W nocy, w ubiegły weekend budzi mnie Kacha i marudzi, że coś się w chacie jara. Budzę się, faktycznie śmierdzi paloną elektroniką, więc zrywam się i biegiem do piwnicy. Wszak tam wszystkie moje skarby i może gdzieś dałem ciała. Niestety na dole wszystko cacy, zero swądu. Wracam na górę, może to z zewnątrz? Nieeee, kurde z salonu! Chodzę, szukam, śmierdzi okrutnie. Wreszcie włażę pod biurko do kompa i chyba mam winowajcę - UPSa. Macam i oooo KURŁA, parzy mnie obudowa! Wyłączam zasilacz (nadal działał) oraz podpięty sprzęt. Trzeba to wynieść w bezpieczne miejsce. Tylko jak tutaj złapać parzące, ważące 10kg pudło? Po chwili rozkminki udało się delikwenta wystawić przed dom, na schody. Jest git, może tam nawet eksplodować, ja idę dalej spać...
Dzień następny, zasilacz nadal w jednym kawałku, zimny. Biorę go na warsztat, otwieram obudowę i moim oczom ukazuje się taki oto widok :
Wszystko gra, co nie? Demontujemy dalej i uuuuu, co to? Aku z plasteliny?
Nie szło tego wyjąć z obudowy, która jest dobrze spasowana, ale przy użyciu siły, udało się :
Tak to wygląda. Dlaczego? Jeszcze nie wiem. Padło sterowanie ładowaniem i aku zostały ugotowane? Może były już za stare i po prostu przyszedł ich moment? Wymieniłem je kilka lat temu na nowe, bo krótko trzymały na zasilaniu awaryjnym (zasilacz kupiłem jako nowy chyba w 2005). Tylko dlaczego tak gwałtownie? Trochę słabo, że nie zadziałało żadne zabezpieczenie. Jeden akus po wymontowaniu miał 0V, drugi natomiast 6V przy nominalnym 12V. W środku były zupełnie suche. Ilość "syropu" który wylał się do obudowy i przykleił w ten sposób akumulatory była naprawdę niewielka.
Niby czasy akademickie to dawne dzieje i nie potrzebuje obecnie upsa, mimo wszystko myślę o reanimacji. Jakiś pomysł od czego zacząć? Może podpiąć lipo 6S i sprawdzić napięcie / prąd ładowania? Oryginalne akusy pracują połączone szeregowo, czyli lipo 24V byłby ok. Zasilacz do momentu wyłączenia przyciskiem POWER normalnie działał, więc ten układ jest sprawny. Wieczorem będę niuchał na ekektrodzie itp.
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka