No to mnie pewnie teraz zlinczujecie
Myślałem 3 dni i 3 noce i doszedłem do wniosku, że 500tka jednak nie była dla mnie dobrym wyborem
Powodów jest kilka, ale przemawiaja do mnie dwa. Pierwsza sprawa, latać to trzeba umieć. Jak się nie umie to się nie bierze za duże modele, które chcą uszkadzać innych modelarzy na lotnisku. Do takich przemyśleń doszedłem jak dostrzegłem, że gdyby heli, którego w sumie nie kontrolowałem przy upadku zaczął upadać w moją stronę to dałby mi po łbie, bo w sumie odleciał na bok, ale na dalszą odległość niż miał do mnie. Druga sprawa to koszty. Jak sobie nawet na tym durnym kreciku przeliczyłem potencjalne/statystyczne koszty napraw klasy 500 i klasy 450 to wychodzi na to, że tłuc trzeba 450tkę a jak się człowiek czegoś nauczy to można się bawić większymi modelami...
Więc obieram nowy kierunek
Kupuje mikrusa z workiem części i ucze się bezkosztowo i nieryzykując bezpieczeństwa innych latania 6 kanałowcem. W między czasie składam jednak 450tkę. Co się naucze na mikrusie to na spokojnie będe małymi kroczkami przenosił na "normalny model", ale tańszy i bezpieczniejszy niż 500tka. Nie mam parcia na czas i talentu do latania heli też, więc trzeba zacząć od początku wszelakich początków i na spokojnie pokonywac kolejne kroki w łagodniejszy sposób
Mikrsuek raczej już wybrany. 450tka będzie powstawać po trochu. Trochę obejrzałem dotychczasowy model, zaczynam się nieco orientowac jak to wszystko działa więc teraz będę wiedział co i jak złożyć żeby wyszło to czego potrzebuję. Więc nie ma tego złego
W każdym razie, jakby ktoś potrzebował części zamiennych do 500tki to PW