Graupner Hott + Vbar + fail safe

Czy ktoś jeszcze pamięta flybara?
Awatar użytkownika
kudzu
Elita forum...
Posty: 825
Rejestracja: 27-06-2020
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 140 razy
Podziękowano: 67 razy

Postautor: kudzu » 24 gru 2021, o 23:50

Taki dylemat mam Panie i Panowie.
Połączyłem Graupnerowski odbiornik GR-16 z „VBar” mini za pomocą s.bus. I teraz męczy mnie temat fail safe - któremu systemowi najlepiej powierzyć tę funkcję: odbiornikowi czy FBLowi? I czy s.bus jest dobrym wyborem? Może lepiej SUMO/SUMD?
Adam
Goblin 380, XL380, Belt CPX, V911s, MX-16 HoTT
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 25 gru 2021, o 11:02

Nie wiem jak dziala failsafe w vbarze ale jak by nie dzialal to czyms musi byc striggerowany, a wiec...
... failsafem z odbiornika:)
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7200
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 25 gru 2021, o 12:08

Co masz na myśli pytając o wybór? Jak to chcesz wybrać?
Generalnie w takim układzie działają oba f/s. FBL włączy swojego failsafe jak straci łączność z odbiornikiem (problemy z kabelkiem). Odbiornik włączy swojego jak straci sygnał z nadajnika.
Przy czym ten F/S z FBLa to po prostu obcięcie gazu i walenie w glebę.
Awatar użytkownika
kudzu
Elita forum...
Posty: 825
Rejestracja: 27-06-2020
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 140 razy
Podziękowano: 67 razy

Postautor: kudzu » 26 gru 2021, o 23:03

Ok, przyznaję - przeleciałem dokumentację po łebkach i uznałem, że prościej będzie zapytać. Ale jednak nie ;)

Więc wczytałem się jeszcze raz i już wiem więcej.
Moje pytanie o wybór dotyczyło protokołu: czy SBUS czy lepiej SUMD. Pierwotnie wybrałem SBUS w Graupnerze i SBUS w "VBar", bo w miarę swojsko to brzmiało - i niby ok, ale kanały totalnie się nie pokrywały, zakresy też nie... I niby zakresy powinno się korygować w aparaturze, a kanały w fbl, ale... przetestowałem SUMD i to był strzał w dziesiątkę, bo po stronie "VBar" należało wybrać Universal Digital Input, a wtedy pojawił się magiczny przycisk "Hott" i kanały się automatycznie poprawnie przypisały, a kanały pięknie pracują w zakresach -100/+100%.

Tryb/protokół SUMD można konfigurować tak (manual GR-16):

graupner_sumd.jpg


I tu muszę znowu przysiąść, skonfigurować poprawnie tryb FS w aparaturze i posprawdzać, w jaki sposób każda z opcji będzie się zachowywać z "VBarem".
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Adam
Goblin 380, XL380, Belt CPX, V911s, MX-16 HoTT
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 27 gru 2021, o 08:03

Na ślepo też bym strzelał, że jeśli masz wybór to należy używać HOTT, czyli SUMD co jest natywnym protokołem dla Graupnera.
Jeśli FBL go wspiera, to po co kombinować ...
Twoja empiria to potwierdza i dobrze.

Ja nie mam doświadczeń z V-Barem, ale w Brainie chyba nie da się ożenić Graupnera z FBLem po czym innym niż Hott SUMD...
... a może się i da, ale ja nie wiem jak, nawet nie próbowałem.
Wcześniej używałem klasycznie, analogowo 1 kanał - jeden kabel, ale potem przesiadłem się na HOTT i tak już zostało.

Teraz FailSafe.

Generalnie mocno ubolewam nad tym, że Brain nie ma czegoś takiego jak FS sam w sobie, ale z tego co tu czytam - żaden FBL nie ma.
Jedyne co wszystkie mają to odcięcie gazu no i chwała bogom, że chociaż tyle).

W odbiorniku Graupnera masz trzy rodzaje Failsafe'a:

- HD - czyli HOLD (NIE HIGH DENSITY albo jakieś inne wydziwactwa!!)
- OF - czyli OFF - no PPM
- FS - czyli FailSafe, taki jakby właściwy failsafe.

