Problem w tym, że nie jestem ani spektrumowym, ani żadnym innym guru
Ale ogólny efekt ma być np. taki, jak w balansie głośności sprzętów audio. W środkowej pozycji potencjometru oba silniki mają tę samą prędkość obr. i jednakowo reagują na drążek gazu, od zera do max. Gdy ustawisz gaz np. w połowie skoku drąga i będziesz obracał potencjometrem w prawo, to - tu są możliwe takie warianty :
A) - lewy silnik będzie zmniejszał obroty, a prawy zwiększał. Aż do maxa, tzn. w skrajnej prawej pozycji potencjometru lewy już nie napędza a prawy moc max.
B) - lewy silnik nie zmienia prędkości, a prawy zwiększa aż do max
C) - lewy silnik zmniejsza obroty aż do zera, a prawy nie zmienia nic.
Z punktu widzenia zachowania ciągu sumarycznego logicznie najsensowniejszy wydaje się być wariant A). Przy drągu gazu na max. prawy silnik już nie może zwiększyć prędkości obr. bo nie ma z czego, więc tylko lewy ją zmniejsza i ciąg sumaryczny już nie będzie zachowany. Jednak zważywszy opisywane już w różnych tematach własności lotne na jednym silniku (niestateczność kierunkowa), to sposób ten wydaje się być najbezpieczniejszy, gdyż pozwala na płynne dozowanie różnicy ciągów. Efekt nagłego wyłączenia jednego silnika może być zaskakujący (rób to wysoko).
Wariant B) jest kulawy z założenia i raczej go odrzućmy.
Wariant C) wymaga synchronizacji potencjometru i drąga gazu przy pilotażu dla zachowania stałości ciągu sumarycznego, więc też jest nie najlepszy.
Latam na archaicznym EVO 12 MPX-a (35 MHz), ma dwa pionowe potencjometry suwaki przy drążkach i tak popieprzoną, nieintuicyjną "filozofię" struktury zależności, że siekiery się czasem prosi.
Ale dał się zmusić do takiej pracy mikserami, gdzie nadrzędną jednostką jest wirtualny twór obsługiwany suwakiem, bez wyjścia jego pozycji na kanał czynny. Drążek gazu obsługuje równoległe dwa podrzędne mu kanały na mikserach w zakresach 50...100% i -50...-100%. Czyli póki co wariant C).