Strona 1 z 1

Pirozawisy: Na co patrzycie podczes orientacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 20 mar 2020, o 23:16
autor: helimaniak
Jak W temacie
Przy szybkim kreceniu ogonem w pirozawisach na co patrzycie na ogon czy na dysk który robia łopaty?
Pozdrawiam

Re: Pirozawisy: Na co patrzycie podczes orientacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 20 mar 2020, o 23:27
autor: pkali
Jedno oko na Maroko, drugie na Kaukaz ;)

Tapatalk

Re: Pirozawisy: Na co patrzycie podczes orientacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 20 mar 2020, o 23:31
autor: aikus
... Kurde... Myślę i myślę i nie wiem.
Znaczy generalnie patrzę na cały helikopter, ale co jest ważniejsze...??
Kombinuję tak:
- jak latam przy słabym świetle i kiepsko widzę tarczę wirnika to lata się naprawdę ciężko. Można latać tyko figury których jest się w 100% pewien.
- Jak w dowolnej sytuacji nieoptymalnej widoczności (słabe światło, zbyt duża odległość od modelu, mgła, słońce w twarz) stracę orientację czy model jest przodem czy tyłem do mnie, to kret jest prawie pewny (chyba, że wyratuję się autolevelem)...
...
Z tej analizy wynikałoby, że, żeby dobrze i pewnie wykonywać figurę, trzeba dobrze widzieć dysk rotora, ale żeby nie skrecić - trzeba przede wszystkim ogólną orientację modelu a wyznacznikiem tego jest ogon.
...
Generalnie latać trzeba tak, żeby DOBRZE widzieć cały model...
... więc tak naprawdę, odpowiedź na Twoje pytanie, jak przewrotnie by nie brzmiała, brzmi: "na helikopter".
;)

Re: Pirozawisy: Na co patrzycie podczes orientacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 21 mar 2020, o 09:52
autor: Carson
Aikus dobrze gada. Obserwujesz calosc, jak masz z tym problem i nie nadazasz tzn, ze za szybko to robisz - zwolnij. Szybkosc w lataniu figur przychodzi sama z tego co zauwazylem i nie powinno sie tego sztucznie wymuszac.

Re: Pirozawisy: Na co patrzycie podczes orientacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 21 mar 2020, o 11:26
autor: aikus
O! Tak. To na pewno.
Wszystko na początku robisz powoli.
Pirozawis? Panie, to wyższa szkoła jazdy tak naprawdę.
Najpierw, wisisz tyłem do siebie, potem lekko pod skosem w lewo, w prawo, coraz bardziej, coraz bardziej, w końcu pod kątem 90* bokiem... i jeszcze dalej... w lewo, w prawo, aż w końcu dochodzisz co zawisu dziobem do siebie...
... Wtedy możesz zacząć powoli obracać helikopter cały czas w osi pionowej.
POWOLI.
I cały czas kontrolować zawis używając do tego jak najmniej cykliki - tylko drobne korekty, żadnych dużych ruchów.
I - voila! Masz pirozawis.
;)
A potem stopniowo coraz szybciej.

Potem to samo ćwiczysz na plecach.
Ćwiczysz ćwiczysz i cały czas powtarzasz, przypominasz utrwalasz sobie pirozawis na brzuchu, bo bardzo łatwo doprowadzić do sytuacji, że na plecach czujesz się pewniej niż na brzuchu. Serio! To się wydaje abstrakcyjne, ale tak się bardzo często dzieje, a to źle.

Dochodzisz do momentu kiedy umiesz tak samo pirozawis na plecach i na brzuchu...
... no i - jesteś za 5 dwunasta, żeby mieć piroflip :D:D
...

I te pięć minut to jest właśnie coś na czego temat ja tylko teoretyzuję.
Bo o ile pirozawis na plecach i na brzuchu jakoś tam umiem, o tyle piroflip, jest dla mnie kompletną abstrakcją.
Umiem zrobić jakiś tam ... ćwierć piroflip, czy może nawet pół piroflip (nie wiem, nie umiem tego policzyć), ale pełny piroflip - nie.

I znam naprawdę niewielu pilotów którzy to potrafią.
Tutaj warto też wspomnieć czym tak naprawdę jest piroflip. Taki pełny.
No i definicja z którą się spotkałem wiele razy, mówi, że jest to co najmniej 1,5 obrotu w osi pionowej na flipa - to po pierwsze, po drugie, obydwie te figury mają trwać JEDNOCZEŚNIE.
Czyli nie tak, że robię półtora piruetu, flip, półtora piruetu, flip - nie nie nie, to nie jest piroflip.
Piroflip jest wtedy kiedy obie te figury trwają jednocześnie.
No i to jest właśnie coś czego nie umiem i nic nie wskazuje na to, żebym się nauczył.
Ale dla uczciwości należy też przyznać, że od gdzieś tak co najmniej dwóch lat trochę zarzuciłem naukę nowych rzeczy. Latam głownie to co umiem, doskonalę, ćwiczę precyzje, albo w ogóle nic nie ćwiczę i po prostu się bawię.
A że nie jestem nie wiadomo jak zdolny, no to postęp się zatrzymał
Nie ubolewam z tego powodu, nigdy mi jakoś bardzo nie zależało na tym, żeby wywijać nie wiadomo jakie figury, zasadniczo doszedłem do etapu w którym bardzo mało kretuję z powodu błędów pilota i to był mój główny cel.
tak, że tak. tak to z mojej strony wygląda.

...
rozpisałem się jak dawniej ;)
Jak za dobrych czasów.
Mam nadzieję, że komuś się przyda.

Re: Pirozawisy: Na co patrzycie podczes orientacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 21 mar 2020, o 13:52
autor: helimaniak
Dobrze prawicie wiec nie pozostaje nic innego jak treningi i ogarnianie jednoczesnie całego modelu.Choć co pilot to pewnie ma inne preferencje.
Dziekuje za odpowiedzi na posta.
Pozdrawiam Radek

Re: Pirozawisy: Na co patrzycie podczes ori6entacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 25 mar 2020, o 18:34
autor: mwx
Ja patrzę na ogon.
A przy wolnym piruecie to tak bardziej na całość.
No i średnio mi to idzie

Re: Pirozawisy: Na co patrzycie podczes orientacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 25 mar 2020, o 20:33
autor: Don Mirson
Ja nie wiem na co patrze, ale ostatnio troche ćwicze to na symku. Tyle że nie sam zawis, bo ten na symku wychodzi prawie że sam.
Ja robie tak:
- odłączam pstrykiem działanie ruddera
- delikatnie go trymuje, zeby helik powolutku zmieniał orientacje
i sobie latam kółeczka, ósemki itp. Troche na brzuszku, troche na pleckach.

Fajnie gimnastykuje.

Re: Pirozawisy: Na co patrzycie podczes orientacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 25 mar 2020, o 21:23
autor: aikus
Łooooo!!!! dobry patent!!:D:D

Re: Pirozawisy: Na co patrzycie podczes orientacji na ogon czy na dysk, który robią łopaty?

: 26 mar 2020, o 02:08
autor: Gmeracz
A ja ci powiem, że to zależy... Czy masz okulary.
Bo się wszystko wtedy zmienia.
I teorie Mirusia o kant dupy potłuc. _killer _killer _killer