Każdy z tych failsafeów możesz zaprogramować oddzielnie dla każdego kanału i robisz to przez telemertię w odbiorniku.

Hold oznacza podtrzymanie ostatniej znanej wartości kanału, czyli ostatniej wartości jaką otrzymał od aparatury.
OFF - oznacza wyłączenie sygnału PPM (w tej sytuacji liczymy na miernych mozliwości failsafe z FBLa)
FS - oznacza przyjęcie wcześniej zaprogramowanej wartości.

Niezależnie od tego ustawia się też czas po jakim wybrana opcja ma zadziałać i jak dobrze pamiętam są to wartości:
0,25s
0,5s
1s
1,5s

Przez ten czas failsafe działa na zasadzie HD, czyli trzyma ostatnio otrzymane wartości z nadzieją, że sygnał z aparatury wróci (i przeważnie wraca).

Opis jest dość wysokopoziomomwy, ale piszę z głowy i z doświadczenia wiem, żę przy oswajaniu się z Graupnerem istotne jest, żeby załapać ogólną idee tego jak to działa - reszty się domyślisz - doklikasz.

W razie problemów z FailSafem zadbaj o to, by firmware w odbiorniku był odpowiednio nowej wersji, zwłaszcza, jeśli np. zrobiłeś upgrade firmwaru w nadajniku - była kiedyś taka sytuacja, że failsafy przestały działać po upgradzie firmwaru w nadajniku (dziwne, niewyjaśnione zjawisko) i zaczynały działać z powrotem po wykoknaniu upgradu w odbioornikach.

Upgrady firmwarów w urządzeniach graupnera to oddzielna bajka - niestety robi się to trochę po chamsku i po staremu, wg. starej epoki... ale jest to system który ma swoje wady i zalety.
Bywały też problemy z dostępnością firmwarów na stronie Graupnera - ja sobie za wczasu wszystko zarchiwizowałem, więc jakby co, to mam.
Tam nie dzieją się takie rzeczy jak w Brainie, że aktualny firmware zmienia się jak gacie prostytutki - nie nie.
Jak dobrze pamiętam, to jakoś w 2015 roku pojawił się nowy branch (nowa cyferka z przodu), potem kilka poprawek i potem bardzo długo nic się nie działo.
Ja, jakoś w 2017 - 2018 zupgradowałem do tej właśnie wersji wszystkie graty jakie mam i tematu od tamtej pory nie dotykam, a zrobiłem to tylko dlatego, że chyba kupiłem jeden odbiornik który miał już wgraną nowszą wersję... Uznałem, że lepiej zrobić upgrade niż downgrade, mimo, że to drugie robiłbym tylko w jednym odbiorniku.

Z ciekawości zajrzałem właśnie na stronę Graupnera, żeby zobaczyć jak to teraz tam wygląda.
No i cóż... Za dawnych czasów było co prawda ch****o, ale po niemiecku.

Teraz się zmieniło: jest ch****o, po niemieckawu z naleciałościami chińskiego czy tam koreańskiego.

Czyli zasadniczo bez zmian.

Intuicyjność: -5

Myślę, że odkąd biznes przejęli azjaci, tam się w binariach nic nie zmieniło (poniekąd słusznie).
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 27 gru 2021, o 08:19

Aha no i jeszcze - znowu wysokopoziomowo - rzecz najistotniejsza: JAK ten failsafe skonfigurować.
Ja tam bym nie szedł w kierunku liczenia na cokolwiek dobrego z failsafe w FBLu, zwłaszcza, że jak sam Maciuś mówi, on potrafi tylko odciąć gaz i jebnąć modelem o glebe.
U mnie wszystkie helikoptery mają failsafe skonfigurowanny następująco:
- czas zwłoki - 0,5s
- po tym czasie - FS na wszystkich kanałach, tj:
-- gaz - na bailout
-- autolevel - on
-- drążek sterowy - prosto
-- ogon - neutralnie
-- skok ogólny -3 stopnie (tak około).

Takie ustawienie daje to, że w razie trwałej utraty linka, helikopter się wypoziomuje i zrobi autosa, którego po prostu nie zakończy wyhamowaniem przed gleba.
Testy w praktyce robiłem:
- "miękkie", czyli symulowałem takie ustawienie kanałów - kilkukrotnie w modelach o różnej wielkości, testy przerywałem przed zetknięciem z ziemią.
- "półtwarde", to znaczy pogubiłem się mając model daleko od siebie w kiepskiej widoczności, cyknałem holda, level, ustawiłem drążek lekko poniżej zera i czekałem. Jak model spadł, poszedłem do niego, otrzepałem z trawy i dokończyłem pakiet.

Wartość dodana, to to, że jeśli gdzieś stracisz linka na dłużej niż 0,5 sekundy to tego nie przegapisz - no way:)

Na Failsafe z FBLa liczę tylko w razie czegoś statystycznie malo prawdopodobnego (odparowanie odbiornika, urwanie kabelka - coś takiego).


Natomiast od razu mówię, że nie wszystkim podobają się te -3 stopnie na skoku ogólnym.
Niektórzy twierdzą, że jest to dojebywanie helika w kierunku ziemi.
Ja uważam, że tak twierdzą Ci którzy nie rozumieją jak działa autorotacja (choćby i potrafili ją wykonywać), nie potrafią sobie w głowie przeanalizować wszystkich zależności i poprawnie oszacować ich skutków.

Jestem pewien na 99% że w razie trwałej utraty linka, takie ustawienie FS spowoduje stosunkowo najmniejsze straty w modelu (o stratach na ziemi nie wspominam bo nie latam nad niczym, czemu spadająca kosiarka mogłaby wyrządzić jakąkolwiek krzywdę).
Jedno doświadczenie "półtwarde" i kilka "miękkich" potwierdza słuszność moich założeń.

Aha i przepraszam za posta pod postem.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7200
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 27 gru 2021, o 11:22

Niezależnie od ustawień warto to co się ustawiło przetestować na ziemi. Czyli bez łopat rozkręcamy helika, wyłączamy nadajnik i patrzymy co się dzieje. Potem to samo, ale odłączamy kabelek łączący fbl z Rx.

Sam trzykrotnie doświadczyłem błędnego/dziwnego działania FS w konfiguracji Brain-s.bus-frsky.

1. Jedno było skutkiem buga w firmware odbiornika, które frsky szybko naprawiło updatem.
2. Drugie to szaleństwa odbiornika XM+, które ciężko wytłumaczyć (model potrafił odkręcić gaz po wyłączeniu nadajnika/straceniu sygnału. To nie mój model więc nie drążyłem i nie wykluczam że właściciel coś źle ustawił)
3. Trzecie to jakiś dziwny brak kompatybilności odbiornikowego FS w X4RSB z Brainem. Czego bym nie ustawił to po wyłączeniu nadajnika działa tylko FS z Braina, a odbiornikowego brak. Odbiornik jest już stary (jak na frsky to archaiczny, bo juz chyba z 2 lata go nie produkują) więc nie liczę na wsparcie czy update, po prostu wymieniam je na inne.

Także całkiem serio - sprawdź.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 27 gru 2021, o 11:37

mwx pisze:Niezależnie od ustawień warto to co się ustawiło przetestować na ziemi. Czyli bez łopat rozkręcamy helika, wyłączamy nadajnik i patrzymy co się dzieje.


Ja powiem więcej - robię to wyrywkowo jak schodzę z helipada: wyłączam aparaturę mając model z podpiętym pakietem, oczywiście w pogotowiu, żeby w razie czego szybko wyłączyć pakiet.
Jak narazie zawsze wszystko zgodnie z oczekiwaniami - raz ustawione tak działa.


mwx pisze:Potem to samo, ale odłączamy kabelek łączący fbl z Rx.


