kubacki pisze:Aikus jednak mi się wydaje ze wiatrówka jest mimo swojej mocy bardziej oszczędna:
4 magazynki po 21 kulek= 84 strzaly
5 magazynków po 15 kulek = 75 strzałów
Czy gdzies coś zle doczytałem
No właśnie... To jest bardzo dobre przyczepienie się.
Ja niestety muszę przyznać, że te informacje o tych 4 i 5 magazynkach to wziąłem ... chyba trochę z końcówki układu pokarmowego.
Problem w tym, że tak naprawdę to nigdy nie byłem pewien ile tak naprawdę magazynków wystrzelałem.
Na stronie przy wiatrówce piszą, że ilość strzałów z jednego naboju to 80 czyli niecałe 4 magazynki.
...
Przy ASG nie piszą nic, a moje wrażenie było takie, że z ASG strzela się po prostu dłużej.
Dziś zrobiłem test i pracowicie policzyłem ile magazynków wystrzelałem zanim nabój ewidentnie się skończył.
I wyszło tak, że w wiatrówce nabój skończył się w połowie ÓSMEGO magazynka, ale już siódmy magazynek był oczuwalnie słabszy.
Licząc zatem 6 magazynków mamy 126 strzałów.
Plus kilka pustych, bo nigdy nie liczę wystrzelonych z magazynka kulek. Kulki się kończa, a ja naciskam spust... czasami raz czasami dwa albo i trzy razy - porcja gazu za każdym razem ucieka.
Przy ASG, wystrzelałem dwa naboje i raz nabój skończył się w połowie 13 magazynka, a raz w połowie 12, przy czym podobnie jak w wiatrówce przedostatni magazynek był już odczuwalnie słabszy.
Zatem żeby być pewnym - można przyjąć 10 magazynków, co daje 150 strzałów.
Plus jest taki, że przy porządnym policzeniu wychodzi, że ilość strzałów jest zdecydowanie większa niż podaje producent.
ALE: jest bardzo prawdopodobne, że tak naprawdę nie tylko przedostatni i przedprzedostatni magazynek są słabsze, z resztą tak mi się wydaje, że tak to odczuwam, ale w żaden sposób nie mierzyłem.
Organoleptycznie czas dolotu kulki do celu zauważalnie wydłuża się tak jak napisałem przy przedostatnim magazynku. W ostatnim kulki są wypluwane z lufy a nie wystrzeliwane - więc to jest moment który uznaję za koniec.
Być może stąd się bierze różnica pomiedzy danymi producenta a moją praktyką: producent podaje ilość strzałów z akceptowalną różnicą siły strzału, ja napierdalam do zdechnięcia.
Tak czy siak, jednak to ASG jest bardziej oszczędny.
Dalej widzę, że całkiem fajnie napisał Ci już Piotr, ale dorzucę wiaderko swoich wypocin;)
kubacki pisze:A i jaka jest między nimi różnica, bo nie jestem biegly w temacie a myślę wlasnie nad zakupem takiej zabawki dla zabicia czasu ,ewentualnie co mozesz doradzić z tego typu broni do max 300zl
Technicznie rzecz biorą wszystko to są wiatrówki.
Na militariach jest tak przyjęte, że ASG to plastikowe kulki o średnicy 6mm - służą do walk, sportowych, do strzelania do ludzi - coś jak paintball tylko, że bez farby.
najsłabszy pistolet jaki mam (ten elektryczny walter) ma taką siłe, że jak strzelisz w kogoś przez ubranie to jest szansa,że w ogóle nie poczuje.
Kulkę z tej gazowej repliki poczujesz nawet przez gruby mundur i będzie bolało.
wiatrówka - to dużo wyższy kaliber - pocisk z wiatrówki przebije mundur i wbije Ci się w skórę boleśnie raniąc.
Wszystkie są oczywiście tak samo niebezpieczne przy ekstremum jakim jest strzał w oko - to jasne.
tak z grubsza, to tak to wygląda.
No i teraz co mogę doradzić...
Na start brałbym ASG.
A który konkretnie...
... to zależy gdzie chcesz strzelać.
To zależy czy tylko Ty, czy jeszcze np. dziecko albo kobieta.
Jeśli na dworze to bierz jakąś klamkę napędzaną CO2.
Jeden nabój kosztuje złotówke, więc groszowa sprawa.
Jeśli w domu - bierz elektryka, ale nie najtańszego Waltera, bo on ledwie przebija kartkę papieru.
tego elektryka mogę polecić z czystym sumieniem:
https://www.militaria.pl/cyma/pistolet_ ... p52833.xmlAlbo sprężynowca!
https://www.militaria.pl/cybergun/pisto ... p23147.xmlWada sprężynowca to konieczność przeładowania przed każdym strzałem (naciągasz wtedy sprężynę która w momencie strzału naciska tłok - jak w najklasyczniejszej wiatrówce).
Jeśli z broni mają strzelać kobiety/dzieci to tak naprawdę z czystym sumieniem mogę polecić tylko elektryka.
DLACZEGO?
Prozaiczna sprawa: lekko chodzący spust.
W gazowcu nawet mi się po kilkudziestu strzałach palec wskazujący męczy.
O naciąganiu sprężyny w sprężynowcu nie wspominam - moja Kasia nie jest w stanie tego zrobić.
No niestety.
No a jeśli ma to być głownie dla dziecka no to wtedy elektryk i ten Walter, który kupiłem sobie jako pierwszy.
(czyli ten:
https://www.militaria.pl/umarex/pistole ... p86182.xml )
Jest słaby i naprawdę poza strzałem w oko trudno mi sobie wyobrazić sytuację w której nim można zrobić jakąś poważniejszą krzywdę.
Jednocześnie, ma naprawdę bardzo dobrze działający hop-up - kulki lecą na dobrych 20 metrów - pięknie płyną sobie na wietrze.
Warunek: TYLKO KULKI 0,12g - cięższych on zwyczajnie nie radzi.
Aha i jak mowa o kulkach: gdybyś brał tego elektryka:
Pistolet AEG CM126 - Czarny (CYM-01-010235) G
to dokup sobie od razu do niego te konkretne kulki:
https://www.militaria.pl/rockets/kulki_ ... 125355.xmlSą to najtańsze kulki i z jakiegoś powodu tylko one w tym pistolecie naprawdę dobrze działają.
Z innymi, nawet trochę droższymi które miałem dzieją się dziwne rzeczy: puste strzały, albo wypluwanie po dwie - trzy kulki na raz...
...
Innym pistoletom to tak bardzo nie przeszkadza, ale ten niestety jest dość wrażliwy chyba na różnice w średnicy kulek. Te które podlinkowałem, wbrew temu, że są najtańsze, są pod tym względem bardzo restrykcyjne (+- 0,02mm, a inne mają +- 0,05mm - to jest 0,1 mm rozrzutu - bardzo dużo).
...
no i ... chyba tyle...
ocean_wro pisze:Dobra, miałem się chwalić...
ZAJEBISTE!!!