Nie no ale należy pamiętać, że na ogólnie pojętą jakość apki nie składa się tylko stabilność linku i zasięg.
Raczej nie chciałbym i raczej nie będę próbował latać na FlySky helikopterami, nawet małymi.
Pamiętam szok jakiego doznałem po przejściu z Taranisa, na Graupnera właśnie... Że oto nagle, mimo, że w samym heliku nic się nie zmieniło, to zaczął być posłuszniejszy, reagować szybciej, precyzyjniej i tak dalej...
Jest coś takiego jak szybkość linku i o ile w samolotach nie ma to większego znaczenia, to w helikopterze - ma i jest odczuwalne nawet dla takich pilotów jak ja.
Poza tym trwałość elektroniki, kabli, połączeń, przełączników, potencjometrów...
Mój Graupner ma prawie pięć lat i poza wytartą obudową po jednej stronie i trzeszczącym potkiem RUD (który z resztą naprawiłem przy pomocy sprężonego powietrza i spraju kontakt do regeneracji potencjometrów (podejrzewam, że był po prostu brudny bo generalnie z apkami się nie cackam - brud, piach, kurz, czasami woda jak nie zdążę uciec przed deszczem - ona musi to znosić i koniec)) - apka działa jak nowa.
Podejrzewam, że do potka poprostu coś się dostało. Jakieś ziarenko piasku albo coś no i wtedy miał prawo swirować.
FlySky - dopiero zaczyna swoja karierę u mnie, czas pokaże ile wytrzyma.
W Taranisie, po pół roku urwał się kabelek od jednego z potków i o mało przez to nie skreciłem, oraz zaczęły rdzewieć przełączniki.
To był stary Taranis z pierwszej serii, może te kolejne trochę poprawili, no ale tamten mnie swoją jakością nie zachwycił.
A jeszcze osobną kwestią jest to, że apki Graupnera mocno staniały.
Pamiętam jak kupowałem mojego MX-16... Kilka miesięcy później mogłem mieć w tej cenie MX-20, a w tej chwili to już w ogóle jest bajka.
Problemem pozostają nadal tylko ceny odbiorników - za najtańszego jednoantenkowego sześciokanałowca trzeba zapłacić ponad 150 zeta.
I nie ma tanich zamienników....
No ale ... po przepięciu sporej części mojej floty na flajskaja mam zapas odbiorników graupnera na długo