mwx pisze:Sorry że zmienię temat, ale wczoraj znowu polatałem pożyczonym M2 i nadal czegoś nie rozumiem.
Czy ten model da się ustawić tak żeby ogon trzymał dobrze w jakichś fikołkach a nie tylko w spokojnych przelotach? Wczoraj próbowałem już na mocno podkręconej czułości i wyczyniał cuda, próby wykonywania tiktaków kończyły się niezamierzonymi pirotiktakami, a loty ogonem do przodu praktycznie nie są możliwe. Jak to w Waszych wygląda?
Przy okazji porozmawiałem z właścicielem o palących się silnikach. Jemu też płonęły jeden po drugim aż przyjął że po każdym krecie wymienia wał, szpindel i łopatki, nawet jak wyglądają na proste. Podobno przestały się palić. Teoria jest taka, że po wyeliminowaniu trzęsiawek żyro ogonowe nie szarpie tak silnikiem.
W końcu ktoś zrozumiał to o czym od dawna gadam
NIE MOŻECIE traktować ompa jak zwykłego tłuczka pokroju XK K110/V977.
Ostatni raz spróbuję to wyjaśnić
Omp nie radzi sobie z wibracjami i jeśli po jednym, drugim czy piątym krecie dalej latacie, bo przecież lata to jest to złe podejście.
Ja robię tak, że kiedy wychodzę na latanie to latam na sto procent i po pierwszym nawet delikatnym krecie latam w trybie soft, czyli obniżenie czułości gyro i niskie obroty, aby heli nie wpadł w rezonans, bo wtedy śmierć silniczka jest pewna. Następnie po wylataniu pakietów, wracam do domu i od razu robię serwis, nawet jeśli wydawało się w locie, że wszystko jest proste.
Nie wystarczy, że po krecie wymienicie wał i szpindel na nowy z dwóch powodów: - Zdarzyło mi się, że nowy wał był delikatnie krzywy, więc teraz zakładam najpierw wał, odpalam silnik, sprawdzam czy jest prosty i dopiero zakładam głowice. Wał i szpindel możecie sprawdzić samemu, więc nie ma problemu.
- Czy ktokolwiek z Was wyważa łopaty w ompie? Przecież to jest tłuczek - rozwalam łopaty, wyjmuję nowe, zakładam i dalej latam.
To ja powiem coś ciekawszego. Ja szybko przestałem
wyważać tylko łopaty na rzecz
wyważania całego wirnika na np wyważarce du-bro. A żeby było ciekawiej to wibracje może powodować nawet
różnica w ilości smaru między okuciami Też się zdziwiłem. Wyważyłem głowicę, zrobiłem 5 lotów i z ciekawości wyjąłem głowice i okazało się, że nadmiar smaru wypłynął i musiałem skorygować wyważenie.
A poziom wibracji zawsze sprawdzam ręcznie trzymając helika za budę (oczywiście jest zachowane BHP) i różnica nawet przy delikatnym niewyważeniu jest duża, a skoro ja odczuwam różnicę to fbl także. Ale nawet w locie można usłyszeć, że na wyższych obrotach buda dosłownie wpada w rezonans, fbl sobie z tym nie radzi i przekazuje wszystko na silniczek - 5 lotów i papa.
No i jakie efekty? Przy pierwszym ompie (bez taly) silniczek spaliłem jak pamiętam po 50 lotach, tylko wtedy w ogóle nie wyważałem nawet łopat.
W drugim ompie (z taly) miałem zrobione 150 lotów i poszedł do kolejnego właściciela i lata. Przez te 150 lotów zaliczyłem wiele mocnych gleb w ściany, asfalt itd. Ramy pękały w pół, nawet udało mi się przy krecie zerwać śrubki mocujące łopatkę do silniczka ogonowego i helik dalej lata - magia?
Aha, jeszcze pamiętam, że utopiłem go gdzieś w rzece i zrobiłem długotrwałe zwarcie BECa kiedy po krecie skrzywiły się piny odbiornika.
Więc nie sądzę, że "po prostu trafiłem na udany egzemplarz"
mwx, a jeśli chodzi o te odchyłki ogona przy normalnych przelotach czy tic-tockach to wyślij mi tego ompa, zrobię czary mary i gwarantuję, że zobaczysz różnicę, bo jak wspomniałeś w internetach są filmy, gdzie omp/logo zapiernicza szybkie przeloty, pętle i nic się nie dzieje.
Jednak zdaję sobie sprawę, że takie dbanie o wibracje jest czasochłonne, irytujące i mija się z założeniem ompa tłuczka i z tego też powodu go sprzedałem.
Ciekawe ile z tych awarii silniczków jest spowodowana wibracjami, a ile z wadliwej elektroniki