Czym dla mnie jest modelarstwo latające RC...

Na każdy temat. Byle kulturalnie...
Regulamin forum
Jakiekolwiek wulgaryzmy, obrażanie innych użytkowników i wszelkie inne działania sprzeczne z powszechnie przyjętymi normami społecznymi będę automatycznie eliminować posty, wątki a nawet autora.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15983
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1691 razy
Podziękowano: 1002 razy

Postautor: aikus » 24 lut 2015, o 17:50

...
Juz mialem w watku Palacowym zadac pytanie, czy za pierwszy dzien sezonu moge uznac dzien, w ktorym pierwszy raz danego roku pojechalem na lotnisko na szybko po pracy i wylatalem kilka pakietow...
... ale moze i dobrze ze takiego pytania nie zadalem... Jeszcze wywolalbym kolejna, pewnie jak zwykle mila i sympatyczna na tym forum, ale nie wiele wnoszaca przepychanke... Bo zaraz pojawily by sie glosy, ze sezon trwa caly rok... Albo wlasciwie to nie, bo tylko w latem, a ze czasem lata sie poza sezonem to inna sprawa i tak dalej i tak dalej...
A w sumie to czniać te pierdoły!!

Moje przemyslenia na dzis to bardziej poszukiwanie odpowiedzi na pytanie "Ile to dla mnie znaczy?" "Czym to dla mnie jest?"

Kiedy zbieralem sie juz z lotniska, z bananem na ryju takim jakiego dawno nie mialem, po udanym wylataniu 6 skromnych pakiecikow, postanowilem, ze skoro juz tak łądnie mi poszlo to jeszcze rozloze sobie krzeselko jak gosc posiedze chwile w tych pieknych okolicznosciach przyrody.
Zrobiwszy to wyciagnalem z kieszeni komorke na ktora akurat wpadl krzepiący moja zbolałą ostatnimi czasu dusze mail od zyczliwej osoby.
W mailu byla taka oto anegdotka:

Psycholog podczas wykładu na temat zarządzania stresem przeszedł się po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą, wszyscy pomyśleli że zaraz zada pytanie “czy szklanka jest w połowie pusta czy pełna”. Zamiast tego, z uśmiechem na ustach, zapytał “ile waży ta szklanka?”.

Odpowiedzi były różne, od 200 g do 0,5 kg

Psycholog odpowiedział: “Nie jest istotne ile waży ta szklanka. Zależy ile czasu będę ją trzymał. Jeśli potrzymam ją minutę to nie problem. Gdy potrzymam ją godzinę, będzie mnie boleć ręka. Gdy potrzymam ją cały dzień, moja ręka straci czucie i będzie sparaliżowana. W każdym przypadku szklanka waży tyle samo, jednak im dłużej ją trzymam tym cięższa się staje.

Kontynuował: “Zmartwienia i stres w naszym życiu są jak ta szklanka z wodą. Jeśli o nich myślisz przez chwilę nic się nie dzieje. Jeśli o nich myślisz dłużej, zaczynają boleć. Jeśli myślisz o nich cały dzień, czujesz się sparaliżowany i niezdolny do zrobienia czegokolwiek.”


Dziś odłożyłem szklanke.
Ręka jeszcze boli, ale juz odpoczywa...

Jakies 10 lat temu razem z moja ówczesna dziewczyna postanowilem rzucic palenie.
Podeszlismy wtedy do tego tak, ze wiaodmo bylo ze sie nie uda - ot poprostu postanowilismy poprostu przestac palic od Nowego Roku.
Byl to najglupszy pomysl na jaki moglismy wpasc, a owczesny Nowy Rok, byl jednym z najgorszych dni mojego Zycia...
Kiedy w koncu pod koniec dnia postanwolismy ze chuk z tym rzucaniem, idziemy do kiosku po fajki i sobie zapalilismy.... Dziiiiizas....
Nagle świat sie do nas usmiechnal!!
Poczulismy ze oto znowu zyjemy!!

