Heli-Team.pl

Jak jeżdżę w różne zadupia to słucham sobie czasem po drodze helikowych podcastów. Ostatnio słuchałem jak Bert i Stacy odpowiadali na pytania ludzi. Jedno dotyczyło uczenia się nowych rzeczy. Powtórzyli to samo co Wy - trzeba piłować nową figurę, a potem zrobić mózgownicy przerwę, żeby się utrwaliło. Następnego dnia wychodzi już lepiej.

Godzina czy półtorej na symku to jest kat - podobnie jak 30-40 pakietów w realu.

Najlepiej polatać 15-20 minut i zrobić przerwę.

Widzę, że idea przerwy potwierdza się nie tylko u mnie. Cis w tym jest.

Mirek, ale to nie ta przerwa i nie takie robienie... :masakra:

A nie ładniej byłoby "szparka" ?

windcatcher pisze:Godzina czy półtorej na symku to jest kat - podobnie jak 30-40 pakietów w realu.

Najlepiej polatać 15-20 minut i zrobić przerwę.

Z tym lataniem w realu mam problem jak z alkoholem. Ładując pakiety i kupując trunek zawsze wychodzę z założenia, że lepiej nosić niż się prosić. Tym sposobem zwykle mam wszystkiego za dużo. Jedno i drugie potrafi mnie sponiewierać

Tapatalk

Szparka czy przerwa - kwestia nazewnictwa.
Istotne jest to, że, UWAGA!! KOLEDZY!! Carson, właśnie zaczyna łapać o co chodzi z tymi naszymi helikami!!
Jego ostatni post jest kwintesencją tego co ja w tym właśnie kocham i powodem dla którego, dokładnie w tej chwili tu i teraz...
...
członek męski, że teściówka poszła spać zmęczona moim pierdoleniem.
TŻ - skądinąd cudowna i kochana dziewczyna poszła w ślady teściówki i czeka aż ją łaskawie przytulę w łożeczku...
Koledzy Miru i Kowal - dwa najkochańsze pedały na HT poszli pić w samotności albo członek męski wie co innego robia...

...
..
a ja, poczułem się w obowiązku napisać tego oto posta.
Chujowego?
Krzywego?
P{oniżerj wszelkiej kryutyki i w ogóloe?
Być może.
Ale jakośon kwintesencję całości oddaje też na pewno ....
... być moze

Wojtuś blać nie bij za niedoróbki w pliterkach ...
... bo w ryj dać mogę dać.

:piwo2: