Ja sie staram poprostu nie wisiec zbyt blisko na wysokosci oczu... i w ogole nie latac zbyt blisko siebie, zwlaszcza na wysokich obrotach.
Wszystkiego i tak nie przewidzisz...
Bedziesz mial pecha (tfu tfu) to Ci wystrzelona lopata trafi w szyje, przebije tetnice, i nawet jak kupa wykwalifikowanych ratownikow medycznych bedzie dookola to marne szanse, zeby czlowieka z czegos takiego uratowac....
W cale nie musi byc jakos mocno spektakularnie (typu lopata wbita do polowy w oczodol albo glowa pocieta na plasterki) zeby umrzec...