Dzis po wylataniu tych szesciu pakiecikow czulem sie dokladnie tak samo.

Czym wiec jest dla mnie to RC-heli?
Uzależnieniem?
Nałogiem?
Przyzwyczajeniem?

Z pewnoscia nie jest to zwykle hobby.
A od fajek rozni sie tym, ze jest.... nieszkodliwe:)
A kosztuje, w perspektywie dluzszego czasu i uwzgledniajac dzisiejsze ceny fajek, pewnie nawet mniej niz te fajki:)


Tyle... Tyle udalo mi sie wymyslic i tym sie niniejszym dziele.
A tymczasem zabieram sie za struganie kombata...
:thumb:
(straszne brzydactwo mi z niego wyjdzie, juz to wiem i specjalnie mnie to nie dziwi, bo specjalnie zdolnym plastykiem (czy to rzeźbiarzem czy malarzem nigdy nie bylem), ale nie ważne - byleby dobrze latał :banana: )
Awatar użytkownika
Kenobi36
Olimp forum
Posty: 5099
Rejestracja: 01-10-2014
Podziękował: 68 razy
Podziękowano: 508 razy

Postautor: Kenobi36 » 24 lut 2015, o 20:03

Be, albo nie be, o to jest pytanie, zrobiłeś wielką filozofię do prostego zagadnienia.
Po prostu jesteśmy smarkaczami którzy znaleźli sobie zabawki i nie możemy się od nich oderwać, tak samo jak inni smarkacze (poniżej 18 lat) nie mogą się oderwać od gry lub innej zajawki. :piwo:
Niech Moc Będzie z Wami,
Ben
DX18 Gasser 700 Goblin 550 Protos Mini
RCmaniak.pl - SAB Goblin, MSH Protos, Spektrum, Fatshark, Cześci Trex, Drony wyścigowe
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 24 lut 2015, o 20:07

aikus pisze:... Czym wiec jest dla mnie to RC-heli?...


hmm Temat zacząłeś szeroko, ale konkluzję zawęziłeś do RC-heli. To mi się rzuciło w oczy, bo sam miewam podobne rozważania lecz bardziej ogólne, właśnie w kontekście RC. Kiedy zaczynałem 3 lata temu, byłem w tym temacie zieloniutki, jedyna styczność z RC to autka kupowane dzieciakom, żadnych latających, chociaż lotnictwem interesuję się od zawsze. Pierwszy zakup helika RTF zrobiłem z premedytacją, nie ważne za ile, nie ważne co, grunt żeby to było poskładane i działające. Było mi to potrzebne do rozkminki i rewerse engineering...
Ani się obejrzałem, jak wpadłem po uszy w wynalazki i eksperymenty z RC. nie jest istotne czy dotyczy latających, jeżdżących ani tego, czy w ogóle są to jakieś modele czegokolwiek. Jeśli w pewnym momencie wyłączy się Internet i zostanie się zdanym na samego siebie, można przeżyć fascynującą przygodę! Jest kompletnie bez znaczenia, że otoczenie patrzy na ciebie z politowaniem jak po raz kolejny wynajdujesz koło, że stosuje się rozwiązania w stylu podróży do Gdańska przez Kraków - to bez znaczenia! Zrobiłeś to sam, zrozumiałeś jak działa, wydumałeś co jest potrzebne żeby powstało, wystrugałeś i działa. To jest dla mnie sens RC, które dziś mogę ubrać w samolot, śmigłowiec, samochód, monitoring, zapalniczkę, czy cokolwiek innego, co przyjdzie mi do łba :)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15983
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1691 razy
Podziękowano: 1002 razy

Postautor: aikus » 24 lut 2015, o 21:01

@Kenobi, no nie wiem.. nie wiem czy az tak mozna to ... uskromnić ...
Chociaz moze... Patrzac na reakcje tego kolesia



na utrate konta w Warcraft ( o ile dobrze zrozumalem ) ... no to moze. Moze i tak.