A, to że tak powiem good point - tego nigdy nie testowałem... Ale jestem odrobinkę bardziej skłonny zaufać na słowo, że Brain zrobi co do niego należy, czyli odłączy silnik.
Widziałem kilka akcji z pourywanymi kabelkami (głownie od Satelitek Spektruma) i 100/100 model spadał na ziemie z wyłączonym silnikiem (w tym z silnikami spalinowymi).
Awatar użytkownika
kudzu
Elita forum...
Posty: 825
Rejestracja: 27-06-2020
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 140 razy
Podziękowano: 67 razy

Postautor: kudzu » 27 gru 2021, o 12:08

aikus pisze:U mnie wszystkie helikoptery mają failsafe skonfigurowanny następująco:
- czas zwłoki - 0,5s
- po tym czasie - FS na wszystkich kanałach, tj:
-- gaz - na bailout
-- autolevel - on
-- drążek sterowy - prosto
-- ogon - neutralnie
-- skok ogólny -3 stopnie (tak około).

Generalnie mam jakieś tam, mierne doświadczenia z FS, bo konfigurowałem dla Belta w GR-12L. I zasadniczo wyglądało to tak, jak u Ciebie, oprócz skoku - u mnie wszystko na neutrum, silnik 0, autolevel wiadomo - brak ficzera.

mwx pisze:Niezależnie od ustawień warto to co się ustawiło przetestować na ziemi. Czyli bez łopat rozkręcamy helika, wyłączamy nadajnik i patrzymy co się dzieje. Potem to samo, ale odłączamy kabelek łączący fbl z Rx.


I w tymże Belcie dokładnie tak postępowałem, czyli wychylałem drążki w różnych kierunkach, rozkręcałem silnik, wyłączałem nadajnik i patrzyłem na efekty.
Tylko tam serwa podłączone były bezpośrednio do kanałów odbiornika. Z SUMD jest nieco inaczej, bo to FBL decyduje, jak się zachowa. W Internetach polecają gdzieniegdzie konfigurację OF, ale to oznacza w przypadku VBara, że jedynie wyłączy silnik, a serwa pozostawi samym sobie. Więc najlepiej chyba ustawić w Graupnerze tryb FS i wtedy rezultat powinien być taki, że przy zaniku linka odbiornik wysterowuje serwa na neutrum i regler na 0, a w przypadku odłączenia kabelka FBL jedynie wyłącza silnik.

Szczerze mówiąc nieco więcej spodziewałem się po FS w „VBarze”, dlatego trochę zaskoczył mnie brak reakcji tarczy na odłączenie SUMD (silnika nie rozkręcałem). Teraz znam przyczynę; dokumentacja w tym zakresie jest dosyć uboga.
Adam
Goblin 380, XL380, Belt CPX, V911s, MX-16 HoTT
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 27 gru 2021, o 12:57

No... z jakiegoś powodu w FBLach jest bieda z FSami i jak widać jest to raczej zasada niż wyjątek.
Ale nie mam pojęcia dlaczego.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7200
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 27 gru 2021, o 14:28

kudzu pisze:Tylko tam serwa podłączone były bezpośrednio do kanałów odbiornika. Z SUMD jest nieco inaczej, bo to FBL decyduje, jak się zachowa.


Jeśli mowa o utracie połączenia Tx-Rx to nie ma różnicy. Stary vBar będzie robił to co każe mu odbiornik, czyli to co będzie ustawione w nim jako failsafe.
Awatar użytkownika
sl8er
Stały bywalec...
Posty: 195
Rejestracja: 20-05-2018
Lokalizacja: Drezno
Podziękowano: 5 razy

Postautor: sl8er » 30 gru 2021, o 11:19

aikus pisze:Aha no i jeszcze - znowu wysokopoziomowo - rzecz najistotniejsza: JAK ten failsafe skonfigurować.
Ja tam bym nie szedł w kierunku liczenia na cokolwiek dobrego z failsafe w FBLu, zwłaszcza, że jak sam Maciuś mówi, on potrafi tylko odciąć gaz i jebnąć modelem o glebe.
U mnie wszystkie helikoptery mają failsafe skonfigurowanny następująco:
- czas zwłoki - 0,5s
- po tym czasie - FS na wszystkich kanałach, tj:
-- gaz - na bailout
-- autolevel - on
-- drążek sterowy - prosto
-- ogon - neutralnie
-- skok ogólny -3 stopnie (tak około).

