Strona 1 z 1

Reanimacja zalanej elektroniki...

: 23 lip 2013, o 19:37
autor: pirzol
Elektronika + woda = ?

Opis wypadku: http://fpvdrones.pl/?q=node/37


Szklaneczka + Coś na wzmocnienie ? Nie :) to elektronika, która leżała 20 godzin w rzece z podpiętym zasilaniem...
Wszystko co lata kiedyś spadnie :), lotnicy życzą sobie tyle samo startów co lądowań. Życie pisze jednak różne scenariusze... Czasem lądujemy w wodzie. Czy oznacza to koniec drogocennych podzespołów elektronicznych ? Niekoniecznie :).

Tak wyglądają podzespoły po 20 godzinnym leżakowaniu w rzece Łososinka. Widoczna jest korozja powstałą w wyniku elektrolizy. Brak też kilku elementów - bezpieczniki polimerowe. Spokojnie, postaramy się uratować podzespoły, przy odrobinie szczęścia ...
Obrazek Obrazek

Wymyta w destylowanej wodzie elektronika, ostatecznie kąpie się w 99% spirytusie... Dzięki temu resztki wody które wniknęły pomiędzy elektronikę zostaną rozpuszczone w spirytusie, a następnie odparowane podczas kilku dni suszenia. Poniżej procedura reanimacji elektroniki, która została zalana wodą.

Obrazek Obrazek


Procedura ratowania zalanej wodą elektroniki

    1. Niezwłocznie wydobywamy z wody elektronikę, natychmiast odłączamy od zasilania. Minimalizujemy w ten sposób uszkodzenia powstałe poprzez elektrolizę.
    2. Na czas dłuższego transportu do serwisu możemy umieścić Elektronikę ponownie w wodzie najlepiej <u>destylowanej </u>. Zanieczyszczenia nie zaschną na podzespołach, a odsłonięte skorodowane elementy nie będą się tak szybko utleniać.
    3. W serwisie, poddajemy wstępnemu czyszczeniu podzespoły elektroniczne. W wodzie destylowanej, miękką szczoteczką lub pędzelkiem usuwamy: osad po elektrolizie, glony i inne zanieczyszczenia. Delikatnie wykałaczką sprawdzamy prześwit pomiędzy nóżkami ucpu lub ściągamy osad tlenku miedzi...
    4. Wyczyszczoną wstępnie elektronikę umieszczamy w pojemniku z spirytusem 99% - ważne aby nie był to słodki alkohol itp. kolorowe wódki - czysty spirytus rozpuszcza wodę i resztki zanieczyszczeń. Spirytus wnika w mikro szczeliny pomiędzy układami elektronicznymi mieszajac się z wodą zmniejsza jej % zawartość w zakamrkach. Dzięki temu w procesie suszenia elektroniki bardzo łatwo pozbędziemy się resztek wody.
    5. Umieszczamy pojemnik z elektroniką w spirytusie na czymś wibrującym, np. wanna ultradźwiękowa, lub telefon ustawiony na wibrację, pralka wirująca pranie itp... Podczas tej operacji spirytus miesza się z wodą i dokładnie wnika w każdą szczelinę.
    6. Moczymy elektronikę w spirytusie przez kilka godzin.
    7. Wyjmujemy podzespoły elektroniczne i umieszczamy do wyschnięcia na ligninie. Pomocnym może być okna wystawione na słoneczną stronę z parapetem :). W taki sposób elektronika musi schnąć przynajmniej 24h.
    8. Sprawdzamy ewentualne uszkodzenia, brak bezpieczników, przepalone elementy, uszkodzone elektrolizą scieżki. Staramy się usunąć widoczne uszkodzenia.
    9. Podpinamy elektronikę do zasilacza labolatoryjnego w którym możemy ustawić ograniczenie natężenia prądu. Jeżeli nie dysponujemy takim zasilaczem staramy się zasilić elektronikę poprzez bezpiecznik lub przynajmniej żarówkę 12V lub 6V. Nie wolno podpinać elektroniki do pakietu LiPol ! Prąd zwarcia takiego pakietu to kilkadziesiąt - kilkaset A !
    10. Resztki spirytusu przepuszczamy przez skórkę z chleba i leczymy z Panem Ździchem ból głowy po ewentualnej stracie modelu - :D to był żart .
    11. Sprawdzoną i działającą elektronikę zabezpieczamy: utlenione ściezki należy "pobielić", wymieniamy uszkodzone podzespoły, na koniec zabezpieczamy elektronikę np. folią w płynie lub innym sprayem do konserwacji elektroniki (ale nie contact!) aby zatrzymać proces utleniania aluminium i miedzi.


W powyższy sposób udało się uratować:

- FC KFC32 - kontroler lotu (uszkodzona jest jedynie dioda od strony zasilania USB)
- OSD Marbalona
- Magneto
- Silniki

Pozostałe elementy czekają w kolejce na testy....

Re: Reanimacja zalanej elektroniki...

: 23 lis 2014, o 18:17
autor: HelicopterZ
To moze z glupoty myslialem ze jak podpiety model trafi do wodu to bedzie zwarcie. I elektronika do koszu.

Re: Reanimacja zalanej elektroniki...

: 23 lis 2014, o 20:58
autor: Kenobi36
Jak ktoś ma to może też użyć płuczki ultradźwiękowej i specjalnego płynu. Przynajmniej telefony często odzyskują sprawność po takim czysczeniu.

Re: Reanimacja zalanej elektroniki...

: 12 wrz 2015, o 19:57
autor: Ramotny
Zdarzyło mi się kilka razy utopić modele (heli, samoloty i łódki) - podstawowa zasada to BARDZO DOKŁADNIE WYSUSZYĆ elektronikę. Poświęcić na to dzień dwa albo dwie godziny z suszarką i będzie działać. Pod żadnym pozorem bez wysuszenia nie wolno włączać ESCów! - spaliłem dwa. Jednak jeśli się uprzednio dokładnie wysuszy będą działać. Czasem trzeba zdjąć termokurcza ale poświęcenie "obudowy" jest mniejszym kosztem niż cały ESC.

Re: Reanimacja zalanej elektroniki...

: 27 wrz 2015, o 07:31
autor: Gajos
Kenobi36 pisze:... może też użyć płuczki ultradźwiękowej i specjalnego płynu. ...
Co szczególnie niepolecałbym do płytek z żyro... ;)

P.S. To silniejsze ode mnie, przepraszam #1000000!