Artja pisze:
hmm Temat zacząłeś szeroko, ale konkluzję zawęziłeś do RC-heli.



Niehcący.
Najwiecej latam helikami, ale tak naprawde nie ma znaczenia z czym pojde na pole.
Moze to byc helik, moze to byc samolot, a moze i nie byc nic - byle by byl ktos kto polata a ja popatrze, pogadam.

BTW: Dotarl moj samochod.
Fajnie zapindala, nie powiem, ale czuje ze szybko mi sie to znudzi i pojdzie na gielde...
... A moze dzieciaki sąsiadki dadzą śwince mlotkiem w łep...
Awatar użytkownika
bejo
Elita forum...
Posty: 1280
Rejestracja: 09-06-2013
Podziękował: 15 razy
Podziękowano: 39 razy

Postautor: bejo » 24 lut 2015, o 21:04

Po raz pierwszy z modelarstwem się zetknąłem ponad 40 lat temu . Jest kolosalna różnica pomiędzy tym jak wyglądało modelarstwo kiedyś a jak wygląda dzisiaj . Obecnie jest dużo łatwiej . Pamiętam jak ja bardzo marzyłem wtedy o samolocie R/C . Teraz to nic nadzwyczajnego . Pamiętam jak budowałem miesiącami w modelarni swój pierwszy samolot spalinowy . Były plany modelarskie , była balsa , była sosna , jakiś ruski silnik .

Taki model był cząstką mnie . Gdyż każdy najmniejszy w nim element był wykonany własnoręcznie . A teraz ? Chcesz latać to kupujesz zestaw RTF i po sprawie . Modelarstwo jest nie dla wszystkich . To jest hobby wymagające dużo cierpliwości , dokładności , wytrwałości . Bez tych przymiotów raczej się nie da . Kiedyś bardzo lubiałem wędkować . To hobby podobnie wymaga cierpliwości i wytrwałości . Co najważniejsze w tym wszystkim że człowiek w tym czasie choć na chwilę zapomina o tym całym syfie jaki nas otacza .
Ostatnio zmieniony 24 lut 2015, o 21:22 przez bejo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kenobi36
Olimp forum
Posty: 5099
Rejestracja: 01-10-2014
Podziękował: 68 razy
Podziękowano: 508 razy

Postautor: Kenobi36 » 24 lut 2015, o 21:18

aikus pisze:@Kenobi, no nie wiem.. nie wiem czy az tak mozna to ... uskromnić ...
Chociaz moze... Patrzac na reakcje tego kolesia


Jak nikt nie patrzy to po krecie podobnie się zachowuję :vhappy:
Niech Moc Będzie z Wami,
Ben
DX18 Gasser 700 Goblin 550 Protos Mini
RCmaniak.pl - SAB Goblin, MSH Protos, Spektrum, Fatshark, Cześci Trex, Drony wyścigowe
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 24 lut 2015, o 21:22

Właśnie! Jesteśmy dorośli faceci, musimy umieć panować nad emocjami. Czasem jakaś q.wa się wymsknie, da się wyczuć tłumioną złość, ale na ogół widać tylko uśmiech... przez łzy rozpaczy ;)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
bejo
Elita forum...
Posty: 1280
Rejestracja: 09-06-2013
Podziękował: 15 razy
Podziękowano: 39 razy

Postautor: bejo » 24 lut 2015, o 21:34

Dzięki temu hobby kilkanaście lat temu rzuciłem palenie ( wypalałem 3,5 paczki miękkiej Caro dziennie ! ). Tak Panowie ! Nie ma czym się chwalić że do takiego stanu się doprowadziłem . Papierosy to cholerny nałóg ! Ale właśnie to hobby pomogło mi z niego wyjść.
Awatar użytkownika
przemek
Elita forum...
Posty: 800
Rejestracja: 22-10-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 95 razy
Podziękowano: 90 razy

