

kamas pisze:
Drugie serwo, drugi smar - porażka. Serwo chodziło najciężej, po podpięciu do odbiornika miało ewidentnie problem z dojechaniem do pozycji, buczalo i grzało się.
wojtekr pisze:Nie wiem czy latacie na mrozie ale jeżeli tak też trzeba to wziąć pod uwagę - bo już przy -5 potrafi się nieźle zabetonować.
windcatcher pisze:Czasem lepiej lżej z odrobiną loctite na końcu niż za mocno.
wojtekr pisze:Nie wiem czy latacie na mrozie ale jeżeli tak też trzeba to wziąć pod uwagę - bo już przy -5 potrafi się nieźle zabetonować.
kamas pisze:więc sobie ćwiczyłem pozimowe zawisy.
kamas pisze:Ale nie obyło się bez kreta. Tym razem nie z mojej winy (przynajmniej tak mi się wydaje). Na początku obstawialem że coś ten teges od niedalekiej burzy
![]()
Na trzecim pakiecie puścił ogon. No i gleba, straty w sumie niewielkie. Ale zacząłem kminic why? Z tego co pamiętam to helik zaczął się kręcić z prędkością ok. 1 obrót na 2sekundy w prawo. Po dwóch obrotach zdążyłem tylko zapiąć holda tuż przed ziemia (zębatka i tak poszła).
Po ogledzinach stwierzdam że rozpadł się ślizgacz ogonowy![]()
kamas pisze:Nie sądzę żeby to było od kreta, prędzej łopatki by poszły, a są całe. Chociaż nie bardzo w takim układzie pasuje mi kierunek obrotu całego helika tuż przed kretem, bo serwo aby skontrowac dopchnelo by odpowiedni kąt. A jestem pewien że zaczęło go kręcić w prawo (ogon w lewo).
Niemniej jednak, skoro slizgacz rozpadł się jeszcze locie, to mam winnego.
gumi pisze:Czy ja dobrze widzę, czy w tym heli ogon kręci się w druga stronę , co tłumaczyło by obroty ogona w przeciwnym kierunku?
miruuu pisze:I to mogło być przyczyną uszkodzenia niebieskich widełek...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości