Heli-Team.pl

MIałem 2 podkładki na okucie, bardzo mały 'tail wag', jak usunąłem jedną to merdanie sie 2 razy zwiększyło, pokombinuje jeszcze z tymi podkładkami, mam różnej wysokości.

Ja, żeby zniwelować luzy na okuciach, delikatnie skróciłem pilnikiem ramiona huba. Jest trochę zabawy, bo trzeba się pilnować, żeby nie skrócić za bardzo, w przeciwnym razie, po dokręceniu śrub okucia mogą mieć zbyt ciasno.

macem pisze:a pytanie czy okucia mają mieć takie luzy boczne ? alu i plastiki gibaja się na boki delikatnie

O ile pamiętam ktoś twierdził, że okucia MSH mają mieć jakiś tam luz i nie mogą siedzieć sztywno.
Zwróć uwagę, że do okuć alu i do plastikowych idą inne podkładki i inna ilość. Do plastiku idą dwie gr 0,3 mm do metalu idzie jedna 0,2 mm.

Ciekawe, nie zwróciłem uwagi, że metal ma inaczej niż plastik. Jak złożyłem na dwóch podkładkach to nie sprawdzałem też ich grubości, aż rozłożę wszystko i poskładam jeszcze raz. Luzy na okuciach mam spore ale nie merda.

Do tego jak pamiętam chyba były źle wykute oznaczenia łożyska oporowego - symbole O i I na bieżniach. "O" miała iść od środka, a "I" od zewnątrz. Trzeba było patrzeć po rozmiarach otworów, a nie symbolach.

Adam12 pisze:O ile pamiętam ktoś twierdził, że okucia MSH mają mieć jakiś tam luz i nie mogą siedzieć sztywno.

Ktoś mógłby to potwierdzić i uzasadnić? Ja znowuż spotkałem się z ogólną opinią, że luz to luz i nie powinno go być nigdzie.
Luz na okuciach tłumaczono tym, że siła odśrodkowa je niweluje, więc nie przeszkadzają - skoro tak, to znaczy, że nie są pożądane.

Mały luz w kierunku osi "szpindla" kasuje się siłą odsrodkową, co tu uzasadniać
W amortyzowanych ogonach kasuje się go do zera żeby ugnieść oringi i je usztywniać, oraz żeby wycentrować szpindel.
W takich klasycznych nigdy się nim za bardzo nie przejmowałem - zawsze rozciągam mocno okucia na zewnątrz i patrzę czy odległość okucia od osi obrotu jest identyczna w obu przypadkach. Czasem nie jest, bo łożyska potrafią nierówno się zużyć, albo hub się zegnie, rozciągnie ( ) , ugniecie od za mocnego dokręcenia śruby i to powoduje spore niewyważenie.

Najważniejsze żeby nie było za dużych luzów "na boki", ale to też lepiej sprawdzać rozciagając okucia na zewnątrz

Mam wrażenie, że okucia w xl380 (jedne i drugie) są tak zrobione, iż nie da się pozbyć luzu na boki bez skasowania tego osiowego. Sztywność poprzeczna pochodzi od łożysk oporowych - jak kulki są odpowiednio mocno ściśnięte między bieżniami, to nic nie goni. Można to osiągnąć albo poprzez przykręcenie okucia (i wtedy efekt jest weryfikowalny) albo siłą odśrodkową (teoretycznie).

mwx pisze:Mały luz w kierunku osi "szpindla" kasuje się siłą odsrodkową, co tu uzasadniać

Bardziej mi chodziło o to, że „okucia MSH mają mieć jakiś tam luz i nie mogą siedzieć sztywno.”

Luz wzdłuż osi w XL380 jest i to całkiem spory. Tak ma być.

kudzu pisze: Bardziej mi chodziło o to, że „okucia MSH mają mieć jakiś tam luz i nie mogą siedzieć sztywno.”

Gdzieś chyba Aikus (?) to pisał. to wynikało z doświadczeń z Protosem Mini. Nie wiem. Dlatego napisałem "jakiś". I tak jak piszesz - bocznego luzu nie skasujesz do zera jak nie skasujesz osiowego, chociaż lepiej kasują luzy boczne aluminiowe okucia. Z naszych bojów z wibracjami zauważyłem jedynie, że kasując całkiem luz na okuciach mam większe wibracje. I to konsekwencja nie amortyzowanego szpindla co Maciek pisze.

Ok, ma to sens.

zlikwidowałem luzy boczne okuć ale to nic nie dało, lużne łopatki w okuciach też nic nie dają, podkładki mam tak dobrane aby okucia się obracały bez oporu i nie było na nich luzu. Kombinowałem też z ustawieniami advanced w k-bar ale tylko był szybszy 'tail wag'. Podmienię serwo i inny system fbl.

Nagraj film z tymi oscylacjami.

Takie małe rybkowanie jest standardowym kBarowym zachowaniem i raczej nie da się go w 100% wyeliminować - nie zapominaj że to bezczelna tnadetna podróba i soft nie jest pisany pod zastosowany czujnik.

Z doświadczenia z Protosem Mini - mechanika ogona w małych Protosach jest bardzo "luźna" - brak damperów i ułożyskowanie okuć tylko na dwóch łożyskach tocznych robi swoje. Trzeba wyczuć proporcje między kasowaniem luzu i zachowaniem płynności ruchu. Do tego dochodzi pilnowanie płynnego i w miarę swobodnego przemieszczania się popychacza ogona (też żaden "rocket science" - ułożyskowanie to mosiężne tulejki - łożyska ślizgowe dociągane śrubą). Efekt - na delikatne "machanie ogonem" mojego Miniaka (Brain 1) przestałem już zwracać uwagę. Ten typ tak ma, albo... wychodzi wiek i nalot modelu, mimo że trochę części się przez ten ogon przewinęło.

Pozdrawiam,
Piotr.

Jeśli jest to "nowy" model u Ciebie, którym jeszcze nie latałeś, albo z "nowym" serwem ogonowym to przychodzi mi do głowy jeszcze pozycja kulki na orczyku.

Heja tak wiem ze k-bar nie nazlezy do najlepszych fbli, ale dzieki advanced mozna wszystko poprawic, mam inne modele od trex 450, forza 450, goblin 450, alzrc 380 ... i wszedzie k-bar udało sie ustawić że lata poprawnie i trzyma ogon, model jest używka, więc może miec właśnie gdzieś coś zużyte. Podmienię na inny system fbl i inne serwo ogonowe.

macem pisze:Heja tak wiem ze k-bar nie nazlezy do najlepszych fbli, ale dzieki advanced mozna wszystko poprawic, mam inne modele od trex 450, forza 450, goblin 450, alzrc 380 ... i wszedzie k-bar udało sie ustawić że lata poprawnie i trzyma ogon, model jest używka, więc może miec właśnie gdzieś coś zużyte. Podmienię na inny system fbl i inne serwo ogonowe.

uzywka... a szpindel i wałek ogonowy sprawdzales? masz pewnosc, że są proste?

Nie śledzę tematu od początku, ale był kiedyś omawiany problem uszkodzeń łożysk lub ich niewłaściwego ułożenia w okuciu ogonowym podczas montażu.
Warto byłoby się zastanowić, czy tu nie leży problem.

Tu masz jeszcze wątek na HF gdzie gość pokazuje jak się pozbył merdania.
https://www.helifreak.com/showthread.php?t=899503

zmieniłem serwo na xlpower RS505HV i zero 'tail waga' , moze musi byc 760us ? kurde ale serwo ALZRC DS501MG HV jest dosc szybkie i sprawne bo latało w innym heli. Napiecie mam na 7.4V.