Postautor: przemek » 24 lut 2015, o 22:38

3,5 paki, to Ty nawet spales z cybuchem w ustach ;)
Protos Mini i dlugo nic :)
Awatar użytkownika
bejo
Elita forum...
Posty: 1280
Rejestracja: 09-06-2013
Podziękował: 15 razy
Podziękowano: 39 razy

Postautor: bejo » 25 lut 2015, o 08:20

Tak Kolego ! Doszło do tego że cały czas musiałem mieć "fajkę " w zębach . Woda po praniu firanki z mego pokoju miała kolor czarnej kawy . Rano po przebudzeniu w płucach skrzypiało jak w drzwiach starej stodoły a w gębie było jak w starym trampku . :masakra:
Awatar użytkownika
Intruz
Stały bywalec...
Posty: 143
Rejestracja: 16-08-2013
Lokalizacja: Nieporęt
Podziękował: 12 razy

Postautor: Intruz » 25 lut 2015, o 09:01

Odbiegając od tematu a rozpatrując filmik co on robi z pilotem ? 1:10 To on tak w nerwach ?
HK-450TT PRO V2 Flybarless
Awatar użytkownika
przemek
Elita forum...
Posty: 800
Rejestracja: 22-10-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 95 razy
Podziękowano: 90 razy

Postautor: przemek » 25 lut 2015, o 10:13

Chyba tak lubi ;)
Protos Mini i dlugo nic :)
Awatar użytkownika
Luki35
Elita forum...
Posty: 731
Rejestracja: 12-08-2013
Lokalizacja: Świnoujście
Podziękował: 58 razy
Podziękowano: 18 razy

Postautor: Luki35 » 25 lut 2015, o 10:18

Mi trochę modelarstwo dało zaspokoić pragnienia z dzieciństwa, mianowicie zawsze za dzieciaka chciałemmieć jakiś zdalnie sterowany samochód i te sprawy (miałem na kablu auto, wtedy to i tak poezja, ale to jednak nie to ;-) )
Kiedyś dziadek mnie i mojego brata oszukał, że kupił nam sdalnie sterowane helikoptery i trzyma je w szafie. Uwierzyliśmy! Nie byo modeli, dziadek żartował, by nas zmotywować do lepszego zachowania. Jego sposób pomógł. Potem oczywiści spooore rozczarowanie.

Któregoś dnia zauwayłem, że lubię składać jakieś rzeczy. Przełomowym momentem było złozenie z synem jakiegoś spychacza z Lego technics a następnie w Pepco byy takie zabawki do składania na baterię słoneczną. Powstawał jakiś samochodzik, albo poprzerobieniu, jakiś wiatraczek, który ożywał w kontakcie z promieniami słońca.

Dodatkowo koleżanka psycholog podpowiedział mi kiedyś, że dobrym sposobem wyjscia z jakiegoś uzależnienia ( w moim przypadku to głównie internet i forum (może nie to Wasze, ale o innej tematyce) , jest zajęcie sie czymś innym. Zaskoczyłem. Pierwszy model RC - małe autko, potem kolejne autko - większe. Potem szybko helikopter Hunter, i w końcu Blade 300X. Było jeszcze większe auto RC8T oraz katamaaran RC (do dziś ze Szwecji nie wrócił - dla tych co nie znają historii - odpłynął mi z prądem, gdy straciłem łączność ).
Hobby pochłonęło baaaardzo mocno. Kupowałem, naprawiałem, czyściłem, jeździłem. O dawnym nałogu trochę zapomniałem, a może po prostu nie miałem ochoty sie udzielać.
Oczywiście druga połówka, czasem narzekała, może nie tyle o kasę, bo nie znała szczegółów no i w sumie stać mnie na to hobby - dodam nieskromnie :) Bardziej chyba, że zamiast oglądać przy jej boku kolejny epizod Tańca z gwiadami, wolałem iść do swej kańciapy, by dokończyć składanie jakiegoś modelu. To był fajny okres! Podobało mi sie to. Szczegółne gdy widziałem efekty (czy to postepy w wiedzy o modelarstwie ogólnie, czy to postępy w lataniu, czy to samo powstawanie pojazdu który złożyłem od podstaw i nadałem mu kolory, takiej jak chciałem).
Na dzień dzisiejszy emocje mooocno opadły - szkoda.
Katamaran - odpłynął. Kolejnego niechcę, bow końcu znów mi spieprzy :hammer:
Auta leżą sobie w kącie. Pojeżdziłem, zrobiłem furorę na dzielni, zwłaszcza wśród malolatów, ale syn za bardzo nie chce jeździć, inni nie jeżdżą, a torów nie ma u nas (najbliżej Szczecin). Jedyny plus, że już jakiś czas temu wszystkie pakiety wprowadziłemk w stan magazynowy, wiec może się jeszcze kiedys przydadzą.
Hunter zdobi już tylko szafkę - bo w sumie wygląda ładniej niż Blady :-)
No i pozostaje Blady. Po ostatnim krecie go złożyłem ponownie (minęło kilka miechów) . Lata - wrzucałem filmik ostatnio. Mało jest u nas modelarzy - choć są - i jeżdżą polatać czasem , ale bardziej samolotami. Ja z nimi nie jeżdżę. Wolę poćwiczyć bez widzów.
nie mam już tej zajawki, że szybko po pracy leciałemoblatać helika (i zazwyczaj go rozwalić). Już helik nie taki straszny jak na początku.
Może muszę kolejny poziom przeskoczyć i poćwiczyć na symku obrót na "plecy" i tak latać?? Bo ostatnio wychodzę, zrobię kilka tych samych kółek nad garażami, zbieram graty i powrót do chaty. Pewnie jakiś kompan "zabrany" mocno przez hobby, pomógłby i mi sie rozwijać jakoś mocniej w tej kwestii...Kto wiem...?

To tak po krótce, jak to umnie z tym jest. Gdy Bejo pisze, że u niego to trwa 40 lat, to te mój czas z modelarstwem , przynajmniej by trzeba było na 20 podzielić ;)
Jak to wszystko sie potoczy - nie wiem. Czytając Wasze wpisy, widze, że i Wasza wiedza i doświadczenie jest dużo większe, zapął także, a i park maszynowy mocniej rozbudowany. Mam nadzieję, że mi się to wszystko nie znudzi. Czego i Wam życzę! :piwo:
E-Sky Hunter, Blade 300 X

http://www.rcauto.pl/forum/memberlist.php?mode=viewprofile&u=36487 - mój profil na RCAUTO
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15983
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1691 razy
Podziękowano: 1002 razy

Postautor: aikus » 25 lut 2015, o 10:25

Kenobi36 pisze:
Jak nikt nie patrzy to po krecie podobnie się zachowuję :vhappy:


No ja nie az tak, ja poprostu kurvie pod nosem... a jak mnie ludzie widza to troche mniej:)
A i jeszcze jak mnie ludzie widza, a kret jest jakis glupi to sie tlumacze... ze to nie ja, ze to helik...
albo cos tam... :)
(tak jakby wine za to ze sie helik rozsypal ponosil ktokolwiek inny).

@Luki, czas leci szybko, a nie ma innego sposobu zeby obmierzyć ziemie dookola niz .. zacząć od pierwszego kroku.
Kazdy z nas kiedys zaczynal...
Jak patrze na niektorych to tez jestem szczeniak, ale to tak naprawde nie ma, kompletnie nie ma znaczenia.
Wazne zeby to robic, a reszta jest tylko i wylacznie konsekwencja uplywu czasu.

@Intruz ... tez na to zwrocilem uwage ... :masakra:
Wstydze sie...
:oops:
Awatar użytkownika
Luki35
Elita forum...
Posty: 731
Rejestracja: 12-08-2013
Lokalizacja: Świnoujście
Podziękował: 58 razy
Podziękowano: 18 razy

Postautor: Luki35 » 25 lut 2015, o 11:00

Nie no, dokładnie. Zważywszy że Bejo dłużej zajmuje sie modelarstwem niż ja żyję na tym ziemskim padole, choc do młodzieniaszków już też nie należę :D
E-Sky Hunter, Blade 300 X

http://www.rcauto.pl/forum/memberlist.php?mode=viewprofile&u=36487 - mój profil na RCAUTO
Awatar użytkownika
bejo
Elita forum...
Posty: 1280
Rejestracja: 09-06-2013
Podziękował: 15 razy
Podziękowano: 39 razy

Postautor: bejo » 25 lut 2015, o 11:20

Kiedyś mieszkałem na wsi ( pierwsze 26 lat mego życia ). Pamiętam jak wszyscy wokół pukali się w czoło gdy ja biegałem po polach i polnych drogach z czymkolwiek uczepionym do sznurka co mogło tylko latać. Lata 70- 80-te- pierwsze budowane szybowce" Jaskółka " kupione w Składnicy Harcerskiej ."Wilga" mój pierwszy samolot latający na uwiezi . "Gawron" mój pierwszy samolot z silnikiem ....na CO2 . :wow2: . Lata 90-te- przerwa w modelarstwie. Lata 2000 - powrót do modelarstwa , "Spitfire" mój pierwszy samolot R/C z silnikiem spalinowym , "Cessna" mój pierwszy samolot R/C z silnikiem elektrycznym . "V911" mój pierwszy helik R/C .
Awatar użytkownika
lin3e
Lider forum...
Posty: 2038
Rejestracja: 28-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 80 razy

Postautor: lin3e » 25 lut 2015, o 12:19

Bejo a Ty samolotami też już nie latasz?
...
Awatar użytkownika
bejo
Elita forum...
Posty: 1280
Rejestracja: 09-06-2013
Podziękował: 15 razy
Podziękowano: 39 razy

Postautor: bejo » 25 lut 2015, o 12:35

Latam . A czemu pytasz ?
Awatar użytkownika
lin3e
Lider forum...
Posty: 2038
Rejestracja: 28-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 80 razy

Postautor: lin3e » 25 lut 2015, o 13:01

No bo skoro latasz to musisz mieć gdzie latać samolotem. A skoro latasz samolotem to masz gdzie latać 450tką.
:)
...
Awatar użytkownika
bejo
Elita forum...
Posty: 1280
Rejestracja: 09-06-2013
Podziękował: 15 razy
Podziękowano: 39 razy

Postautor: bejo » 25 lut 2015, o 13:46

No nie bardzo . Jeszcze nigdy nie widziałem tam kogoś z helikiem . To jest taki stromy stok zwrócony na stronę północną i częściowo na wschodnią. Zjeżdżają się tam z okolicy wszyscy paralotniarze no i my ,modelarze . Jest to super miejsce dla szybowców i motoszybowców . Chociaż też i latają tam samolociarze . Jeździmy tam tylko jak wieje z północy albo północnego wschodu .Problem w tym że z północy rzadko wieje . Południowy i zachodni stok góry jest pokryty gęstym lasem . Więc jak nawet wieje z tych kierunków to modelem nie da się wystartować .

Kiedyś mieliśmy fajnie bo niedaleko miasta jest ogromna łąka . Dawniej służyła miastu jako lotnisko sanitarne i do miasta należała . Kilka lat temu wykupił ją prywaciarz . Wjazd na nią zagrodził (przez nią prowadziła polna dróżka nad jeziorko ) i goni wszystkich którzy mu na nią chcą wejść ( niby depcze mu sie trawę na siano dla krów) .

Wróć do „Brudnopis”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości