy aparaturę, która pasuje nam idealnie jak żadna inna z powodu o którym wspomniał Rafał - idealnie leży nam w rękach i mówię tu całkiem serio, jest to ważny argument.

Wtedy moduł wydaje się sensownym rozwiązaniem, co więcej apka nie musi mieć nawet gniazda na moduł. Każda apka ma wyjście PPM, a moduły ... nie wiem czy zawsze, ale na pewno miewają wejście PPM.
Tyle, że trzeba kabelkować i trytkować :grin2: :grin2: a to nie wszyscy lubią mimo, żę IMHO to się wpisuje w definicję naszego hobby :D

Wróć do „Ogólnie o nadajnikach i odbiornikach”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość