... pytacie skąd się wziąłem...
Jestem Mateusz i byłem tu kiedyś "wioskowym głupkiem".
Zamierzam konsekwentnie kontynuować tę zaszczytną funkcję.
Ciekawość helikopterowa (i ogólnie zabawa w te zdalne drony), która zakiełkowała u mnie już jakiś kawał czasu wstecz, ciągle nie chce odpuścić i każe coś z tym zrobić bo tak być to... nie będzie.
Zatrzymałem się na T-rexie 450 PROROT - czyli na pokładzie PRO mam DFC i ZYX S2 TAROTA. Całość uzupełnia jakiś youngtimerowy, acz kultowy niemal regiel YEbł czy coś takiego, ale nijak teraz nie potrafię sobie przypomnieć cóż to jest. Nie to, że helikopter leżał w piwnicy, ale podczas zaglądania w bebechy zarówno pokretowo jak i po dłuższej przerwie ani on (regiel) ani serwa nie zgłaszają żadnych sprzeciwów więc dopóki działa - nie ruszam. Latam zaledwie kilka razy do roku (mam nadzieję że doznam mobilizacji) więc przebieg zrobiłem przez te kilka lat niewielki. Nalot znaczy się.
Mam jeszcze zdrowo jebniętego HCP100S (gimby nie znajo), ale jest zbyt narwany jak dla mnie. Stresują mnie same obroty...
I mam jeszcze inne relikty przeszłości co się nie ma nimi co chwalić, które chcę pouruchamiać, polatać i wybrać swój pierwszy w życiu helikopter który złożę od zera bo jak na razie to same używki.
Ostrzegam, że będę zadawał durne pytania i że ciągle jestem nieokrzesany jeśli chodzi o wypowiedzi za pomocą tekstu klikanego. Gdybym kogoś wqrvjał to mówcie od razu.
W kontakcie.