Galo82 pisze:Niestety również na pewno jest też bardziej wiotka.. zastanawiam się czy zostawić podział technologiczny tak jak jest.. czy jednak go zmienić, na taki jak jest w 99% modeli.
Tutaj połówki kadłuba są osobno, i przód za mniej więcej drzwiami jest osobno,
Tak czy siak musisz wymyśleć jakiś sposób otwierania budy do zmiany pakietu, no chyba że zamierzasz ładować jeden pakiet zabudowany na stałe... Oprócz tego powinien być dostęp do serw chociażby dla drobnej regulacji lub kontroli. W szczególności jeśli pokusisz się o chowane podwozie ciężko będzie je wyregulować po zmontowaniu - buda musi umożliwić dostęp do przedniej goleni i obydwu bocznych. Podział budy odsłaniający cały przód ramy z dostępem do wirnika i serw cykliki jest calkiem OK.
Ogólnie traktuj budę jako balast, rodzaj kabinki, zwykłą atrapę, a nie element konstrukcji ramy. Uwolnisz się od pokusy wzmacniania w niej czegokolwiek
Niestety kret będzie bezlitosny, po nim juz tylko cyaczek, wiaderko szpachli i farbki
Galo82 pisze:połówki kadłuba skleić na stałe, zostawić wycięcie tak by głowica weszła wkładając od przodu, do ramy dorobić podstawkę z płyt polistyrenowych, z podwoziem która była by wkładana do środka kadłuba i przykręcana do jego spodu..
Oczywiście wirnik ogonowy musiałby być zdejmowany..
Przy napędzie ogona na wałek - OK, ale z paskiem raczej tak nie złożysz... Pozostaje kwestia regulacji serwa ogonowego, które schowane w belce będzie bez dostępu. Ramę oblataj bez budki i zaznacz markerem pozycję mechaniki ogona przed montażem budy.
Podstawka z płyt z podwoziem
Podwozie jakie by nie było, montuj wyłącznie do ramy helika. Lądowania ciężką makietą mogą być kłopotliwe. Szczególnie chowane podwozie jest bardzo wrażliwe na jakiekolwiek boczne oddziaływania i nierówności podłoża. W skrajnym przypadku wolałem lądować z lekkim poślizgiem, czyli tak nie bardzo "po helikopterowemu"