Nie miałeś protosa, więc nie masz zielonego pojęcia ani o jego wytrymałości, ani precyzji czy szybkości zużycia elementów.
"większa precyzja lotu" - a jak tą precyzję zmierzyłeś ?
Większa swoboda wyboru ? a niby w czym większa ? bo ja widzę w ofercie różne piniony i silniki - kolejny argument z dupy wzięty
Widoczność w powietrzu - niemierzalne i subiektywne, może jakby to był Goblin gdzie belka nie jest juz czarną rurą to można by spekulować.
Taki sam kurczak z rurą w dupie jak każda 450tką.
Miałem X3, miałem okazję zapoznać się dobrze z tym modelem i nie ma w nim nic nadzwyczajnego.
Argument o większej ilości łożysk - w innych modelach tego nie robią, może dlatego że w innych modelach nie są potrzebne ze względu na wyższej jakości łożyska.
Cały ten model wygląda jak zrobiony aby był cięższy - gruby kawałki plastiku, większa rama aby w nią upchać pakiet i tada - mamy kloca , to dajmy mu większe łopaty inaczej będzie problem aby latał.
Nie trzeba tez w innych modelach pakować podkładek na spindel aby luzy kasować - ot taka precyzja firmy, zwalająca na użytkownika brak precyzji.
Nie ma wała - cena niższa nie bierze się z nikąd, i dodanie więcej plastiku czy grubszej rury ogonowej albo łożysk nie zwiększa możliwości modelu.
Zwiększa wagę, a jak widać po innych modelach można mieć lżejszy model o niebo lepszej proporcji mocy do masy.
Kabinka zachodząca końcówkami na FBL , dzwoniąca nimi o rurę bądź FBL.
Upychanie baterii , kable od niej pod kabinkę - żadnej swobody w używaniu baterii nie pasującej do wnęki w ramie.
W protosie wylatałem dziś najróżniejsze baterie , o różnym kształcie , wymiarach i wadze - w X3 byłem skazany na takie które były dedykowane do niego.
No i te rzężenie - coś między sieczkarnią do kapusty a a mcpxem.
Po tym wszytskim i problemach z rozlatujący się wałkiem ogonowym oraz wibracjami zakończyło przygodę z tą miernotą.
Nijak to się ma do naprawdę udanego Gaui X5.