Jak wasze partnerki reagują na wasze hobby? Żeby nie było zacznę od siebie... Moja dziewucha na początku patrzyła na mnie jak na smarkacza jak dowiedziała się jakie mam hobby. Było gadanie czy może nie jestem za stary na zabawki. Zmieniło się to od pierwszego wsadz... ekhem rozkręcenia rotora. Wtedy stwierdziła, że na pewno nie jest to zabawka. Poczuła RISPEKTA jak to się dzisiaj wśród ubogiej umysłowo młodzieży mówi. Oczywiście gorzej już jest kiedy zaczynam temat pt. Powiększenie lub Modernizacja Floty. Średnio jej się uśmiecha wydanie wydanie paruset a czasem paru tysięcy złotych. Argumentuję to wtedy dbaniem o dobro mojej psychiki
![Szalony :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Robię także kosztorys modelu z wyposażeniem pt. wszystko co najdroższe - czytaj BLS'y itd. - i mówię: "zobacz to kosztuje tyle a ja chcę taki dla biedaków i tyle i tyle zaoszczędzimy". Odpowiedź jest, że biedakami nie jesteśmy i kup raz a dobrze ale może nie najdroższe tylko półkę niżej
![Szalony :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Efekt końcowy jest taki, że zamiast BLS257 kupuję S9257
![Bardzo szczęśliwy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)