Takie ustawienie daje to, że w razie trwałej utraty linka, helikopter się wypoziomuje i zrobi autosa, którego po prostu nie zakończy wyhamowaniem przed gleba.
Testy w praktyce robiłem:
- "miękkie", czyli symulowałem takie ustawienie kanałów - kilkukrotnie w modelach o różnej wielkości, testy przerywałem przed zetknięciem z ziemią.
- "półtwarde", to znaczy pogubiłem się mając model daleko od siebie w kiepskiej widoczności, cyknałem holda, level, ustawiłem drążek lekko poniżej zera i czekałem. Jak model spadł, poszedłem do niego, otrzepałem z trawy i dokończyłem pakiet.

Wartość dodana, to to, że jeśli gdzieś stracisz linka na dłużej niż 0,5 sekundy to tego nie przegapisz - no way:)

Na Failsafe z FBLa liczę tylko w razie czegoś statystycznie malo prawdopodobnego (odparowanie odbiornika, urwanie kabelka - coś takiego).


Natomiast od razu mówię, że nie wszystkim podobają się te -3 stopnie na skoku ogólnym.
Niektórzy twierdzą, że jest to dojebywanie helika w kierunku ziemi.
Ja uważam, że tak twierdzą Ci którzy nie rozumieją jak działa autorotacja (choćby i potrafili ją wykonywać), nie potrafią sobie w głowie przeanalizować wszystkich zależności i poprawnie oszacować ich skutków.

Jestem pewien na 99% że w razie trwałej utraty linka, takie ustawienie FS spowoduje stosunkowo najmniejsze straty w modelu (o stratach na ziemi nie wspominam bo nie latam nad niczym, czemu spadająca kosiarka mogłaby wyrządzić jakąkolwiek krzywdę).
Jedno doświadczenie "półtwarde" i kilka "miękkich" potwierdza słuszność moich założeń.

Aha i przepraszam za posta pod postem.


co to znaczy gaz na bailout? masz ustawiony gaz na czas bailoutu a potem gaz na 0 (Hold). Myslalem nad ustawieniem na odbirniku i fbl takiego samego failsafe jak Ty. Tzn autolevel i -3 stopnie. Tylko z tym gazem nie jestem pewien bo jezeli ustawie jak powszechnie sie robi na zero to pewnie bailout (jezeli bedzie potrzebny) wyhamuje lopaty na zero albo prawie zero i z takimi obrotami to model spadnie jak kartofel bo bedzie nie sterowalny dla systemu fbl.
- Ustawienie minimalnego gazu jakies 20%-30% i 3-5 (+) stopni teoretycznie powinno posadzic helika na ziemie delikatnie, ale to odpada bo potem albo sie przeroci przy ladowaniu i narobi sobie szkod od krecaccego silnika (prawdopodobne) albo w najgorszym przypadku wyladuje komus na leb. Idealny przypadek ze laduje na rownym i kreci sobie po wyladowaniu wirnikiem az esc odetnie z powodu rozladowania baterii chyba male szanse :)
Troche nad tym myslalem i doszedlem do wniosku ze celem failsafe nie powinno byc ratowanie modelu ale jak najpewniejsze/najszybsze skretowanie modelu. Czyli generalenie gaz na zero a reszta to zwykle bez znaczenia bo jak wirnik wyhamuje to i tak spadnie jak kartofel. No i jeszcze nie mialem przypadku zebym starcil polaczenie czy to obironik-nadajnik czy fbl-nadajnik. We wszystkich moich kretach takie ustawienie failsafe nic by nie dalo. Ale z tego co piszesz wynika, ze takie ustawienia maja prawo dzialac. Pewnie w t rex 450 czy devilu 380 nie ma to sensu, ale chyba potestuje to na t rex 600 :)
T rex/Gartt 700 - spirit pro
T rex 600 6s - spirit pro
Goblin/Devil 380 - spirit pro
Tarot 450 - spirit
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 30 gru 2021, o 12:07

sl8er pisze:
co to znaczy gaz na bailout? masz ustawiony gaz na czas bailoutu a potem gaz na 0 (Hold).


