Znalazłem piękną miejscówkę za górką na Moczydle.
Tak aby się zrelaksować naładowałem dziś 6 pakiecików i postanowiłem poszukać miejscówki do latania.
Założenie to miało być trochę drzew ale nie za dużo.
Ładny teren jest na najniższym poziomie na samym końcu przy trasie AK, ale strasznie szumi od samochodów no i przy jakiejś nieprzewidzianej sytuacji quad mógłby wylecieć na trasę i byłoby nie fajnie
Ale stopień wyżej znalazłem miejscówkę nieco bardziej zadrzewioną niż planowałem ale dookoła obszaru idzie 2,5m żywopłotu.
Niestety sporo drzew powoduje że trzeba latać nisko, praktycznie nie ma miejsca gdzie by można było ratować się wyrwaniem do góry bo skończyć by się to mogło zawiśnięciem na gałężi.
Więc w zasadzie bezpieczna klatka. Wróciłem do samochodu i zabrałem graty.
Z plusów jest to że teren jest ładnie wygolony przez Panów z kosiarkami, żadnych krzaków !!!!, żadnej wyższej trawy i nierówności !!! więc można śmigać toż nad trawą. Tylko grube dobrze widoczne pnie drzew. Praktycznie trzeba latać do max 3m, gdzie niegdzie uważać na pojedyncze gałęzie na wysokościach od 1m do 2m ale jest ich mało i łatwo zapamiętać że tam wąsko i wysoko lub nisko ale za to szeroko
Pierwszy lot trwał 10s bo mnie trawa wciągnęła a to z powodu pewnej zmiany, a mianowicie w ramach tauningu zadarłem delikatnie kamerkę do góry i dlatego miałem na początku problem z utrzymaniem wysokości w zawisie
W zasadzie ogólnie na początku było ciężko, powoli latałem i poznawałem teren ale w 3 i 4 locie już swobodnie latałem, po prostu teren bajka
Niestety w trzecim lub czwartym locie pojawiłą się babka z psem więc miałem mniej miejsca ale nadal sporo aby poznawać teren.
W piątym i szóstym latałem dosyć szybko, przynajmniej jak na moje możliwości, biedna Perła musiała uważać i parę razy uciekać zanim nie zajęła innego miejsca do obserwacji. Akurat stałem przy jednym zakręcie gdzie była gałąź na ok 1,2m i obniżałem tam lot pikując w Perłę ale na szczęście mądra sunia wie z czym ma doczynienia, była czujna i mimo szybkiego lotu zawsze dawała radę uciec
Niestety nabierając prędkości poczułem że mój starczy umysł za wolno obrabia obraz video, i przemykając szybko między drzewami, wyskakując z jednego obszaru w drugi miałem problem ze z identyfikowaniem między które drzewa mam wlecieć
Ach te lata.
Ogólnie było super, podczas wszystkich lotów tylko raz zawadziłem o gałęzie tak aby spaść, ale i tak wszystkie śmigła wytrwały do końca. I dobrze bo zapomniałem zabrać zapas i wkurzyłbym się gdybym usiał drałować w dół do samochodu
Napalony na latanie po wyrwaniu pakietów z ładowarki w pośpiechu zapomniałem też telefonu więc nawet fotki z miejscówki dziś nie wkleję. Ale następnym razem może polatam z przyczepionym mobiusem