
Leży sobie od wczoraj na murku u sąsiadów.
Zgaduję, że uciekł komuś spoza osiedla, najpewniej z okolic orlika który mamy za plecami, gdzieś sobie wylądował, ktoś znalazł połozył no i tyle.. i dronik sobie czeka.
Nie wygląda na uszkodzony. Nie jest to też żaden pro sprzęt, raczej biedronkowa zabawka, ale może jakiś dzieciak płacze.
Dajcie znać jakbyście coś wiedzieli, podlinkujcie gdzie trzeba jakby ktoś mógł wiedzieć.