No właśnie, blać mać... wszystko się popierdoliło w momencie kiedy ze spalin przeszliśmy na elektryki, a Ci którzy od elektryków zaczeli, przestali odróżniać pojęcia HOLD i CUT.
Potem zaczęli CUT nazywać HOLDem.
A potem, jak przyszła era sensownych regli, to żeby jakoś sobie w głowie poukładać co zrobić w danej sytuacji wymyślili jakiś kvrwa bailout, który jest PROCESEM a nie stanem gazu... I teraz mówisz bailout i chvj wie co to znaczy...

Więc od początku:

CUT: to jest gaz na zero. Pełna nazwa throttle CUT.
Z tego stanu, jeśli podniesiesz gaz do góry, to załącza się softstart, który trwa kilkanaście sekund.
Do spaliny - musisz podejść z rozrusznikiem. Silnk jest zgaszony - end of story.

HOLD: to jest gaz na ... ileś tam - w zależności od regla i jego konfiguracji, w HobyWingach zdaje się pomiędzy 10 a 30%.
W tym stanie silnik się nie kręci, ale jeśli podniesiesz gaz na powiedzmy 50% wejdzie na pełne obroty z bardzo krótkim, szybkim softstartem - takim jaki jest potrzebny przy BAILOUCIE, czyli przerwaniu autorotacji.
W spalinie, w tym stanie gazu, silnik chodzi, ale nie napędza wirnika, chodzi na jałowych obrotach, sprzęgło nie przenosi napędu (lub przenosi szczątkowo).
FailSafe ustawiam na HOLD.
PO to, że gdyby jednak zasięg wrócił to z bardzo dużym prawdopodobieństwem będę chciał zrobić Bailout, po za tym bardzo nie chcę, żeby chwilowa utrata zasięgu wyłączyła mi całkowicie silnik.


sl8er pisze:Myslalem nad ustawieniem na odbirniku i fbl takiego samego failsafe jak Ty. Tzn autolevel i -3 stopnie. Tylko z tym gazem nie jestem pewien bo jezeli ustawie jak powszechnie sie robi na zero to pewnie bailout (jezeli bedzie potrzebny) wyhamuje lopaty na zero albo prawie zero i z takimi obrotami to model spadnie jak kartofel bo bedzie nie sterowalny dla systemu fbl.


Tutaj nie wiem na czym polega Twój dylemat, bo ... nie ma takiego mechanizmu w sprawnie działającym helikopterze, żeby silnik wyhamował łopaty.

sl8er pisze: - Ustawienie minimalnego gazu jakies 20%-30% i 3-5 (+) stopni teoretycznie powinno posadzic helika na ziemie delikatnie, ale to odpada bo potem albo sie przeroci przy ladowaniu i narobi sobie szkod od krecaccego silnika (prawdopodobne) albo w najgorszym przypadku wyladuje komus na leb.


Ustawianie kręcącego się silnika jako failsafe to nie jest dobry pomysł.
Z kolei lądowanie "komuś na łeb" powinno być wykluczone poprzez stosowanie się do zasad i przepisów - nie ma potrzeby i nie powinno być co do zasady możliwości latania helikopterami RC nad ludźmi.


sl8er pisze:Idealny przypadek ze laduje na rownym i kreci sobie po wyladowaniu wirnikiem az esc odetnie z powodu rozladowania baterii chyba male szanse :)


... małe, ale znam taki przypadek.
:)
Kenobi stracił kiedyś Protosa Mini z zasięgu wzroku.
Jak go znalazł po półgodzinnych poszukiwaniach jakiś kilometr od siebie, helikopter stał na płozach, nie uszkodzony z pakietem w połowie pełnym.
Dokończył pakiet tam gdzie stał.
:)

sl8er pisze:Troche nad tym myslalem i doszedlem do wniosku ze celem failsafe nie powinno byc ratowanie modelu ale jak najpewniejsze/najszybsze skretowanie modelu.


Generalnie - tak, ale...

sl8er pisze:Czyli generalenie gaz na zero a reszta to zwykle bez znaczenia bo jak wirnik wyhamuje to i tak spadnie jak kartofel. No i jeszcze nie mialem przypadku zebym starcil polaczenie czy to obironik-nadajnik czy fbl-nadajnik.


