nozone pisze:Mały model ma zupełnie inna aerodynamikę jak 500 którą latasz i autorotacja wygląda trochę inaczej.
Really? A to z jakiego powodu? Jedyna realna różnica, to gęstość powietrza.
Pomijam już fakt, że 150..400 to rozmiary nie nadające się za bardzo na autosa, ale:
- moim zdaniem źle robisz, że się uczysz latać w holdzie na kątach, które są dokładnie w... normalu
- to, że model ci spada jak cegła to tylko i wyłącznie ustawienie drążka gazu w momencie włączenia holda
- dla ciebie jest teraz wygodniej, bo masz większy zakres ruchu gazu, czyli mniejszą czułość na zmiany kątów
- uwierz, że te ruchy w 500-tce też są małe, a nie tylko w 150-tce. Są po prostu proporcjonalne do opadania. A z takimi ustawieniami jak teraz (-2 st) rozleniwisz się, ale nie nauczysz prawidłowo robić autorotacji. Nie dość tego - po przesiadce na większy model mocno się zdziwisz, bo model zrobi stop-blade i spadnie.
Proponuję spróbować inaczej: ustawiasz model na wysokości 50-100 m i lecisz do przodu POD WIATR obniżając nieznacznie wysokość. Po włączeniu holda dajesz drągiem gazu jeszcze odrobinę w dół, aby model cały czas kręcił wirnikiem (co słychać), ale żeby nie opadał jak kamień. To jest ok 35-40% gazu. Opadanie należy kontrolować w trakcie, a nie liczyć na cud. Jeżeli za szybko opada - zmniejsz odrobinę kąty ujemne. Jeżeli widzisz, że wirnik zwalnia - powiększ odrobinę, aby go nakręcić. ODROBINĘ, a nie pół ruchu gazu!!!
Model tej wielkości ze zbyt ujemnymi kątami po prostu nie rozkręci wirnika tylko spadnie - ot cała zagadka. Wyrównanie zaczynamy od 2-3 m. nad ziemią. I po prostej, bez zakrętów czy kozakowania z obracaniem ogona.
Zabawa w autosa polega na umiejętnym opadaniu, aby wirnik się nakręcił, a model jednostajnie opadał, a nie walił w glebę.
Ten drugi film pokazał sytuację, gdy gość miał zero wiedzy i praktyki nt. autosów, zbyt szybko opadał i robił jeszcze jakieś piruety. A różnica szczerze polega na tym, że ze 150-250 tką masz tylko jedno podejście, aby usiąść. 500-tka daje jeszcze możliwość poprawienia i podtrzymania modelu tuż nad ziemią, bo energia i bezwładność łopat jest znacznie większa.
Po pierwszej setce lądowań zrozumiesz, co mam na myśli
Update - pierwszy filmik jest o treningu z silnikiem. Tu można używać trybu normal z kątem -6..-8 st. aby mieć na chodzie silnik bez pstrykania. Taką metodę zaczerpnąłem z filmów szkoleniowych czołowego pilota, Duncana Osborna:
A trening autosa wygląda np. tak: