Heli-Team.pl

Właśnie skończyłem składanie .


Z marszu założyłem czerwone dumpery i nowe okucia i tu zonk . Na start zapodałem Aligny 470 i ledwo wlazły w okucia, nie na szerokość a na długość, łopaty są za długie od śruby do końcówki. Wejść weszły, ale łopat do transportu złożyć się nie da . Nie wiem czy dobrym pomysłem jest ich lekkie zeszlifowanie tak żeby mogły się składać, nie chce ryzykować oderwania łopaty. Trzeba będzie poszukać coś innego. Co na to producent XLpower , jakie łopaty poleca do swoich poprawionych okuć ? .

Zapytam i dam znać

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

Szlifuj, nie j@bnie
Dawo wyszlifował, lata/składa jak ta lala.

mikegsx400 pisze:Szlifuj, nie j@bnie
Dawo wyszlifował, lata/składa jak ta lala.

Takiej odpowiedzi oczekiwałem

Wysłane z mojego MAR-LX1A przy użyciu Tapatalka

Możesz też przeszlifować śruby od szpindla...

Ja bym zrobił nowe otwory w okuciach, blizej koncow

Eeee panowie, źle nie jest

Wysłane z mojego MAR-LX1A przy użyciu Tapatalka

Rozmawiałem z Ra Kabunem na ten temat.
Rotortech 480 się składają. Aligny z tego co pisałeś mają nieco dłuższy "korzeń".

Ja bym spróbował zeszlifować nieco główkę wkręta, bo o nią pewnie haczą łopaty.

Okucia łopat w głowicy Aligna 500 Pro są o ok. 5mm dłuższe od powszechnie spotykanych, może tutaj leży przyczyna?

NO dobra, pękło dzisiaj 6 pakietów , znaczy w sumie 12 x 1450 . Miałem mieszane uczucia, ale powiem wam że tak ze strzała tej klasy modelem to nie powiedziałbym że będę latał . Nie wiem jak na stokowych okuciach i dumperach zachowywał się model ,ale to jak dzisiaj mi się nim latało , przerosło moje wszelkie oczekiwania. Super precyzyjny, świetnie kleił się powietrza, lata się jak xl 380 tylko że jest o wiele bardziej widoczny i sztywniejszy w powietrzu, no kapitalnie. Nie ukrywam że spodziewałem się takiego trochę rozklapciocha a tu takie zaskoczenie . Na ogromny plus zasługuje fakt że można latać na dwóch 1450 i oszczędzamy sobie zakupu dodatkowych pakietów. Moje, mają już za sobą parę pilotów i powoli ich kadencja się u mnie kończy, ale osiągnąłem czas 3:30, na świeżych myślę że 4 minuty poleci z pocałowaniem ręki. Na ogon poszły RT 72, nie wiem czy to ich częściowa zasługa, ogon beton. Dźwięk helika to czyta poezja. Reasumując, pierwszy raz taki efekt WOW miałem jak pierwszy raz przeleciałem się MSH380 , później długo, długo nic mnie jakoś specjalnie nie zaskoczyło, no może oxy 2 . Dziwię się że ten helik jest tak pomijany. A właśnie jeszcze BARDZO WAŻNA !!! kwestia, po wymianie wału silnika oneway Beton. Gorąco polecam ten model każdemu, ale wychodzi na to że wymiana okuć i dumperów to sprawa podstawowa.U mnie model wywindował na numer 1 we flocie . Dziękuję Piotr za model i dziękuję wszystkim którzy go ode mnie nie odkupili

Dobra ja tu Pitu pitu a trzeba brać diaxa i ogień z łopatami

Edit :
10 minut później z papierem ściernym

Dokładnie tak samo szlifowałem i jak Mike pisał nie jebło w locie Tam dużo mięcha jest i zeszlifowane 1mm nie powinno znacząco osłabić łopat.

Prosiak P500 dobrze sobie radzi i na starych okuciach łopat, a ich delikatna budowa sprzyja ochronie tarczy i serw w przypadku spotkania z kretem. Faktem jest, że oryginalna głowica jest dość "miękka" i czerwone lub białe "Lynxowe", twarde dampery poprawiają sytuację. Na ogólne właściwości lotne modelu ma duży wpływ jego niska waga i dobrze dobrane przełożenie w napędzie ogona.

Ostatnio mój prosiak miał jakieś czkawki, zaczęło szarpać obrotami. Nagle spadały, zwłaszcza przy większych obciążeniach. Pierwszy podejrzany to ślizgający się SOLID. Rozebrałem, sprawdziłem i zwrot Honoru dla Kuli, który mi go wykonał .Później myślę, pewnie gov z braina, bo słyszałem że lubi takie Cyrki odstawiać zwłaszcza jak kabelek rpm idzie obok Becka, a u mnie tak właśnie jest.

W domu postanowiłem zdjąć łopaty i przesiąść się na gova z regla HW. W trakcie standaryzacji zauważyłem że grzeje się dość pasek, na polu tego nie dostrzegłem przez temperatury. Pokręciłem wirnikiem, z uwagi na fakt zastosowania solida trudno ocenić czy na rolkach są opory, dopiero dziwnie błyskająca do mnie rolka docisku paska ujawniła problem . Dodam że odbyłem 15 lotów za nim znalazłem problem spadających obrotów .

150 lotów, i łożyska brak. Może ten kabelek jest winowajcą bo ścisnął trochę łożysko, ale ono akurat się nie rozpadło. Na pewno jednak było tarcie bo wałek jest z fazowany jak widać na zdjęciu.
Te Prosiaki są niesamowite, latają i to całkiem fajnie z krzywymi wałami a nawet nieźle sobie radzą bez łożysk .



Wysłane z mojego MAR-LX1A przy użyciu Tapatalka

Przejrzałem Wasz park maszynowy + ten wątek i faktycznie XL480 przeszedł bez większego echa.
- Bi0ly swojego trzyma.
- Miras, komu sprzedałeś?
- Dawo? Masz, czy sprzedałeś? Komu?

PiotrS, nadal masz kity i części na stanie, czy raczej zrezygnowałeś

Dziabnięte z Tapatalka

Bo to mega helik, a przeszedł bez echa bo to już było a ludzie lubią nowości

Wysłane z mojego MAR-LX1A przy użyciu Tapatalka

Tak ja mam swojego MSH prosiaka 500 nawet dzisiaj latał. Piotrek pewnie sam napisze ale raczej to kwestia ściągnięcia kita jak chcesz nabyć.

Kitów nie mam.
Trochę części mam.
Od czasu do czasu uzupełniam stany. Niezbyt często, bo zainteresowanie tym modelem jest śladowe.

Sekleś, jak robisz listę to ja też mam
Choć waham się chwilami czy nie wystawić, ale jeść nie woła, więc se stoi...

A mi się po Wincentowie jakoś za Protosem w tym rozmiarze zatęskniło...
Nie, nie zamawiam, nie kupuję, nie mam zamiaru w przewidywalnej przyszłości niczego zmieniać w mojej flocie - (jej stan jest co prawda daleki od OK, bo wiem dokładnie ile mam helikopterów (czyli mam za mało))... no ale ....
... ale jakby kiedyś przyszedł w końcu ten czas, że będę chciał mieć JEDEN helikopter, to o ile tylko Protos 500 w dowolnej wersji będzie jeszcze istniał - będzie to ten właśnie model.