Strona 1 z 1

Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 11:33
autor: Artja
Latałem dotychczas ze zbiornikiem wyrównawczym Raptorem i 600N latem i zimą, ale nie rzuciło mi się w oczy zjawisko na które zwróciłem uwagę dopiero w Kasamie. Tu nie mam zbiornika wyrównawczego, w związku z tym mam pytanie, czy latający spalinami coś robią z tą wodą która kondensuje się w zbiorniku? Na wszelki wypadek zwentylowałem zbiornik i wysuszyłem w hangarze, ale jak to wygląda z doświadczenia? Wg mnie w lataniu taka ilość nie powinna przeszkadzać, ale łożyska i wszelkie inne stalowe elementy będą szybciej korodować.

Obrazek

Re: Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 12:31
autor: wojtekr
Ja trzymam zawsze zatankowany - dobrze robi ns rurki i na to pewnie tez

Re: Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 13:46
autor: Bartekgazior
Czy to aby na pewno sama woda, a nie skroplony spirytus? ;) Skoro łączą się ze sobą, więc można by przepłukać zbiornik odrobiną paliwa lub dynksem przed ponownym lataniem.
Z tym trzymaniem zatankowanego modelu to słyszałem wręcz odwrotne opinie- stały kontakt z paliwem powoduje szybsze starzenie wężyków silikonowych. Niby można częściej wymieniać, tylko po co się męczyć.

Re: Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 13:49
autor: Artja
To akurat była fotka zaraz po locie, czyli w chłodnym powietrzu skondensowała woda ze spalin i resztek paliwa w zbiorniku. W hangarze nie przypominam sobie żebym widział jakieś krople, wszystko jedno zbiornik pusty czy pełny.

Edyta: hehe Bartek, chyba odkryłeś inkarnację regulskiego duszka, spiritus powiadasz... nie wiem, poczekam aż się wytrąci i spróbuję zbadać. Na logikę spirit powinien szybko odparować, a woda spłynąć i zalegać na dnie zbiornika. Wezmę na igłę, podpalę i może się rozjaśni ;)

Re: Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 16:25
autor: wojtekr
Bartekgazior pisze:Czy to aby na pewno sama woda, a nie skroplony spirytus? ;) Skoro łączą się ze sobą, więc można by przepłukać zbiornik odrobiną paliwa lub dynksem przed ponownym lataniem.
Z tym trzymaniem zatankowanego modelu to słyszałem wręcz odwrotne opinie- stały kontakt z paliwem powoduje szybsze starzenie wężyków silikonowych. Niby można częściej wymieniać, tylko po co się męczyć.


Wężyki rozwalają gazy ze spalin a jak masz zatankowany to gitara- w moim kanistrze nigdy nei wymieniałem wężyków a w zbiornikach modelu, jak woziłem powietrze to musiałem parę razy

Re: Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 16:32
autor: lin3e
Artja pisze:
Edyta: hehe Bartek, chyba odkryłeś inkarnację regulskiego duszka, spiritus powiadasz... nie wiem, poczekam aż się wytrąci i spróbuję zbadać. Na logikę spirit powinien szybko odparować, a woda spłynąć i zalegać na dnie zbiornika. Wezmę na igłę, podpalę i może się rozjaśni ;)


A tam zaraz będziesz palił. Za modele, za zdrowie, za kolegów :)

Re: Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 20:20
autor: Artja
Apropos wężyków... Aikus! Aaaiikuuuss...! Jak tam zawartość słoików? :)

Re: Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 20:32
autor: wojtekr
Artja pisze:Apropos wężyków... Aikus! Aaaiikuuuss...! Jak tam zawartość słoików? :)


A właśnie- pewnie już sam zapomniał :)

Re: Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 20:39
autor: Artja
Może tam już kompoty rozlał i zimne nóżki w galarecie nastawił :grin2:

Re: Skropliny w zbiorniku

: 9 paź 2015, o 20:39
autor: wojtekr
też dobrze :)

Re: Skropliny w zbiorniku

: 10 paź 2015, o 11:33
autor: Kowal
Wojtek. Spaliny kiepsko dzialają, ale samo paliwo raczej też. Najprościej po locie zatankować i roztankować furę. Wypychasz spaliny i masz spokoj.

Re: Skropliny w zbiorniku

: 12 paź 2015, o 13:50
autor: aikus
Artja pisze:Apropos wężyków... Aikus! Aaaiikuuuss...! Jak tam zawartość słoików? :)


viewtopic.php?p=69914#p69914

Aaa prosze:)

Re: Skropliny w zbiorniku

: 12 paź 2015, o 20:26
autor: Kowal
Aikus, weź jeszcze do słoika wsadź wężyk od spalin, ale zanużony w waszkę. Właśnie sam ogarnąłem, że przecież mam bańkę na paliwo w której wężyki są od kilku lat. Muszę sprawdzić ich stan.

Re: Skropliny w zbiorniku

: 13 paź 2015, o 10:17
autor: Artja
Z moich obserwacji wynika, że nic się nie dzieje z wężykami zanurzonymi w paliwie, jak to już stwierdzono wielokrotnie niszczą je spaliny. Zapomniany wężyk do tankowania od 3 lat leży w bańce z resztkami bekry której używam do mycia, nie ma na nim śladu degradacji. Wydaje mi się, że najlepiej obrazuje to wężyk ssaka w zbiorniku głównym. W miarę ubywania paliwa atmosfera w tym zbiorniku to głównie spaliny. Po jakimś czasie wężyk na odcinku tuż przy kóćcu żeluje się, staje się kruchy i pęka, a jego część przy ssaku mniej więcej do połowy długości jest może nieco bardziej miękka niż za czasów nowości ale bez śladów sparcienia.