Ja miałem dwa przypadki kreta przez źłe ustawionego FS, który odcinał gaz na zero (robił CUT) i potem softstart nie zdążył rozkręcić wirnika.
Bardzo wiele też miałem przypadków, kiedy udało się kreta uniknąć ledwie ledwie.
Ustawienie w FS gazu na HOLD (a nie na CUT) rozwiązuje ten problem a jednocześnie spełnia założenie o którym mówisz: model ma się jak najszybciej znaleźć na ziemii. Łopaty kręcące się poprzez napędzanie opływającymi strugami powietrza powodują tylko, że nie jebnie w tę ziemię jak kamień - będzie opadał względnie powoli, co jest korzystne w każdej sytuacji.

Polatałbyś trochę na Regułach, w tej Regulskiej mikrofali to byś zrozumiał co znaczą chwilowe przerwy w zasięgu :) i jak nauczyć się sobie z nimi radzić i z nimi żyć.


sl8er pisze:We wszystkich moich kretach takie ustawienie failsafe nic by nie dalo. Ale z tego co piszesz wynika, ze takie ustawienia maja prawo dzialac. Pewnie w t rex 450 czy devilu 380 nie ma to sensu, ale chyba potestuje to na t rex 600 :)



Ja mam tak ustawione w każdym heliopterze.
X3 autorotuje lepiej niż XLPower 550 ... (nie pytaj, nie wiem czemu... )
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7200
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 30 gru 2021, o 14:10

Trochę naciągana ta teoria cut'owo - holdowa.

CUT to nie to samo co pełen HOLD na 0% bo powinien działać wyłącznie po wcześniejszej aktywacji HOLDa (jałowe obroty albo baoilout w elektryku).

Raczej nie można przenosić tego wprost ze spalin na elektrykę bo działanie HOLDów tu i tam jest zgoła inne.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 30 gru 2021, o 15:00

Oczywiście oczywiście, ale nazywanie CUTa HOLDem, a HOLDa Bailoutem to już w ogóle piruet na kutasie...

CUTa w spalinie najtypowiej robiło się trymerem. Trymerem kanału gazu. Graupnery do dziś mają taką funkcję.
Robisz CUTa po prostu regulując / zmniejszając obroty jałowe aż do zgaśnięcia.
Tak przynajmniej zostałem swego czasu wychowany przez Artje ^^.
Awatar użytkownika
kudzu
Elita forum...
Posty: 825
Rejestracja: 27-06-2020
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 140 razy
Podziękowano: 67 razy

Postautor: kudzu » 30 gru 2021, o 15:52

Pierwsze słyszę o tym bailoucie:/

Czyli, jak teraz mam na 3-pozycyjnym ustawione:
HOLD - NORMAL - AUTOROTACJA,
gdzie pierwsze i ostatnie to 0%,
to powinienem raczej ustawić:
HOLD - AUTOROTACJA - NORMAL,
gdzie HOLD to 0%, AUTOROTACJA to BAILOUT (mam to eksperymentalnie sprawdzać, przy jakiej maksymalnej wartości jeszcze nie kręci??), a NORMAL z krzywych/gova?
Adam
Goblin 380, XL380, Belt CPX, V911s, MX-16 HoTT
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7200
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 30 gru 2021, o 16:07

aikus pisze:
CUTa w spalinie najtypowiej robiło się trymerem. Trymerem kanału gazu. Graupnery do dziś mają taką funkcję.
Robisz CUTa po prostu regulując / zmniejszając obroty jałowe aż do zgaśnięcia.
Tak przynajmniej zostałem swego czasu wychowany przez Artje ^^.


Oj, chyba nie przeczytaliście instrukcji :vhappy:
To chyba najbardziej niewygodna metoda jaką można zastosować. Trymer jest do prostej i precyzyjnej regulacji obrotów jałowych - tym sposobem rozregulowujesz sobie to co lot...
CUT robi się po prostu dodatkowym pstrykiem. Najstarsze nadajniki jakie miałem tak umiały :dk:
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 30 gru 2021, o 17:00

mwx pisze:Oj, chyba nie przeczytaliście instrukcji :vhappy:


Instrukcje są dla miernot. Geniusze ich nie potrzebują.

mwx pisze:To chyba najbardziej niewygodna metoda jaką można zastosować.


Najbardziej niewygodna metoda na latanie jaką można stosować to latanie spaliną w dobie elektryków.
A Ty właśnie taką najbardziej lubisz... i co mi do tego?
Nic. Szanuję i podziwiam...


mwx pisze:Trymer jest do prostej i precyzyjnej regulacji obrotów jałowych - tym sposobem rozregulowujesz sobie to co lot...


No i ....
?
Wielkie mi halo... I tak co chwila trzeba to regulować... W zależności od temperatury, ciśnienia, kierunku wiatru wilgotności powietrza, fazy księżyca i burz na słońcu.
Ta technologia tak ma i tyle.

mwx pisze:CUT robi się po prostu dodatkowym pstrykiem. Najstarsze nadajniki jakie miałem tak umiały :dk:


W Graupnerze jest jeszcze specjalny kurek do ustawiania bezwzględnie nieprzekraczalnej górnej wartości gazu. Taki limiter.
MInimum, to zero.
Max - to oczywiście max.
Służy i przydaje się do wielu rzeczy:
- do ustawiania sobie w locie poszczególnych wartości IDli
- jako dodatkowe zabezpiecznie przed niechcącym odkliknięciem holda np. podczas spaceru z modelem na helipad (zawsze stosuję).
- jako throttle cut.

Wartość dodana: dużo bezpieczniejsze niż dodatkowy pstryk.
Odkliknąć dwa pstryki niż jeden jest tylko trochę trudniej przypadkowo.
Odkliknąć pstryk i odkręcić kurek? to można zrobić tylko celowo.
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7200
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 45 razy
Podziękowano: 619 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 31 gru 2021, o 00:09

Jak lubisz takie zabezpieczenia to polecam OpenTX. Możesz sobie unHOLDA uwarunkować w zasadzie nieograniczoną ilością kroków :mrgreen:

Jałowych obrotów nie ruszam praktycznie nigdy, poza sytuacjami związanymi z wymianą serwa. :dk:
Jak te obroty ktore mam ustawione stają się nagle za niskie albo za wysokie to znak że coś się gdzieś pierdzieli i trzeba to coś wybadać.
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 15948
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1685 razy
Podziękowano: 1001 razy

Postautor: aikus » 31 gru 2021, o 20:58

mwx pisze:Jak lubisz takie zabezpieczenia to polecam OpenTX. Możesz sobie unHOLDA uwarunkować w zasadzie nieograniczoną ilością kroków :mrgreen:




Ty mi OpenTXa polecać nie musisz i dobrze o tym wiesz:) A akurat ten ficzer nie jest argumentem (ale jest cała masa innych).
No i jak kiedyś nadejdzie ten dzień, że zmienie sobie system RC to pewnie na OpenTXsie się to skończy... ale póki mam Graupnera i on działa to nie mam ochoty nic zmieniać, chociaż OpenTXa kiedyś miałem i wspominam bardzo dobrze...

mwx pisze:Jałowych obrotów nie ruszam praktycznie nigdy, poza sytuacjami związanymi z wymianą serwa. :dk:
Jak te obroty ktore mam ustawione stają się nagle za niskie albo za wysokie to znak że coś się gdzieś pierdzieli i trzeba to coś wybadać.


No może może... MOże jest tak, żę tak naprawdę mało spośród spaliniarzy, jest takich, którzy naprawdę dobrze panują nad tym co się w modelu dzieje... Może mało kto, panuje nad tematem tak jak Ty i mówię to całkiem poważnie, bez szydery.
Ja byłem tego przykładem. MIałem model spalinowy, on mi działał, latałem nim, nie spadł mi (w nie z powodu awarii silnika - spadł mi tylko raz, z powodu awarii serwa)...
... ale żebym mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że wiem co tam się dzieje i jak jest i jak powinno być a dlaczego jest jak jest...
... to niestety, ale nie.
:dk:

Wróć do „Systemy FBL”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron