A więc byłem w sklepie... dziś jest 15 dzień od złożenia reklamacji... co na to sklep?
Podobno wysłali mi maila z odpowiedzią... i kurier dpd dziś dostarczył odpowiedź gdzie na trackingu jest widoczne w podpisie moje nazwisko kiedy ja byłem w pracy... w domu nikt nie odebrał (rozważam powiadomienie Prokuratury)
W sklepie przeczytałem pismo... oczywiście odmowa uznania... no więc tłumaczę babce w serwisie:
Mamy 15 dzień więc jest po terminie... mail mieli z mojej reklamacji sprzed 5-6 laty gdzie nie mam dostępu do tego adresu bo wkurzał mnie nadmiar reklam i założyłem skrzynkę gdzie indziej...
Nie wspomniano o warunkach używania karty powyżej 13roku życia... poza tym powiedzieli mi że to nie oni pisali pismo... - więc kto? - prawnik!... Boże uchowaj od takich prawników... Takich głupot dawno nie czytałem.
Poza tym - w sklepie twierdzą że ze względu na RODO nie mogą prosić dziecka o pokazanie legitymacji ale moje dane sprzed 5-6 lat z adresem mailowym mogą przetwarzać bez mojej zgody... Będzie z tego dym (powiadomię GIODO)
Pani w serwisie nie zna przepisów - usilnie wciskała mi że mają 14 dni na wysłanie pisma - tłumaczyłem ze 3x że mają 14 dni żeby mnie poinformować i muszę się w ciągu 14 dni zapoznać ze stanowiskiem sklepu - przy najbliższej okazji zawiozę wydrukuję i jej zawiozę:
...
Ważne!
Przez rozpatrzenie reklamacji należy rozumieć możliwość zapoznania się konsumenta ze stanowiskiem przedsiębiorcy. Nie jest więc wystarczające wysłanie przez sprzedawcę odpowiedzi na reklamację przed upływem 14 dni, jeżeli dojdzie ona do konsumenta po upływie tego terminu.
Podstawa prawna – art. 5615 Kodeksu cywilnego
źródło:
https://prawakonsumenta.uokik.gov.pl/re ... /rekojmia/
I uwaga najlepszy tekst: co w takim razie Pana syn robił sam w sklepie? (że niby nie zajmuję się dzieckiem)
poprosiłem żeby panienka spojrzała w przepisy że do 7roku źycia kodeks wykroczeń mówi o karaniu rodziców nie opiekujących się dziećmi... no i jeszcze jest że dziecka do 15 roku życia nie można porzucić...
Tylko wam się przyznaje że pojechałem pod galerię i z jadącego auta wyrzuciłem młodego - LOL
Ja do niej grzecznie a ta z pyskiem... napisze do dyrekcji MM w tej sprawie... i to już drugi raz zachowała się bezczelnie... wcześniej za poprzednią wizytą tego typu rozważania prowadziła na głos z koleżanką - tak żebym słyszał oczekując na kierownika...
poprosiłem w końcu kierownika(w porządku chłop) i przekazałem żeby jutro zadzwonili do Rzeczniki Praw Konsumenta - podali moje imię i nazwisko i wszystkiego się dowiedzą... wówczas proszę o telefon i przyjadę po pieniądze, bo Rzecznik powiedziała że jak nie odpowiedzą na pismo lub będzie odmowa wówczas będzie interweniowała bo muszą oddać pieniądze...